Łamaniem zasad demokracji i manifestacją lekceważenia obywateli kandydat PiS na senatora Zbigniew Romaszewski nazwał w piątek decyzję warszawskiej radnych PO, którzy zgodzili się na prywatyzację SPEC. Działacze partii Jarosława Kaczyńskiego chcieli, by zdecydowali o tym w referendum wszyscy warszawiacy.
Zdaniem Romaszewskiego zdominowany przez Platformę ratusz sięgał po "wszelkie formalizmy prawne", by unieważnić podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie sprzedaży SPEC. Ratusz przypomina, że prawidłowość podpisów sprawdzała komisja złożona również z polityków opozycji (PiS i SLD). I po żmudnej pracy okazało się, że PiS zdołał zebrać zaledwie 105 tys. głosów (minimum zobowiązujące ratusz do przeprowadzenia referendum to 134 tys.).
- Nie ma mowy o łamaniu zasad o lekceważenia demokracji. Zapowiadałam prywatyzację SPEC i w ub.r. zagłosowało na mnie 346 tys. warszawiaków. To znacznie więcej niż liczba osób podpisana pod wnioskiem o referendum - uważa prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.