W 60. Rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego

67. posiedzenie Senatu - 28, 29 lipca 2004

 

Senator mówił: w roku 1956 z więzienia wyszedł Kazimierz Moczarski, oficer Biura Informacji i Propagandy AK przetrzymywany w celi z gestapowcem. My jako młodzież spotkaliśmy się z nim w styczniu 1957 r. Wtedy było dla nas ważne, żeby postawić mu pytanie o sens Powstania Warszawskiego. Była to kwestia bardzo dyskutowana, bardzo ważna: ta hekatomba krwi, która została przelana, brak młodych ludzi, którzy mogliby budować kraj, przeciwstawić się nawale ze Wschodu. Pytaliśmy go, jaki on widzi sens w tym wszystkim. Odpowiedział nam - i to pamiętam do dziś - że rozstrzygać o tym może właściwie tylko historia, bo my, patrząc z perspektywy 1957 roku, jeszcze nie możemy odpowiedzieć na to pytanie. Mniej więcej w XVI wieku zarówno naród polski, jak i naród czeski, reprezentowały podobny potencjał cywilizacyjny, gospodarczy i demograficzny, ale od czasu bitwy pod Białą Górą (1620r) Czesi nie zorganizowali żadnego powstania, my natomiast przelewaliśmy krew w Powstaniu Kościuszkowskim, Listopadowym, Styczniowym, w 1905 r., w 1944 r. Tych powstań było wiele, za każdym razem była przelewana krew. Jeśli teraz się to podsumuje, to okaże się, że Czechów jest niespełna osiem milionów, a nas ciągle czterdzieści. Pozostawiam to do przemyślenia.

Więcej o dyskusji nad tym punktem na stronie Senatu RP.
patrz: stenogramy posiedzeń > 67 posiedzenie > ctrl + F > Zbigniew Romaszewski > pkt. 5