Nowelizacja ustawy – Prawo zamówień publicznych oraz niektórych innych ustaw

16. posiedzenie Senatu VII kadencji, 23 lipca 2008 roku

 

Według sporządzonego przez rząd uzasadnienia ustawa dotyczy usprawnienia prowadzonych postępowań o udzielenie zamówienia, zmiany przepisów, które w ocenie zamawiających lub wykonawców wywoływały wątpliwości interpretacyjne. Doprecyzowuje też definicję usług, w celu uzyskania pełnej spójności z definicją z dyrektyw UE.

Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski zabrał głos w dyskusji nad nowelizacja jest o tyle ważna, że przełamuje pewną doktrynę. Senator wyraził radość, że projekt który został zgłoszony przez rząd dotyczący szczególnych uprawnień instytucji komunalnych, ponieważ zmierza to w kierunku rozwiązywania realnych problemów, a nie podporządkowywania się funkcjonującym dotychczas doktrynom.

Trudno uważać, że spółki komunalne i spółki rynkowe są równoprawnymi podmiotami na rynku gospodarczym. Miasto może nakazać spółce transportowej, ażeby na przykład woziła ludność w takich godzinach lub musiała dopłacać do transportu. Są dziesiątki problemów, których konsekwencje spółki komunalne muszą ponosić, bo do tego zostały stworzone. Ich celem nie jest zapewnianie miastu dochodów i zysków, tylko realizacja potrzeb społecznych mieszkańców miasta. Jest to tak zasadnicza różnica, że niedostrzeganie jej prowadzi do patologizacji mechanizmów rynkowych. Być może ta sprawa została wreszcie rozwiązana, ale dziesięć lat temu, kiedy w Londynie nastąpiła prywatyzacja transportu, to po godzinie 19.00 po prostu nie dało się tam jeździć na przedmieścia, bo nie było nikogo, kto był gotów tam ludzi wozić. Tak funkcjonuje doktryna, która nie uwzględnia realiów.

Senator mówił dalej, że na pewno pojawią się patologie i jakiekolwiek by ustawy nie zostały napisane, to do końca tych patologii nie usuniemy. Oczywiście, są patologie w samorządach, ale, są również patologie rynkowe, o których też trzeba pamiętać. Przecież ostatnie dzieje gospodarki komunalnej Warszawy pokazują, że w tej chwili głównym problemem miasta nie są nasze spółki, które są mało zyskowne. Chodzi o to, że jest to rynek, który podlega kartelizacji. I gdybyśmy taką ustawę wprowadzili trzy czy cztery lata temu, to nie musielibyśmy w tej chwili płacić za Most Północny dwa razy tyle, a za drugą nitkę metra płacić tyle, ile w tej chwili to kosztuje. Pewnie ona jest dwa razy droższa od norweskich linii, które są prowadzone pod fiordami na głębokości kilkudziesięciu metrów. Mamy niedoskonałe ustawodawstwo antykartelowe. I to się w tej chwili bardzo wyraźnie odciska na gospodarce, przynajmniej na gospodarce miejskiej Warszawy.

Senator Romaszewski mówił dalej o zezwoleniu na zawieranie umów ze spółkami komunalnymi i zastanawiał się, czy wobec rozwijającej się kartelizacji nie rozszerzyć obszaru dopuszczalnych usług. Podał przykład miejskiej spółki, która miała zajmować się rewitalizacją warszawskiej Pragi. Spółka powstała, zarejestrowano statut, wszystko, co trzeba. Ale, okazało się, że aby przystąpić do działań rewitalizacyjnych należy znaleźć mieszkania dla ludzi zajmujących stare mieszkania. Krótko mówiąc trzeba było szybko te mieszkania zbudować, żeby móc przystąpić do rewitalizacji. I tu wkroczyliśmy w zupełnie inny obszar. Ta sprawa do dzisiaj nie została rozwiązana i tej rewitalizacji się nie prowadzi. Jedyna substancja secesyjna, która została w popowstaniowej Warszawie, czyli na Pradze, w tej chwili spokojnie sobie niszczeje. Choćby piękny Dom pod Sowami - za chwilę już chyba w ogóle go nie będzie, zburzy się go, postawi jakiś wysokościowiec. Takie są tej dzisiejsze realia naszego kraju. Wydaje się, że ta ustawa wychodzi naprzeciw tym właśnie realiom.

Więcej o dyskusji nad tym punktem na stronie Senatu RP.
patrz: stenogramy posiedzeń > 16 posiedzenie > ctrl + F > Zbigniew Romaszewski > pkt. 1