Centralne Biuro Antykorupcyjne

12. Posiedzenie Senatu, 7 I 8 czerwca 2006 roku

 

Ustawa o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym zakłada stworzenie urzędu, którego podstawowym celem działania jest walka z nadużywaniem władzy i wykorzystaniem uprzywilejowanej pozycji do osiągania korzyści osobistych i majątkowych. Do zadań CBA będzie należało między innymi wykrywanie i zwalczanie nadużyć w instytucjach państwowych i samorządzie terytorialnym, walka z korupcją powiązaną z obrotem gospodarczym i obrotem papierami wartościowymi, badanie deklaracji majątkowych parlamentarzystów i wysokich urzędników.

W sprawie tej ustawy Senator Romaszewski wypowiadał się kilkakrotnie między innymi przedstawiając stanowisko Komisji Praw Człowieka i Praworządności. Senator jest zwolennikiem wzmocnienia kontroli państwowej i dlatego jest zwolennikiem wprowadzenia tej ustawy w życie.

Od roku 1989, na listach rankingowych dotyczących korupcji Polska spadła z miejsca czterdziestego czwartego na siedemdziesiąte, co trudno uznać za sukces naszej transformacji. W tej sytuacji ustawa o CBA jest jak najbardziej pożądana i może zadecydować o przyszłym bycie Polski jako państwa demokratycznego, a nie rządzonego przez oligarchię, czego liczne dowody mieliśmy w poprzedniej kadencji i czego chyba udowadniać nie trzeba.

Senator przypomniał, że w latach dziewięćdziesiątych walczył o rozszerzenie uprawnień Najwyższej Izby Kontroli, ale spotkało się to wtedy z dramatycznym oporem, choć propozycje te nie odwoływały się do wprowadzenia metod operacyjnych. W dziś funkcjonującym modelu najlepsza kontrola, jaka może być, to taka, o której się uprzedzi dwa miesiące wcześniej, po czym zamknie się kontrolera w pomieszczeniu i dostarczy mu się to, co ma oglądać. Uprawnienia NIK są bardzo ograniczone, doszło do tego, że jeżeli kontrola NIK wychodzi poza administrację rządową czy samorządową, co jest nawet zapisane w konstytucji, nie ma prawa badać rzetelności. Kontrola państwowa tak właśnie wygląda. Wypielęgnowaliśmy to, co mamy. Można było również próbować wydzielić jakieś formacje w Policji do zajmowania się sprawami korupcyjnymi, ale w pewnym momencie pojawiła się groźba zlikwidowania wydziału przestępczości gospodarczej i mniej więcej przez półtora roku wydział ten nie istniał w ogóle. Można było wydzielić również jakieś formacje w ABW. Teraz mamy konkretną ustawę budującą nową służbę specjalną, która ma się zajmować problemami korupcji.

Rozwiązanie takie ma, w porównaniu z innymi poważną zaletę. Zarówno struktury policyjne, jak i struktury ABW, o czym mogliśmy się dowiedzieć z doniesień prasowych, w pewnym stopniu są uwikłane w różne procesy korupcyjne i nadużycia gospodarcze. Pomysł budowania służby od nowa, z nowych ludzi, służby, która nie byłaby powiązana z istniejącymi układami politycznymi i gospodarczymi, wydaje się bardzo dobry i stanowi odpowiedź na otaczającą nas rzeczywistość. Senator mówił dalej: „Jaki będzie sukces? Życzę panu ministrowi jak największego sukcesu, bo to będzie nasz sukces, sukces naszego rządu, naszej kadencji. Zdaję sobie jednak sprawę, jak trudna jest to działalność.”

Ustawa buduje nową służbę specjalną. ale CBA nie otrzyma żadnych uprawnień, których już w tej chwili nie miałyby inne służby specjalne: ABW, AW i WSI. Czymś rzeczywiście nowym jest likwidacja uprawnień operacyjnych służby śledczej.

Pożywką, na której korupcja się rozwija, jest chaos legislacyjny, jaki panuje w naszym kraju. (w roku 2004, Dziennik Ustaw liczył dwadzieścia tysięcy stron). Mamy do czynienia z sytuacją, kiedy funkcjonują dwa przepisy opisujące ten sam stan faktyczny, przy czym według jednego, gdy potraktować go rozszerzająco, można dać zezwolenie, a według drugiego, gdyby go potraktować zawężająco, można zakazać. Idealniejszej sytuacji do budowania korupcji nie ma. Dlatego w tej chwili jedną z istotnych spraw, którymi powinien się zająć parlament, jest uporządkowanie systemu prawnego.

