Drugi gość programu "Rozmowa Rymanowskiego", minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski odpowiadał, iż PiS na wybory "koniunkturalnie zmieniło swoje nastawienie" do sprawy "pseudokibiców". - Ta sytuacja stała się przedmiotem walki politycznej - mówił polityk PO. Rozmowa obu gości krążyła wokół aresztowania Piotra S., "Starucha", nieformalnego przywódcy kibiców Legii Warszawa. Mężczyzna został zatrzymany pierwszego sierpnia przez policję podczas obchodów wybuchu Powstania Warszawskiego. "Staruchowi" prokuratura zarzuciła rozbój, aresztowano go na trzy miesiące.
Zdaniem Romaszewskiego, wśród kibiców jest "grupa ludzi poważnych i z autorytetem". - Oni starają się swoich kolegów opanować. Do tych ludzi należy Piotr S. - mówił senator PiS. Według Romaszewskiego, na całą sprawę należy spojrzeć "spokojnie i tak się tym nie ekscytować".
- Rząd się zabezpieczył i wsadził "Starucha" do więzienia. Jest to niewątpliwie dziwna historia - mówił Romaszewski. Według senatora PiS, walka rządu z kibicami jest "niezrozumiała". - Walczymy z tymi ludźmi, a jednocześnie forsujemy, żeby piwo było dostępne na stadionach - mówił marszałek Senatu.
Kwiatkowski ripostował, że to nie rząd zdecydował o zatrzymaniu i aresztowaniu "Starucha", ale niezależna prokuratura i sąd. - To nie było żadne zlecenie władzy - mówił polityk PO. Romaszewski przyznał, że jest przekonany, iż zatrzymanie odbyło się zgodnie z prawem, ale nadal jego kontekst jest niezrozumiały.
- Sytuacja z pseudokibicami stała się przedmiotem walki politycznej - stwierdził Kwiatkowski. Jak przypominał, po zdemolowaniu przez Polaków stadionu w Wilnie i Bydgoszczy, politycy PiS domagali się znacznego zaostrzenia kar dla chuliganów stadionowych. Teraz - argumentował - prezentują diametralnie odmienne stanowisko. - PiS dostosował swoje wypowiedzi i ton do kampanii wyborczej - mówił polityk PO.
Cała rozmowa do obejrzenia pod adresem:
http://www.tvn24.pl/15188,1,rozmowa.html
Źródło: TVN 24