Ochrona praw lokatorów
i mieskania gminne

23. Posiedzenie Senatu, 13 grudnia 2006 roku

 

Nowelizacja, będąca przedłożeniem rządowym, zmierza do doprecyzowania zasad dotyczących ochrony lokatorów przed nadmiernymi podwyżkami czynszu i innych opłat za używanie lokalu, i uwzględnia w tym zakresie orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego.

Ustawa wprowadza ograniczenia wzrostu czynszów, zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał określił, że właściciele mieszkań mają osiągać „godziwy zysk” i to sformułowanie trafiło do ustawy. Senator Zbigniew Romaszewski mówił, że Senat został skazany na bezsensowną dyskusję, czy zysk jest godziwy, czy nie i co to jest godziwy zysk. Jeżeli mędrcy z Trybunału tego nie wymyślili, to nie należy dziwić się, że stosownej definicji nie przedstawił ani Rząd, ani Sejm. Zdaniem Senatora można jedynie mówić, o ograniczeniu wzrostu tego „godziwego zysku”, to znaczy, że ów „godziwy zysk” nie powinien rosnąć dużo szybciej niż inflacja. Kryterium inflacyjne jest stosowane przy ustalaniu wzrostu wynagrodzeń.

Senator Romaszewski mówił, że przy pomocy tej ustawy, próbuje się rozwiązywać problemy mieszkaniowe, które powinny być rozwiązywane przez wolny rynek. O wolnym rynku możemy jednak mówić wtedy, gdy jeśli właściciel zaproponuje zbyt wysoki czynsz, to nikt się do niego nie wprowadzi. Problem można rozwiązać poprzez wprowadzenie na rynek zauważalnej liczby mieszkań komunalnych, dostępnych dla „normalnych ludzi”. Senator mówił, że od 1994 roku nie zrobiono prawie nic, żeby ten rynek zbudować. W niektórych gminach to wygląda lepiej, w innych gorzej, ale są miejsca gdzie problem jest dramatyczny. Nie można mówić o wolnym rynku w sytuacji gdy na przykład w Warszawie, na Powiślu, mieszkania kosztują 8 do 11 tysięcy zł za metr kwadratowy. To świadczy raczej o istnieniu patologii całego rynku budownictwa, która wymusza konstruowanie dziwnych rozwiązań.

Patrząc z punktu widzenia lokatorów, trzeba zauważyć, między innymi że ponad 50% emerytów pobiera emerytury w wysokości poniżej tysiąca zł. Nawet jeżeli przyjmiemy 3% wartość odtworzeniową (w Warszawie powyżej 4 tys. zł.), to czynsz za 30 metrowe mieszkanie będzie wynosił 360 zł, a przeciętne mieszkanie w Warszawie ma więcej niż 30 metrów. I właśnie w Warszawie sytuacja jest szczególnie katastrofalna.

Kolejny problem, zdaniem Senatora Romaszewskiego wynika ze zbiegu dwóch ważnych okoliczności. Po pierwsze z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wynika, że gmina jest obowiązana płacić właścicielowi kamienicy odszkodowanie, jeśli nie zapewni osobie, której nie stać na płacenie czynszu mieszkania ze swoich zasobów. Po drugie, w swoim programie Prezydent Gronkiewicz-Waltz ogłosiła, że właścicielom nieruchomości, wywłaszczonym w czterdziestym piątym roku dekretem Bieruta, należy - po udokumentowaniu przez nich praw własności - decyzją rady miasta zwrócić zabrane im nieruchomości. W przypadku, gdy budynki zniszczone przez wojnę zostały później odbudowane przez miasto, ich byli właściciele uzyskiwaliby prawo własności do nieruchomości za symboliczne 1-5% ich wartości rynkowej. Oddamy w ten sposób Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście, Stare Miasto.

Senator Romaszewski po raz kolejny zwrócił uwagę, że Warszawa została odbudowana siłami całego społeczeństwa, a pensje przez cały okres PRL były dramatycznie zaniżone. Pomysł oddawania dużej liczby mieszkań za 1-5% wartości i poddawanie ich systemowi nieregulowanych czynszów jest, zdaniem Senatora Romaszewskiego, niesprawiedliwy, a jego realizacja postawi Warszawę w przerażającej sytuacji. Dotychczas nie wiemy nawet, ile nieruchomości będzie podlegało takiej reprywatyzacji.

Run na odzyskiwanie nieruchomości w Warszawie już trwa. Czynsze w odzyskiwanych domach sięgają 75 zł za metr kwadratowy, na Konduktorskiej, czy 30 zł na Lwowskiej. Są to tak zwane czynsze odszkodowawcze. Jeżeli pójdziemy tą drogą, to niedługo prawie wszyscy będą płacić czynsze odszkodowawcze, ale za emerytów (i nie tylko) czynsze będzie płaciło miasto, bo oni ze swoich emerytur tak wysokich czynszów nie zapłacą, a miasto chwilowo nie ma mieszkań komunalnych. W tym momencie cały majątek miasta będzie pompowany do kieszeni prywatnych właścicieli mieszkań. Trzeba pamiętać, że ludzie w wieku powyżej pięćdziesięciu lat nie mają szans na uzyskanie kredytu mieszkaniowego.

Senator Romaszewski zwrócił również uwagę na fakt, że podwyżki czynszów nie przekraczające 10% rocznie są wyłączone z kontroli sądowej. Konsekwentne podnoszenie czynszu co rok o 10% doprowadzi po 7 latach do podwojenia początkowego czynszu, a po 11 do jego potrojenia. Takie, „legalne” podwyżki też mogą doprowadzić do wywindowania czynszów na poziom obiektywnie nieusprawiedliwiony. Czy tak osiągnięty „legalny” zysk będzie również „godziwy” gdy wzrost związany z inflacją (1,5% rocznie) oznaczałby podwyższenie czynszu 1,11 raza po 7 latach i 1,18 raza po 11 latach.

Więcej o dyskusji nad tym punktem na stronie Senatu RP.
patrz: stenogramy posiedzeń > 23 posiedzenie > ctrl + F > Zbigniew Romaszewski > pkt. 1