Ustawa zawiera sensowne uregulowania dotyczące systemu płacowego w CBA, czym odróżnia się od ustaw konstruujących inne służby specjalne, które są żywcem wzięte z PRL Tam się funduje różne dobra, wczasy, bilet na wczasy dla żony i psa, maluje się mieszkania, itp. Ustawa o CBA zmienia tę filozofię: po prostu płaci się ludziom rozsądne pieniądze, a już oni nimi gospodarują. Jest to sprawa, którą trzeba by było uregulować we wszystkich służbach. Senator mówił, że możliwe jest podjęcie np. w Komisji prac nad ujednoliceniem ustawodawstwa dotyczącego służb specjalnych, byłoby to jednak bardzo trudne i na pewno trzeba by je wykonywać wspólnie z przedstawicielami służb, bo łatwo tu zbłądzić i funkcjonując na poziomie czysto abstrakcyjnym, można popełnić duże błędy. Komisja prawdopodobnie podejmie takie próby. Rozwiązania, które zostały przyjęte przy tworzeniu CBA, mogłyby zostać wykorzystane, ale jest to już dużo szersza sprawa.

Na posiedzeniu Komisji dyskutowane było, czy w ogóle wnosić poprawki do tej ustawy. O wprowadzaniu poprawek przesądził fakt, że Senat został pominięty w ustawie. Jest to problem wykraczający poza ustawę o CBA, a w gruncie rzeczy jest to problem ustrojowy, problem sytuujący uprawnienia Senatu jako takiego. Mamy do czynienia z jednym z najważniejszych na najbliższe lata problemów, którym jest zainteresowane całe społeczeństwo i którym jest zainteresowana zarówno władza wykonawcza, jak i parlament w sferze legislacyjnej. W związku z tym Komisja zadecydowała, że jednak będziemy się domagać, ażeby szef CBA składał odpowiednie sprawozdania i przekazywał odpowiednie informacje również Senatowi.

Pytania Senatorów do sprawozdawcy dotyczyły między innymi zgodności ustawy z Konstytucją. Sprawa ta była przedmiotem zainteresowania Komisji, która nie dopatrzyła się istotnych problemów niezgodności z konstytucją. Senator zwrócił uwagę na poważny problem, który stwarza ustawa. Została ona, jak zresztą wszystkie ustawy, napisana językiem prawnym, mającym swoje źródło w kodeksie postępowania karnego i w kodeksie karnym, czyli w instytucjach zakładających domniemanie niewinności. Służby specjalne nie mogą przyjmować takiego założenia, ponieważ funkcjonowanie służb specjalnych, które zakładałyby domniemanie niewinności, po prostu nie miałoby sensu. Niektórzy prawnicy są zdania, że służby specjalne służą do prowadzenia postępowania przygotowawczego. Nie – Służby specjalne prowadzą również działalność operacyjno – rozpoznawczą, która wcale nie musi się kończyć przed sądami, która wcale nie musi mieć dalszego ciągu w działalności operacyjno – rozpoznawczej. Senator mówił dalej: „służby specjalne może należałoby w ogóle rozwiązać, bo uzgodnienie ich działania z prawami człowieka i z konstytucją, delikatnie mówiąc, jest bardzo trudne. Na tym etapie wydaje się jednak, że nie ma żadnego powodu, aby powstawała tu szczególna niekonstytucyjność, jeżeli owa niekonstytucyjność nie wystąpiła już w ustawach o ABW, AW i WSI.” Ustawa jest również zgodna z konwencją ONZ dotyczącą walki z korupcją, która niedługo będzie ratyfikowana. Sprawa zgodności z konstytucją była przedmiotem rozważań również z powodu niedawnych nieprzewidywalnych orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Na przykład uznanie przez Trybunał Konstytucyjny, że nadawca prywatny i nadawca społeczny są podmiotami relewantnymi, jest zaskakujące. Trudno przewidzieć, co Trybunał orzeknie w jakiejś sprawie. W opinii legislatorów problemy niekonstytucyjności nie były podnoszone. W Komisji Praw Człowieka i Praworządności ustawa została przyjęta jednogłośnie.

Odpowiadając na dalsze pytania senatorów senator Romaszewski mówił na temat danych wrażliwych. Zbieranie ich przez CBA jest z całą pewnością celowe. Jeżeli mówimy o kapitalizmie politycznym, jak powiada pani profesor Staniszkis, to badanie afiliacji politycznych poszczególnych osób jest niezwykle ważne, cenne i wiele mówiące o strukturach przestępczości zorganizowanej. Pozostałe dane też mogą to sugerować. Ustawa zakłada, że dane te będą niszczone, gdy przestaną być potrzebne. Tu pojawia się problem w pewnym sensie nie do rozwiązania. Kiedy służby już zgromadzą te dane, to oczywiście bardzo niechętnie będą się z nimi rozstawały, bo te dane zawsze mogą się przydać. Problem ten dotyczy właściwie wszystkich służb specjalnych. Czy zostanie on rozwiązany do końca - przyszłość pokaże. Jest to kwestia nadzoru sejmowej Komisji do Spraw Służb Specjalnych, która może zadawać podchwytliwe pytania i przeprowadzać przegląd archiwów.

