Nowelizacja Kodeksu postępowania karnego
69. Posiedzenie Senatu VII kadencji, 26 stycznia 2011 roku
Ustawa wprowadza między innymi instytucję tzw. "zgody następczej", tj. zgody sądu na wykorzystanie dowodów pochodzących z kontroli procesowej lub operacyjnej, gdy utrwalone zapisy wskazują na fakt popełnienia przestępstwa, które nie było przedmiotem postanowienia sądu.
Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski mówił na temat "zgody następczej", że pomysł jest rewolucyjny, ponieważ wprowadza to do polskiego prawa wprowadza regulację dotychczas nieznaną w polskim prawie, to znaczy badanie legalności dowodów. Senator mówił: "Do tej pory obowiązywała u nas, po pierwsze, zasada legalizmu, po drugie, zasada swobodnej oceny dowodów i po trzecie, zasada prawdy materialnej. I muszę powiedzieć, że zasada oceny dowodów, wyciągnięta na dobrą sprawę z prawa anglosaskiego, na gruncie polskiego prawa jest czymś nowym. To nasuwa szereg pytań. Jeśli funkcjonariusz, na przykład prowadząc jakąś sprawę korupcyjną, podczas rozmowy natrafi na ślady morderstwa, to jak taka sprawa będzie wyglądać? Czy on ma obowiązek napisania doniesienia o przestępstwie, czy nie? To jest kwestia legalizmu... Tylko że jeżeli dowód, który on ma, nie zostanie przyjęty w postępowaniu, w wyniku kontroli następczej, to wtedy on nie ma żadnych dowodów. I gdzie jest wówczas kwestia prawdy materialnej? Niewątpliwie to stwarza pewne trudności." Teoretycznie, gdy rozpoczynamy nowe postępowanie, to ten dowód jest przekazywany do nowego postępowania. I wtedy on jest przydatny w nowym postępowaniu, a przestaje być przydatny w postępowaniu w którym został odkryty. Senator mówił dalej: "tylko że tego nie ocenia sąd, który ma prawo do swobodnej oceny dowodów, ale wchodzi w to jakiś prejudykat, wydany przez sąd, który udziela albo nie udziela zezwolenia. (...) Mam wątpliwości, bo w moim przekonaniu w takiej sytuacji to powinno jednak trafiać do sądu, który rozpatruje, prowadzi daną sprawę. Chodzi o to, żeby sąd rzeczywiście miał prawo swobodnej oceny dowodów, a nie kierował się zasadą legalności, kiedy to dyżurny sędzia zezwala bądź nie zezwala, a nie bardzo jest dostęp do innych materiałów. (...) Sąd powinien mieć pełną swobodę oceny dowodu w sprawie, to jest podstawowa zasada. Jeżeli pan przyniesie na salę materiały z podsłuchu, a nie było zezwolenia na ten podsłuch, to co zrobi sąd? Weźmie to i wyrzuci czy będzie rozpatrywał? Czy ma możliwość swobodnej oceny dowodów, czy jej nie ma?"
Więcej o dyskusji nad tym punktem na stronie Senatu RP.
patrz: stenogramy posiedzeń > 69 posiedzenie > ctrl + F > Zbigniew Romaszewski > pkt. 4