Zbigniew Romaszewski - Logo Zbigniew Romaszewski
Romaszewski.pl: HOME / Publikacje / Wywiad dla "Przeglądu Konińskiego" z 13 grudnia 2004 roku

Wywiad dla "Przeglądu Konińskiego" z 13 grudnia 2004 roku

2004-12-13
Oficjalna strona senatora Zbigniewa Romaszewskiego

 

Co z demokracją?

Wywiad z Senatorem Zbigniewem Romaszewskimopublikowany w "Przeglądzie Konińskim" 13 grudnia 2004 roku

 

Przegląd Koniński: To, co się dzieje na Ukrainie, przeżywają też Polacy. Co się stanie u naszych wschodnich sąsiadów?

Zbigniew Romaszewski: Jest to bardzo trudno przewidzieć. Sąd Najwyższy Ukrainy wydał postanowienie o powtórzeniu wyborów. Jeżeli będą uczciwe, ich wynik jest właściwie przesądzony. Wygra Wiktor Juszczenko. Ale trzeba pamiętać, że na terenach wschodnich są bardzo silne interesy rosyjskie. Są to rejony przemysłowe, które odgrywają ogromną rolę gospodarczą. Polską racją stanu jest mieć za sąsiadów wolną, demokratyczną Ukrainę, a nie imperialną Rosję. To dla nas sprawa zasadnicza.

P.K.: Gdy patrzymy na Ukrainę możemy się pocieszyć, że Polska ma już walkę o demokrację za sobą. Choć i u nas z jakością państwa nie jest najlepiej.

Z.R.: Nasze państwo przeżywa głęboki kryzys. Objął on prawie wszystkie instytucje państwa nie wykluczając samorządu. Potwierdzają to choćby informacje ujawniane podczas prac sejmowych komisji śledczych. Jest to nie tylko kryzys w świecie polityki czy biznesu, ale także w służbie zdrowia, wymiarze sprawiedliwości czy służbach specjalnych.

P.K.: Jak to zmienić, na drodze politycznej?

Z.R.: Droga polityczna nie jest ani łatwa, ani prosta. Dziś świat się zrobił bardzo skomplikowany. W Polsce odgrywają rolę zarówno szerokie interesy globalne, europejskie, jak i zupełnie prywatne. Dokonywanie reform będzie niewątpliwie bardzo trudne. Jestem zdania, że III Rzeczpospolita praktycznie się wyczerpała i istnieje potrzeba nowych uregulowań konstytucyjnych. Na przykład dokonanie reformy wymiaru sprawiedliwości, która w moim przekonaniu jest po prostu niezbędna, bez zmiany konstytucji nie jest możliwe. Narzekamy na system prawa i słusznie. Budujemy nie prawo lecz szum prawny. Jeśli tylko przez 11 miesięcy 2004 roku wydano ponad 18 tys. stron Dziennika Ustaw, to nikt nie jest w stanie opanować takiej ilości przepisów i wiedzieć jak je stosować. Wymaga to zdecydowanego ograniczenia i uporządkowania.Jednakże sam system prawny, nawet najdoskonalszy, nie buduje państwa. Państwo jest wspólnotą obywateli i jeśli wśród nich zaufanie i życzliwość zostaną zastąpione bezwzględną konkurencją i podejrzliwością to budowa sprawnego demokratycznego państwa staje się niemożliwa.

P.K.: O te zmiany będzie trudno bez dobrze przygotowanych posłów i senatorów.

