Oficjalna strona senatora Zbigniewa Romaszewskiego
90 lat Najwyższej Izby Kontroli
wystąpienie Wicemarszałka Senatu Zbigniewa Romaszewskiegona uroczystych obchodzch 90-lecia Najwyższej Izby Kontroli, 6 lutego 2009 roku
Panie Prezydencie, Panie Prezesie, Panowie Prezesi, Ekscelencjo, Szanowni Państwo!
Moje poglądy na rolę i ustrojową wagę Najwyższej Izby Kontroli są szeroko znane, zatem do tej kwestii nie będę powracał, natomiast chciałbym zwrócić uwagę na pewne nowe okoliczności, w których będzie musiała zacząć działać Najwyższa Izba Kontroli. Tak się składa, że wchodzimy w nowy okres – czas kryzysu, który zmienia poglądy ekonomiczne właściwie na całym świecie. Również w Polsce jawi się konieczność przekazania strumienia pieniędzy publicznych do sektora gospodarki, w większości prywatnego. Jest to bardzo poważny problem i zaczęto dostrzegać, że „niewidzialna ręka rynku” go nie rozwiąże. Ostatnio w gazetach widoczne jest słowo „chciwość”, które właściwie zniknęło już z języka polskiego. To zaś jest problem, przed którym stajemy, a wiąże się on z tym, żeby środki publiczne, pochodzące od nas wszystkich, zostały wykorzystane w sposób właściwy – to jest dla dobra państwa polskiego, dla rozwoju gospodarczego – i nie stanowiły kolejnego źródła bogacenia się poszczególnych osób. Oznacza to wielkie i trudne zadanie, przed którym staje Najwyższa Izba Kontroli. Transfery kapitału ze sfery publicznej do sfery prywatnej są szczególnie skomplikowane. Trzeba powiedzieć, że przejrzystość procesu prywatyzacyjnego, niezależnie od osiągniętych efektów, jego jakość i uczciwość ciągle mogą budzić kontrowersje.
Nie mam tu pretensji do Najwyższej Izby Kontroli, chcę raczej stwierdzić, że Izba otrzymała zdecydowanie zbyt mało narzędzi do wykorzystania. Wydaje mi się, że stojąc przed nowym, bardzo trudnym zadaniem, aby nie powtórzyć błędu z okresu prywatyzacji, powinniśmy się wspólnie zastanowić – a są tu obecni pan Prezydent RP, przedstawiciele Sejmu i Senatu – czy narzędzia ustawowe, którymi dysponuje w tej chwili Najwyższa Izba Kontroli są wystarczające do zapobieżenia różnym patologiom. Muszę niestety stwierdzić, że nasze próby „uszczelnienia” ustawy o dofinansowaniu, o wsparciu przez Skarb Państwa instytucji finansowych, nie spotkały się z uznaniem koalicji. Problem ten istnieje nadal i jest obecnie chyba jednym z najistotniejszych. Myślę, że w najbliższym okresie właśnie w tej dziedzinie powinniśmy sobie życzyć owocnej współpracy.