Ratyfikacja Konwencji Rady Europy
o praniu, ujawnianiu, zajmowaniu
i konfiskacie dochodów pochodzących z przestępstwa
oraz o finansowaniu terroryzmu,
sporządzonej w Warszawie dnia 16 maja 2005 r.

22. Posiedzenie Senatu, 22 listopada 2006 roku

 

Senator Zbigniew Romaszewski zabrał głos jako sprawozdawca Komisji Praw Człowieka i Praworządności. Komisja, podobnie jak i inne komisje pracujące nad projektem wnioskowała o przyjęcie ustawy bez poprawek Senator zwrócił jednak uwagę że problem ratyfikacji konwencji nie jawi się nam aż tak prosto, jak to było przedstawiane, i że jest to jeden z istotniejszych problemów dotyczących stosunków w naszym systemie gospodarczym.

Senator Romaszewski przypomniał, że pierwotna konwencja Rady Europy, która została przyjęta i przedłożona do ratyfikacji, pochodzi z roku 1990. Była to konwencja, która prowadziła do ograniczenia możliwości, do zapobiegania czerpaniu korzyści materialnych z przestępstwa, pozwalała docierać do danych dotyczących przepływów finansowych, precyzowała, w jaki sposób można odebrać zagrabiony majątek. Konwencja ta stanowiła niewątpliwie znakomity postęp w funkcjonowaniu otwierającego się coraz bardziej rynku finansowego. Ta konwencja, tak niezbędna w Polsce, została ratyfikowana dopiero w roku 2000. Do tego czasu zachowywaliśmy się tak, jakby tu były Kajmany. Zachowywaliśmy głęboką tajemnicę bankową. Przepływy bankowe mogła kontrolować tylko jedna osoba: inspektor skarbowy. Generalnie państwo pozostawało bezbronne wobec rozwijających się w tym czasie afer nie tylko o podłożu prywatyzacyjnym, i z narastającymi zjawiskami korupcyjnymi. Trwało to dziesięć lat. Dopiero podjęcie rozmów o wejściu do Unii Europejskiej i wchodzenie w ostatnią ich fazę zmusiło nas do przyjęcia tej konwencji.

Obecnie dyskutowana konwencja bardzo mocno godzi we wszelkiego rodzaju brudne interesy, które przez długi czas można było robić w naszym kraju. Nowa jej wersja powstała po wydarzeniach 11 września 2001 r. i obejmuje również działania terrorystyczne i śledzenie przepływów finansujących terroryzm i wszystko to korzystając z doświadczeń, które od tego czasu przyniosła tamta konwencja, rozszerza i rygoryzuje. Z tego względu konwencja w przedłożonej wersji powinna umożliwiać bardziej skuteczne docieranie do majątku gromadzonego w drodze przestępstwa.

Senator Romaszewski mówił dalej, że przestępstwa korupcyjne są niezwykle trudno udowadnialne i jeżeli w ogóle, to w pojedynczych przypadkach, podczas gdy korupcja często jest przestępstwem o charakterze ciągłym. Rzadko można wykazać, że zgromadzony majątek pochodzi akurat z tej konkretnej, udowodnionej łapówki. Dlatego właśnie z przestępczością zorganizowaną, gospodarczą czy korupcyjną najskuteczniej można walczyć badając gromadzone majątki, analizując przychody.

Ratyfikacja Konwencji oznacza wprowadzenie jej do polskiego systemu prawnego i dlatego jej zapisy muszą być zgodne z prawem dotychczas obowiązującym. W przypadku, gdy przepisy Konwencji są bardziej rygorystyczne, należy albo zastosować wyłączenie niektórych przepisów, albo dostosować polskie prawo do wymogów Konwencji. Senator wyraził zdziwienie, że ustawa ratyfikująca Konwencję wyłącza art.13ust.4, który stanowi, że sprawca przestępstwa powinien wykazać, że zgromadzony przez niego majątek ma legalne pochodzenie. Polskie uregulowania są znacznie słabsze: art.45§2 kk. mówi, że korzyść majątkowa znacznej wartości uzyskana w czasie popełnienia przestępstwa lub po jego popełnieniu, stanowi korzyść uzyskaną z przestępstwa. Takie jest przyjęte domniemanie i można je obalić tylko przedstawiając dowód, że dany przedmiot (samochód, willa czy coś tam innego), pochodzi z legalnych źródeł. Ale dotyczy to okresu w czasie popełnienia przestępstwa lub po jego popełnieniu. A trzeba pamiętać, że przestępstwo, na które natrafiamy, może być częścią procederu, który kwitnie od lat. Według polskiego prawa konfiskaty możemy dokonać po tym konkretnym przestępstwie, kiedy ustalono, że ktoś przyjął łapówkę. A w międzyczasie został nagromadzony majątek wart dziesiątki milionów złotych. Zastrzeżenie w konwencji akurat w tej sprawie jest sprzeczne z polityką Ministerstwa Sprawiedliwości, które dąży do tego, ażeby obowiązek udowodnienia, że cały majątek pochodzi ze źródeł legalnych, ciążył na przestępcy. Prawdopodobnie brak jest korelacji w uzgodnieniach międzyresortowych gdzieś między Ministerstwem Spraw Zagranicznych, Ministerstwem Sprawiedliwości i Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji. Prostsza byłaby nowelizacja art.45§2kk. w kierunku realizacji art.3ust.4 Konwencji.

Drugia uwaga, zgłoszona przez Senatora Romaszewskiego, dotyczy art.9ust.6 konwencji. Stanowi on, że pranie brudnych pieniędzy może być karane również wówczas, kiedy nie zostało ustalone tak zwane przestępstwo źródłowe, czyli przestępstwo, z którego te pieniądze pochodzą. Polskie prawo na podstawie art.299§1 kk., pozwala stosować konfiskatę w wypadku prania brudnych pieniędzy jedynie wtedy, gdy przestępstwo źródłowe zostanie udowodnione. To jest ogromne utrudnienie w odzyskiwaniu majątku, który został uszczuplony, czy to chodzi o majątek państwa, czy o majątek poszczególnych obywateli. Często dużo łatwiej jest udowodnić przestępstwo prania brudnych pieniędzy (pieniądze wypływały z konta pana takiego i takiego i w niejasnych okolicznościach wpływały na konto pana takiego i takiego, nie wiadomo dlaczego), niż cały kompleks przestępstw gangsterskich. Wnoszone zastrzeżenie do art.9ust.6 konwencji utrudnia ściganie korzyści materialnych odniesionych z przestępstwa.

Podsumowując Senator Romaszewski powiedział: „coś się tutaj pomieszało. W porównaniu do tego, że od roku 1990 do roku 2000 nie byliśmy w stanie przyjąć konwencji, mamy ogromny postęp, ale wnoszenie tych zastrzeżeń, budzi we mnie przykre skojarzenie. Uważam, że jest ono niezgodne z koncepcjami kształtowania systemu prawnego preferowanymi przez Ministerstwo Sprawiedliwości.”

Więcej o dyskusji nad tym punktem na stronie Senatu RP.
patrz: stenogramy posiedzeń > 22 posiedzenie > ctrl + F > Zbigniew Romaszewski > pkt. 8