Ustawa o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego Państwa Polskiego

39. posiedzenie Senatu, 14 września 2007 roku

 

Projekt przewiduje rozszerzenie zakresu stosowania ustawy poprzez objęcie jej przepisami działalności opozycyjnej wobec systemu komunistycznego w latach 1957-1989. Senator Zbigniew Romaszewski był sprawozdawcą Komicji Praw Człowieka i Praworządności.

Senator Zbigniew Romaszewski przypomniał długą historię ustawy o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego, która została uchwalona w roku 1990, dotyczyła tylko okresu do roku 1956, dotyczyła represji zarówno na terenie Polski, jak i na terenach Polski, które znalazły się we władaniu Związku Radzieckiego. Ustawa skutkowała unieważnieniem tych orzeczeń i przyznaniem osobom represjonowanym odszkodowań.

Obecna ustawa rozciąga te przepisy również na osoby represjonowane po roku 1956. Po roku 1956 represje trwały nadal, choć oczywiste jest również to, że nie były one tak drastyczne, jak miało to miejsce w okresie stalinizmu. Ustawa obejmuje represje, związane z działalnością polityczną na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego, którym podlegali ludzie w latach 1956-1989. Dotyczy to również przypadków bezprawnego internowania w okresie stanu wojennego. Ustawa ustala górną granicę odszkodowania w wysokości 25 tysięcy złotych. Wskazanie wysokości odszkodowania, którego nie było w dotychczas obowiązującej ustawie, zostało wprowadzone ponieważ sądy w różnych rejonach kraju orzekały bardzo różne odszkodowania, od bardzo wysokich aż do symbolicznych. Przy ustalaniu maksymalnej wysokości odszkodawania wzięto pod uwagę fakt, że represje po roku 1956 były daleko mniej drastyczne niż represje okresu stalinowskiego.

Komisja Praw Człowieka i Praworządności wniosła jedną szczegółową poprawkę. W latach 1989 i 1990 w sprawach, które wiązały się z represjonowaniem opozycji w latach 1956-1989, zarówno ówczesny minister i prokurator generalny Bentkowski, jak i pierwszy prezes Sądu Najwyższego Adam Strzembosz wnieśli cały szereg rewizji nadzwyczajnych i w tym trybie zostały pouchylane wyroki orzeczone przez sądy represjonujące działaczy opozycyjnych. W przypadku wyroków uniewinniających, choć tych wyroków było niewiele, również przysługiwało odszkodowanie ale na gruncie prawa cywilnego i przedawniało się po roku. Bardzo wielu Represjonowanych działaczy opozycji nie wystąpiło wówcas o odszkodowanie w gruncie rzeczy dlatego, że wierzyli, że budujemy Polskę solidarną czy mając na uwadze stan finansów rozpadającego się wówczas państwa i na galopującą inflację. Po upływie roku, okazało się, że Polska robi się coraz mniej solidarna, a terminy przepadły.

Z tego też powodu Komisja Praw Człowieka i Praworządności postanowiła dla osób, które zostały uniewinnione w latach 1989-1990, przywrócić termin wnoszenia wniosków o odszkodowanie, zgodnie z ustawą do wysokości 25 tysięcy zł. Niewątpliwie byłoby niesprawiedliwe, gdyby uczestnicy najbardziej spektakularnych wydarzeń właśnie w związku z tym, że wykazali się odpowiedzialnością, że wykazali się wiarą w "Solidarność", mieli ponosić materialne konsekwencje. Taką możliwość należało przywrócić.

Podczas serii pytań zadawanych przez Senatorów Senator Romaszewski powiedział jeszcze, że ustawa będzie miała zastosowanie również w stosunku do osób zwalnianych z więzień na mocy kolejnych amnestii.

Zabierając głos w dyskusji Senator zgłosił dwie ważne poprawki, które w głosowaniach zostały przyjęte przez Senat.

Pierwsza z nich skreślała z ustawy wymóg składania wniosków o unieważnienie wyroku i odszkodowanie do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga, tak, by wnioski były składane w sądzie okręgowym właściwym dla miejsca zamieszkania składającego wniosek.

Senator Romaszewski mówił, że art. 8 ust. 2a rozciąga uprawnienia wynikające z ustawy na osoby, które były represjonowane przez władze sowieckie. Tam jest powiedziane, że uprawnienia określone w ust. 1 przysługują również osobom mieszkającym obecnie bądź w chwili śmierci w Polsce, represjonowanym przez radzieckie organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości lub organy pozasądowe działające na obecnym terytorium Polski albo na terytorium w granicach ustalonych w Traktacie Ryskim.

Senator Zbigniew Romaszewski mówił: „nie unieważniamy, na przykład, wyroku w sprawie szesnastu, bo Jankowski, Okulicki nie zmarli na terenie Polski, tylko zostali zamordowani na terenie Związku Radzieckiego. I takich osób, które były aresztowane i które do Polski już nie dojechały, było wcale nie tak mało. Wobec tego stawianie warunku śmierci osoby represjonowanej na terenie Polski to, w moim przekonaniu, nadmierny wymóg. I w tej sprawie wnoszę poprawkę polegającą na uzależnieniu tych uprawnień od miejsca aresztowania.”

Senator mówił dalej: „W ten sposób znika pewne nieporozumienie, o którym się dowiedziałem z opóźnieniem, bo już po tym, kiedy ta ustawa była nowelizowana z inicjatywy Senatu, kiedy była przygotowywana w Komisji Praw Człowieka i Praworządności. Dopiero jakieś dwa tygodnie po przyjęciu tej ustawy dowiedzieliśmy się, że istnieje taki przypadek, którego my po prostu nie uwzględniliśmy. To znaczy okazało się, że ktoś był aresztowany za działalność w Armii Krajowej, dostał wyrok i jego rodzina do Polski przyjechała, natomiast on zmarł w więzieniu w Stanisławowie. No nie ma powodu, żeby go z tej ustawy wyłączać.

Więcej o dyskusji nad tym punktem na stronie Senatu RP.
patrz: stenogramy posiedzeń > 39. posiedzenie > ctrl + F > Zbigniew Romaszewski > pkt. 20