Oficjalna strona senatora Zbigniewa Romaszewskiego
Uderzenie w IPN byłoby zaprzaństwem
Z Wicemarszałkiem Senatu Zbigniewem Romaszewskim rozmawia Piotr Zaremba.Wywiad opublikowany w „Dzienniku”, 2 kwietnia 2009 roku
Piotr Zaremba: Premier sugeruje likwidację IPN, marszałek Sejmu żąda dymisji jego kierownictwa.
Zbigniew Romaszewski: Z powodu książki, którą napisał ktoś spoza IPN. Przypomnę, że przed wojną przyjęto ustawę o ochronie czci Józefa Piłsudskiego z karami więzienia za jej łamanie. Jeśli premier ma taki pomysł, niech przeforsuje takie prawo. Ma większość w parlamencie.
P.Z.: Tamta ustawa dotyczyła osoby zmarłej.
Z.R.: Lech Wałęsa żyje, ale nie jest powiedziane, że nie można go objąć ochroną. A ja pytam: gdzie są przykłady nieobiektywnej polityki prezesa Kurtyki? Co on takiego zrobił?
P.Z.: Na przykład napisał wstęp do książki Cenckiewicza i Gontarczyka "Lech Wałęsa a Służba Bezpieczeństwa". Nie podpisał się w ten sposób pod jej tezami?
Z.R.: Po pyskówce, jaka wybuchła jeszcze przed jej wydaniem, ta naukowa książka nie miała jednej krytycznej recenzji.
P.Z.: Choćby Andrzeja Friszke w "Gazecie Wyborczej".
Z.R.: Bardzo wstrzemięźliwą.
P.Z.: Nie ma pan wrażenia, że historycy IPN postawili sobie za cel wykazanie, że Wałęsa to negatywny bohater? Teraz z kolei prezes Kurtyka wyrokuje w wywiadzie o agenturalności Aleksandra Kwaśniewskiego.
Z.R.: W momencie gdy prezydent Kwaśniewski zaczyna wyrokować, co jest kłamstwem, a co nie, dopuszczalne jest wszystko. A wyrok sądu lustracyjnego wcale nie przesądza o prawdzie historycznej. A co do Wałęsy - ciągle jest mowa o jednej książce. Czy ktoś przypomina, że IPN wydał wiele monografii o walce antykomunistycznego podziemia po 1945 r. Mnie się przypomina PRL. W 1950 r. zwołano w Otwocku historyków, żeby poddać krytyce "Historię gospodarczą Polski" Wereszyckiego i Kuli. A przy okazji powiedziano, co i jak historycy mają pisać. I ten duch PRL teraz wraca.
P.Z.: Dawni opozycjoniści Tusk i Komorowski reprezentują ducha PRL?
Z.R.: To że postkomuniści - to mogę zrozumieć. Pani Senyszyn przekonywała mnie, że historia jest w ogóle niepotrzebna Ale dlaczego oni? Premier, który jest historykiem, ogłasza, że historia ma być nieideologiczna. Pomiędzy Aszkenazym i konserwatystami krakowskimi toczył się spór, który miał charakter po części ideowy. Jak Tusk wyobraża sobie historię bez ideologii?
P.Z.: Aszkenazy i stańczycy toczyli boje na własny rachunek. IPN jest wspierany z publicznych środków.
Z.R.: Ta ponoć liberalna władza czuje się uprawniona do pouczania nas we wszystkich dziedzinach. Jakie powinny być media publiczne, co powinien wydawać IPN.
P.Z.: Przypuśćmy, że obecna koalicja spróbuje wymienić kierownictwo IPN.
Z.R.: To zaczyna przypominać narodowe zaprzaństwo. Historia to podstawowy element tożsamości narodowej. Niszczono ją przez 50 lat i teraz chce sieją znowu niszczyć?
P.Z.: Nie przemawiają do pana łzy Wałęsy na wtorkowej konferencji w Gdańsku? On się czuje atakowany, osaczony.
Z.R.: Poprzedniego dnia oddawał Nobla, wyjeżdżał. Gdybym odczuwał taki ból, a miał pieniądze Wałęsy, wyjechałbym po cichu, kupił sobie willę za granicą. Te demonstracje przekraczają granice dobrego smaku. A przypomnę i co innego. Jak Tadeusz Boy-Żeleński napisał przed wojną krążowników", jego krytyków nazywano kołtunami. A teraz funduje się nam jeden wielki spektakl brązownictwa.
P.Z.: Ale Wałęsa jest nam, zwłaszcza w 20-lecie likwidacji komunizmu, potrzebny. Dla świata stał się symbolem "Solidarności".
Z.R.: Nieustannie słyszę, że niepodległość, demokrację zbudował nam samotnie Wałęsa To świadomie budowana wizja i wypowiedzi polityków PO się w nią wpisują. Tymczasem było 10 milionów członków "Solidarności", którzy chcieli niepodległości i wolności politycznej.
P.Z.: Czym pana zdaniem kierują się politycy PO, angażując się aż tak mocno w ten konflikt?
Z.R.: Nadciąga kryzys, z którym nie wiedzą, co zrobić. Toteż wolą mieć problemy, z którymi wiedzą, co zrobić. Taka kampania wobec książki to ewenement.
P.Z.: IPN nie popełnił pana zdaniem żadnych błędów?
Z.R.: Każdy popełnia błędy. Ale ja bym chciał, by Polska pod tym rządem rozwinęła się tak jak IPN pod kierownictwem Kurtyki.