Zbigniew Romaszewski - Logo Zbigniew Romaszewski
Romaszewski.pl: HOME / Publikacje / Artykuł na temat taniego państwa - "Dziennik", 17 grudnia 2007 roku

Artykuł na temat taniego państwa - "Dziennik", 17 grudnia 2007 roku

2007-12-17
Oficjalna strona senatora Zbigniewa Romaszewskiego

 

Nie głodzić biurokracji!

Artykuł opublikowany w Dzienniku w dniu 17 grudnia 2007 roku

 

Nowy rząd zapowiedział, że zrealizuje obietnicę taniego państwa. Już słyszę, że sejmowa komisja finansów publicznych chce obciąć budżet IPN, co może utrudnić tej instytucji prowadzenie prac, choćby śledztwa w sprawie śmierci Jana Pawła II. Tak więc to ładne założenie może przynieść opłakane skutki.

Pytanie zasadnicze, jakie się nasuwa, to czy tanie może oznaczać zarazem sprawne. Na pewno rzeczywistych oszczędności nie przyniosą deklaracje o jeżdżeniu pociągiem zamiast samolotem czy ograniczaniu liczby oficerów BOR. Zresztą z podróży rejsowymi samolotami Tusk się już wycofał.

Jednak nawet gdyby tego nie zrobił, to wydatki na te cele stanowią zaledwie ułamek promila budżetu. Także obcinanie pensji urzędników może być w skutkach jedynie szkodliwe. Należy pamiętać, że państwo jako instytucja funkcjonuje na wolnym rynku. Ograniczając warunki uposażenia oraz uprawnienia emerytalne dla swoich pracowników, państwo przegrywa w konkurencji z prywatnymi firmami.

Cięcia w administracji to hasło bardzo populistyczne, ale mocno ograniczające sprawne działanie aparatu państwowego. O tym, jak fatalne w skutkach są niskie zarobki w administracji, przekonałem się na własnej skórze. Mój kolega prawnik, świetny legislator, zrezygnował z pracy dla Senatu, bo wolał założyć własną kancelarię, gdzie zarabia kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie. Państwo straciło więc świetnego eksperta.

Pytanie brzmi: skąd więc brać sprawnych i dobrze wykształconych pracowników? Słabe pensje, brak przywilejów emerytalnych na pewno nikogo nie zachęcą do podejmowania pracy w administracji. Może argumentem miałby być prestiż? Dziś prestiż zapewniają jednak pieniądze, a nie poświęcenie dla państwa. Dlatego realizowanie taniego państwa przez głodzenie biurokracji jest absurdem. Absurdem prowadzącym do ułomnego i nieporadnego organizmu państwowego.

Co gorsza, skutkiem ubocznym obcinania pensji jest utrudnienie walki z korupcją. Nie twierdzę, że wysokie uposażenia zlikwidują korupcję, ale groszowe zarobki będą jej zdecydowanie sprzyjały. A na razie i tak są one o 20 proc. niższe niż w instytucjach prywatnych. Jedyny sposób, by zaoszczędzić, czyli potanić utrzymanie administracji państwowej, to nie dopuszczać do marnotrawienia środków. To mogłoby się udać pod warunkiem przede wszystkim zmiany prawa budżetowego, która zahamowałaby regularne wyrzucanie pieniędzy pod koniec roku i skutkowałaby wcześniejszym przyznawaniem potrzebnych funduszy, by instytucje mogły je lepiej i sprawniej zagospodarować.

Należałoby także ograniczyć biegunkę legislacyjną, która powoduje narastanie biurokracji i mnożenie urzędników. Rocznie produkujemy 20 tys. stron dziennika ustaw, do tego dochodzą przepisy unijne i wymogi UE. Każdy nowy przepis wymaga egzekucji, do której potrzeba dodatkowych urzędników i nowych wydatków z budżetu. Powinniśmy budować nie państwo prawników, tylko państwo prawa. Jak na razie Polska jest sparaliżowana przepisami. Dopóki tego się nie zmieni, nie mamy szans na tanie państwo.

Zbigniew Romaszewski, senator

Obok Senatora Zbigniewa Romaszewskiego wypowiedział się były premier Kazimierz Marcinkiewicz.

 

Copyright 2011 © Bobartstudio.pl
Autorzy: Pawł Piekarczyk, Szymon Zaleski, Marcin Sadłowski, Adam Bielański
Fot.: Erazm Ciołek, Jarosław M. Goliszewski, Kazimierz Kawulak, Krzysztof Mazur, Paweł Piekarczyk, Tomasz Pisula, Anna Wdowińska