Zbigniew Romaszewski - Logo Zbigniew Romaszewski
Romaszewski.pl: HOME / Publikacje / "Sprzedać za wszelką cenę" - O aferze stoczniowej - "Gazeta Polska", 14 października 2009 roku

"Sprzedać za wszelką cenę" - O aferze stoczniowej - "Gazeta Polska", 14 października 2009 roku

2009-10-14

Oficjalna strona senatora Zbigniewa Romaszewskiego

 

Sprzedać za wszelką cenę

Artykuł opublikowany w "Gazecie Polskiej", 14 października 2009 roku

 

Jest zasadnicza różnica między aferą hazardową a stoczniową. W tej pierwszej na pewno mamy do czynienia z gigantycznym świństwem, którego osoby publiczne nie mają prawa się dopuszczać. Jednak skonstruowanie zarzutu w okolicach art. 280, 231 kk jest tu niewątpliwie trudne. W aferze stoczniowej tych zarzutów można by postawić dużo.

Chodzi o przekroczenia kompetencji, naruszenie przepisów ustawy dotyczącej przetargu itd. Autorom tej ostatniej afery – jak twierdzą - przyświecała idea, aby za wszelką cenę sprywatyzować przemysł stoczniowy.

Gdyby tak rzeczywiście było, nawet mógłbym to zrozumieć. W czasach PRL też często działaliśmy w warunkach improwizacji z omijaniem prawa. Tyle że mamy rok 2009 i taka improwizacja, pomijanie procedur jest skandalem. Może te procedury nie są najlepsze, ale gwarantują, że nie dajemy się wpuszczać w maliny oszustom. Historia ze sprzedażą stoczni ma trochę posmak opowieści o wieśniaku, który kupił kolumnę Zygmunta.

Nie wiemy, kto kupił stocznie, nie wiemy nawet, czy ten ktoś, kto kupował, rzeczywiście istnieje i miał zamiar cokolwiek kupować. Jeżeli nie wiadomo, kto kupuje, nie wiemy, jakimi pieniędzmi płaci.

Trzeba wyjaśnić, czy rzeczywiście egzotyczny nabywca stoczni był jedynym możliwym, czy nie zniechęcano innych inwestorów, którzy mogli uruchomić produkcję. Nie da się wykluczyć, że to działania Ministerstwa Skarbu i ARP doprowadziły do zatrzymania produkcji. W tej sprawie jest bardzo istotny kontekst zbliżających się wtedy wyborów do euro-parlamentu. Na pewno rządowi zależało na ogłoszeniu sukcesu, że uratował stocznie.

Należy wyjaśnić, dlaczego ABW nie ostrzegła premiera przed dziwnym inwestorem i krachem całej transakcji. Nie jest to pierwsza kompromitacja ABW. Raport Agencji po wizycie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Gruzji to po prostu przedruk informacji zamieszczanych przez prasę rosyjską. Działalność służb specjalnych powinna polegać jednak na czymś więcej niż tylko przedruki. Pojawia się mnóstwo pytań o los przemysłu stoczniowego.

Dlaczego był tak totalnie niszczony? Przemysł był rzeczywiście w trudnej sytuacji, ale w tym czasie można było łożyć pieniądze na przemysł motoryzacyjny.

Stocznie w Niemczech również mają ogromne kłopoty finansowe. Jednak rząd niemiecki może im pomagać. W podpisanym ostatnio traktacie europejskim znalazły się szczególne uprawnienia rządu niemieckiego dotyczące wspomagania gospodarki byłej NRD. Nie wymaga to zezwolenia Komisji Europejskiej. Tymczasem wokół Polski wywołano skandal, że dofinansowujemy stocznie. Zastosowano tu zupełnie różne miary ocen.

Nie wiem, jak można dzisiaj wyjaśnić aferę stoczniową. Komisje śledcze przeżywają wyraźny kryzys. Tak naprawdę tylko pierwsza spełniła swoje zadanie. Dzisiaj służą one do zwalczania samych siebie. Byłem wielkim przeciwnikiem rozdzielenia funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Chciałem, by rząd miał realne narzędzia do walki z przestępczością. Dzisiaj może dobrze, że choć prokurator będzie nieý,1

Copyright 2011 © Bobartstudio.pl
Autorzy: Pawł Piekarczyk, Szymon Zaleski, Marcin Sadłowski, Adam Bielański
Fot.: Erazm Ciołek, Jarosław M. Goliszewski, Kazimierz Kawulak, Krzysztof Mazur, Paweł Piekarczyk, Tomasz Pisula, Anna Wdowińska