Budżet 1990
16. pos. Senatu RP w dniu 11 - 12 stycznia 1990 roku
Podczas senackiej debaty na temat rządowego projektu ustawy budżetowej Senator Romaszewski zwrócił uwagę, że analizując i dyskutując budżety resortowe Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Ministerstwa Sprawiedliwości, Prokuratury Generalnej, Głównego Urzędu Kontroli Publikacji i Widowisk oraz Urzędu Rady Ministrów, połączone komisje Praw Człowieka i Praworządności oraz Inicjatyw i Prac Ustawodawczych doszły do wniosku, iż budżet MSW jest przedstawiony tak, że nie sposób wydzielić w nim budżety poszczególnych jednostek organizacyjnych resortu. W szczególności nie da się oddzielić funduszy przeznaczonych na ochronę porządku publicznego i ściganie przestępczości, a więc budżetu Milicji Obywatelskiej od funduszy przeznaczonych na służbę bezpieczeństwa.
O ile społeczeństwo w pełni uznaje potrzebę ochrony porządku i zwalczania przestępczości, o tyle problem budżetu służby bezpieczeństwa jest przedmiotem szerokich kontrowersji - mówił Senator i podkreślił, że taka forma przedstawiania budżetu uniemożliwia jego analizę. Nazwał przedziwnym pomieszaniem materii sytuację, kiedy sprawy spotykające się z poparciem i zrozumieniem społecznym są przemieszane z tymi, które na to nie zasługują. Utrzymywanie takiego stanu rzeczy - stwierdził Senator - jest wysoce niewłaściwe i uniemożliwia merytoryczne odniesienie się do budżetu MSW. Wielokrotne wystąpienia na temat niedoinwestowania Milicji Obywatelskiej, widoczne gołym okiem na ulicy, nie mogą spotkać się z poparciem, ponieważ nie ma takiej pozycji w budżecie.
Nowe projekty ustawy o urzędzie Ministra Spraw Wewnętrznych, przedłożone prze ministra Pudysza, przewidują wprawdzie podział resortu na policję państwową i Urząd Ochrony Państwa, tym niemniej i tu pojawia się, jakoby ze względów oszczędnościowych, konieczność utrzymania wspólnych służb logistycznych. Zdaniem Senatora Romaszewskiego, jest to rzecz niedopuszczalna.
Kolejna sprawa, to przywileje. Nie dotyczy ona tylko resortu spraw wewnętrznych. Ma przywileje MON, ma je Urząd Rady Ministrów, mają również resorty produkcyjne. Są to różnego rodzaju karty, deputaty zagwarantowane itp. Z chwilą, kiedy przystępujemy do opracowania polityki gospodarczej, której podstawą będzie rzeczywiście jedynie pieniądz i wynagrodzenie, utrzymywanie przywilejów jest, zdaniem Senatora, w sposób oczywisty niesłuszne. W resorcie spraw wewnętrznych te przywileje są chyba najbardziej rozbudowane. Dotyczą odrębnego lecznictwa, budownictwa mieszkaniowego, ekwiwalentów mieszkaniowych... Mogłoby to wszystko czekać do generalnych uregulowań, ale jest sprawa, która budzi szczególny niepokój. Jest to dodatek żywnościowy, tak zwany dodatek "Z". Otóż, zgodnie z pragmatyką służbową MSW, funkcjonariusze otrzymują ten dodatek według normy 3200 kalorii. Dodatek jest dopłacany każdemu funkcjonariuszowi. W grudniu 1989 wynosił 4050 zł dziennie, czyli 120 tysięcy w skali miesiąca. Można by z tego nie robić problemu, mówił Senator, bo indeksacja obejmowała wszystkie grupy pracownicze, jednak w tym przypadku mamy do czynienia z bardzo swoistą indeksacją. Minister Finansów zapowiedział, że w styczniu indeksacja wyniesie około 0,3% i będzie dalej malała. Natomiast tu jest indeksacja 100% na przestrzeni całego roku. Sytuacja jest więc taka: ceny żywności rosną, dodatek jest naliczany według realnych cen i wypłacany funkcjonariuszom co miesiąc. Jak poważne są to sumy, Senator zilustrował tym, że w budżecie resortu dodatek żywnościowy i mundurowy stanowi 32,9%, podczas gdy płace stanowią w tym budżecie jedynie 29,4%.