Z.R.: Ocena jakości parlamentarzystów jest bardzo różna. Problem nie polega na kwestii przygotowania, choć oczywiście uważam, że należy nad tym pracować. Bardzo współczuje tym politykom, którzy nie czytają książek i nie rozwijają się. Ja parlamentarzystą stałem się dopiero po 2 – 3 latach, kiedy zrozumiałem, jak naprawdę funkcjonuje państwo. Trzeba zdawać sobie sprawę, że jest to niezwykle rozległa wiedza. Lenin twierdził, że w komunizmie nawet kucharka może rządzić państwem. Można powiedzieć, że w systemie demokratycznym państwem też może kierować kucharka, z tym że stanie się to dopiero wtedy, gdy się bardzo wiele nauczy i zacznie być politykiem. Do tego czasu będzie manekinem pociąganym za sznurki i nie będzie umiała się przed tym obronić. Czasami w parlamencie rozpatrujemy problemy których istnienia nawet sobie nie wyobrażaliśmy. Od tego są eksperci i specjaliści. Natomiast problemem jest umiejętność korzystania z ich wiedzy i krytycyzm w stosunku do ich sądów często opartych na głębokiej lecz wąskiej wiedzy nie liczącej się z realiami życia społecznego.Są parlamentarzyści lepsi i gorsi. Istotniejszym problemem jest to, że są uczciwi i nieuczciwi. Kryzys ten wynika z rozmycia wartości i z zanegowania sensu bezinteresowności. Działalność bezinteresowna dla państwa, dla współobywateli jest uważana za bezproduktywny idealizm. Dzisiaj naczelnym zadaniem dla większości jest osiągnięcie osobistego sukcesu. Nastąpiła zmiana mentalności społeczeństwa. A trzeba zdawać sobie sprawę, że życia społecznego nie daje się uregulować przy pomocy samego prawa. Musi też istnieć moralność i opinia publiczna. Jeżeli nie odbudujemy podstawowego poczucia przyzwoitości i solidarności, to pozbawimy Polaków oparcia w państwie.

P.K.: Droga do tego daleka.

Z.R.: Destrukcja międzyludzkiej solidarności trwała 15 lat. Kiedy ją się odbuduje trudno jest powiedzieć. Jeszcze 2 miesiące temu nikt nie mógł przewidzieć, że fałszerstwa wyborcze doprowadzą do zrywu społecznego na Ukrainie.

P.K.: Na czym IV Rzeczpospolita, o której Pan mówi, powinna być oparta?

Z.R.: Takim wielkim atutem jest zaradność i inicjatywa Polaków. Długo nie mieli oni własnego państwa i nauczyli się funkcjonować na własny rachunek. Podobnie było w komunizmie. Polacy nie uważali PRL-u za swoje państwo. Ale trzeba było jakoś w nim żyć. Polacy w warunkach gnębienia prawem potrafią sobie radzić. I to skutecznie. Ale w warunkach, gdy ma się własne państwo, omijanie prawa zaczyna być wadą.Myślę, że zostały popełnione poważne błędy transformacyjne, polegające przede wszystkim na nadmiernym otwarciu gospodarki. Zewnętrzny kapitał zagłuszył polskie inicjatywy gospodarcze.

P.K.: Niepokojące jest to, że pogarsza się jakość samorządu lokalnego. Ujawniane są liczne przykłady patologii. Nie brakuje ich także w regionie konińskim.

Z.R.: Podobno ryba psuje się od głowy. Ale nie sądzę, żeby pomysł restrykcyjnej uczciwości spotkał się z entuzjazmem ogółu Polaków. Nic więc dziwnego, że drobne oszustwa obywateli rosną wraz ze szczeblem władzy samorządowej czy państwowej i osiągają apogeum np. w aferze Orlenu.

P.K.: Przyczyną są też luki prawne. Jeżeli w jednej z gmin w naszym regionie człowiek z wyrokiem zostaje wybrany na wójta, to musi to budzić sprzeciw.

Z.R.: Ale oprócz prawa są również wyborcy. I to od nich wszystko zależy. Na przykład Aleksandra Gawronika na senatora wybierało całe województwo. I działo się to w Wielkopolsce, znanej przecież z uczciwości.

P.K.: Dziękuję za rozmowę.

 

Copyright 2011 © Bobartstudio.pl
Autorzy: Pawł Piekarczyk, Szymon Zaleski, Marcin Sadłowski, Adam Bielański
Fot.: Erazm Ciołek, Jarosław M. Goliszewski, Kazimierz Kawulak, Krzysztof Mazur, Paweł Piekarczyk, Tomasz Pisula, Anna Wdowińska