Senator przypomniał również: „wiedza na temat uwikłania ABW w korupcję, jest publiczna, są to sprawy znane z gazet. (Na przykład sprawa aresztowania prezesa Orlen.) Te powiązania funkcjonują. To były powiązania z pewnym obozem politycznym. Gdzie w tym obozie funkcjonowały pieniądze? Trudno odpowiedzieć na to pytanie, ale co chwila coś się odzywa. Na pewno była to służba, która jakoś w tym wszystkim uczestniczyła. W związku z tym te powiązania istniały. Sądzę, że szef Marczuk potrafi sobie z tym poradzić. Oczywiście, będzie straszny krzyk, że zwalnia fachowców, ale myślę, że on będzie potrafił ten wrzask wytrzymać.

Senator mówił też, że kształtowanie prawa nie jest zadaniem służb specjalnych. Decyzja, że piszemy ustawę o służbach specjalnych, że pewne ustawy zbieramy w jednej, zamiast piętnastu ustawach regulujących podobne sprawy jest decyzją rządu lub/i parlamentu. Uporządkowanie i uproszczenie prawa - co było programem zarówno PO jak i PiS - to jest coś, co nie powinno odchodzić w zapomnienie, gdyż porzucenie tego problemu leży to u podstaw rozwijania się korupcji. Tym muszą się zająć parlamentarzyści i nie ma na to żadnej innej rady.

Zabierając głos w dyskusji senator Romaszewski powrócił do sprawy uzgodnienia działalności służb specjalnych z prawami człowieka. Tak się składa, mówił Senator, że gdyby literalnie traktować zapisy na przykład Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, i konwencje, powinno się w ogóle zlikwidować wszelkie służby specjalne. Prawda jest taka, że w zakres środków działania służb specjalnych wchodzi oszustwo, fałsz, wiarołomstwo, najrozmaitsze zjawiska, które są dalekie od etycznej akceptacji. Niemniej jednak nie ma państwa, w którym by takie służby nie funkcjonowały. Są to środki niezbędne dla zabezpieczenia funkcjonowania państwa przed patologiami najrozmaitszej przestępczości. I dlatego służby muszą istnieć, a problem zabezpieczenia wykonywania praw człowieka jest problemem odszukania linii kompromisu. Nie da się jednocześnie jabłka zjeść i jabłko mieć.

Senator Romaszewski zwrócił przy okazji uwagę na wybiórcze traktowanie problemu przestrzegania praw człowieka w różnych sprawach. Argumentacha dotycząca przestrzegania praw człowieka pada szczególnie często przy okazji uchwalania ustaw antykorupcyjnych, mówi się wtedy szeroko o prawie do prywatności, o prawie do sądu - choć prawo do sądu nigdzie nie zostało tu naruszone... A tymczasem prawa człowieka są w naszym kraju, szczególnie w ostatnim okresie, naruszane w sposób bardzo drastyczny. Odkąd prezydent Bush wypowiedział wojnę terrorystom, wykładamy setki milionów złotych na walkę z terroryzmem, a to oznacza między innymi, że miliony zupełnie przypadkowych ludzi są na lotniskach przeszukiwane bez zachowania żadnej intymności. A jeżeli ktoś miałby endoprotezę, to chyba zostałby rozebrany do naga. I to nikogo nie wzrusza. Nikogo nie wzrusza to, co dotyczy ludzi. No a tutaj powstała sprawa portfela – i to okazało się problemem łamania praw człowieka! Myśl tę senator zakończył słowami: „...muszę powiedzieć, że to jest kwestia pewnej wrażliwości. I muszę powiedzieć, że ja w tej chwili dużo gorzej czuję się na lotniskach, a znacznie mniej przeszkadza mi CBA. Jest to więc kwestia wrażliwości.”

Senator Romaszewski wskazał również na zasadniczą wadę tej ustawy. Jednym z podstawowych sposobów walki z korupcją i przestępczością gospodarczą, z przestępczościami, u których źródeł leży chęć zysku, jest pozbawianie korzyści majątkowych. Więzienie może być nieskuteczne, bo nawet jeśli ktoś dostanie dziesięć lat, a zagrabił 20 milionów, to średnio rzecz biorąc i tak uzyska miesięczny dochód daleko większy niż pensja ministra, czy parlamentarzysty. W takiej sytuacji te dziesięć lat można odsiedzieć. Powinna zostać uregulowana kwestia uczestnictwa CBA w procesie windykacyjnym. Sprawa ta wróci przy nowelizacjach kodeksu karnego i to właśnie w kontekście ustawy o CBA. Taki majątek często się rozpływa - na ciotki, braci, kochanki, na innych – a więc zwyczajny komornik nie będzie w stanie dokonać takiej windykacji. Dlatego senator Romaszewski uważa, że zaangażowanie się CBA w tę sprawę byłoby po prostu niezbędne.

Więcej o dyskusji nad tym punktem na stronie Senatu RP.
patrz: stenogramy posiedzeń > 12 posiedzenie > ctrl + F > Zbigniew Romaszewski > pkt. 1