Drugie czytanie projektu uchwały w sprawie poszanowania Krzyża

47. Posiedzenie Senatu VII kadencji, 13 stycznia 2010 roku

 

Senator Zbigniew Romaszewski referował wniosek mniejszości Komisji Ustawodawczej i Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Wniosek mówi o wprowadzeniu do treści uchwały zdania: "Senat Rzeczypospolitej Polskiej z prawdziwą przykrością konstatuje, że kontynuacja tej linii orzeczniczej wspierania przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu nietolerancji symboli religijnych może spowodować konieczność rozważenia przez Polskę celowości pozostawania w jego jurysdykcji".

Senator mówił: "Po pierwsze stwierdzam, że wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu jest po prostu wyrazem wspierania nietolerancji. To jest zasadnicza kwestia. Muszę powiedzieć, że jak na kraje europejskie, które tak wiele mówią o tolerancji, reagowanie w sposób przesadny, w sposób niezrozumiały na inne symbole religijne, jest wyrazem nietolerancji. Mogą być osoby niewierzące, ale dla nich krzyż nic nie znaczy. Zajmowanie stanowiska negatywnego, domaganie się zdejmowania krzyży, to po prostu przejaw nietolerancji. Podnoszenie takiego stanowiska i wspieranie go przez trybunał strasburski w tym momencie stanowi dla mnie głęboki, ale to głęboki zawód. Pozostaje to też w głębokiej sprzeczności z Europejską Kartą Praw Człowieka, mówiącą, że każdy ma prawo do swoich symboli religijnych. Reagowanie w ten sposób na symbole prowadzi do wojen religijnych i to jest ten nonsens, który tkwi w tym wyroku. My w Polsce nie zamierzamy do tego rodzaju wojen dopuszczać. To jest pierwsza kwestia.

Druga kwestia jest, proszę państwa, kwestią taktyczną. W polityce międzynarodowej swoje stanowisko można wyrażać w bardzo różny sposób. Akurat Senat jest taką instytucją, która może napisać tak ostre sformułowania, jakie są zawarte w tym akapicie. Dlaczego? Po prostu to stwarza możliwość ministrowi czy innej kompetentnej osobie powiedzenia w razie czego: no słuchajcie, ale my mamy taką sytuację, my mamy tak radykalny Senat. Chodzi o to, żeby ktoś wreszcie zasygnalizował trybunałowi strasburskiemu, że to nie on będzie kształtował obyczajowość Europy. Nie do tego jest powołany. W tym momencie nasz rząd nie musi przyjmować na siebie odpowiedzialności. To jest tak zwana rola dobrego i złego ubeka. My mamy prawo do tego, mamy prawo to mówić. Może wreszcie trybunał strasburski zorientowałby się, że nie wszystkie jego decyzje, w szczególności decyzje o charakterze ideologicznym, są powszechnie akceptowane w Europie. Taki jest cel wprowadzenia tego akapitu do uchwały. W moim przekonaniu deklaracja naszego przywiązania do krzyża jest po prostu oczywista i właściwie nie ma o czym mówić."

Więcej o dyskusji nad tym punktem na stronie Senatu RP.
patrz: stenogramy posiedzeń > 47 posiedzenie > ctrl + F > Zbigniew Romaszewski > pkt. 11