Oświadczenie
Dotyczące sytuacji uchodźców z Czeczeniii przebywających w Polsce
skierowane do Premiera i Ministra Spraw Wewnętrznych,
wygłoszone na 60. posiedzeniu Senatu IV kadencji
w dniu 9 czerwca 2000 roku.
Będę mówił o rzeczy dosyć przykrej. Rozpoczęła się niedawno głodówka dwóch Czeczeńców i Marka Kurzyńca spowodowana tym, co dzieje się w Czeczenii i zaniechaniem właściwie jakichkolwiek działań w tej sprawie, tak na świecie, jak i w Polsce, zarówno przez czynniki rządzące, jak i parlament.
Myślę, że nie ze wszystkim można się w tej sprawie zgodzić, a możliwości naszego działania są dosyć ograniczone, zwłaszcza wobec fetowania zwycięstwa premiera Putina i fali ustępstw wobec Rosji. Prowadzenie jakichkolwiek działań, które mogłyby doprowadzić do przerwania rzezi w Czeczenii, jest w tej sytuacji niewątpliwie bardzo ograniczone. I nie pomogą tu wystąpienia w tej sprawie, jak na przykład naszego przewodniczącego Krzaklewskiego, które postulują rozciągnięcia na Rosję sankcji w Radzie Europy, bo za chwilę Komitet Ministrów postanawia coś odmiennego. Niewątpliwie smutny jest fakt, że nawet w polskiej delegacji do Rady Europy stanowisko w tej sprawie też nie jest jednoznaczne, bo zarówno pan Jaskiernia, jak i pan Iwiński zdecydowanie przeciwni są podejmowaniu jakichkolwiek sankcji wobec Rosji mordującej, likwidującej naród Czeczeńców, skazującej ich na obozy zagłady, nazywane w tej chwili obozami filtracyjnymi.
Wiedziałem, że istnieje taka kategoria, jak pragmatyzm polityczny, ale uważałem, że ma ona swoje granice w postaci po prostu uczciwości i wstydu. Wydaje się jednak, że nie ma ona granic, że jest nieograniczona. Wydaje się również, że niewiele możemy w tej sprawie zrobić, aczkolwiek niewątpliwie siłami naszych parlamentarzystów powinniśmy w Radzie Europy i na świecie, we wszystkich gremiach przypominać, że teraz, dzisiaj, na naszych oczach odbywa się rzeź maleńkiego, w gruncie rzeczy, narodu. Narodu, który walczy o swoją wolność już od półtora wieku i pewnie nadal będzie walczył. Jest to dla nas o tyle przykre, że my akurat wiemy, co to jest walka o wolność. Ta solidarność jest więc chyba naszym obowiązkiem.
Nasze działania są jednak bardzo utrudnione i bardzo ograniczone, dlatego chciałbym powiedzieć o sprawach, w których jesteśmy panami na naszym własnym terytorium. Jesteśmy suwerenami własnego państwa, gdzie pewne działania są możliwe, a mimo to nie spotykają się z należytą pieczołowitością. Dotyczy to stosunku do uchodźców czeczeńskich, mimo licznych deklaracji, jakie otrzymujemy ze strony Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Chociaż minister i wyżsi urzędnicy deklarują swoje sympatie dla członków narodu czeczeńskiego, wszystkie procedury związane z uzyskaniem przez nich statusu uchodźców napotykają na nieprawdopodobne wprost trudności i na niewiarygodne bariery biurokratyczne.
Tak się składa, że akurat w tej chwili grupa Czeczeńców, którzy niewątpliwie nielegalnie usiłowali opuścić Polskę i przedostać się do Niemiec, została aresztowana. Matka z czteroletnim dzieckiem jest teraz w areszcie. Kobieta, która po przejściach związanych z genocydem czeczeńskim postradała zmysły, została zamknięta w szpitalu dla umysłowo chorych. I nie ma do tej pory żadnej możliwości, żeby połączyć rodzinę, żeby pozwolić jej odetchnąć po monstrualnych przeżyciach w Czeczenii. Niezawisły sąd tak zadecydował. Wszyscy są rozłączeni.
Ja myślę, że to się po prostu mija z tym, co nakazuje sumienie, w ogóle nie świadczy o zrozumieniu sytuacji. Uświadommy może urzędnikom, że w Czeczenii trwa wojna i jaka ta wojna jest. Taki byłby mój apel do ministra spraw wewnętrznych, ażeby podjąć radykalne działania, prowadzące do tego, by jego urzędnicy zdali sobie wreszcie z tego sprawę.
Muszę powiedzieć, że jest tu jeszcze jedna przykra rzecz. Chyba staliśmy się krajem zamożnym. Bo, proszę państwa, kiedy w roku 1990 wybuchły sprawy bośniackie, premier rządu, Mazowiecki, nie miał żadnej wątpliwości, czy przyjąć do Polski natychmiast, w ciągu dwóch, trzech tygodni, tysiące dzieci z Bośni. Pytam pana premiera Buzka, czy Polski, w której od tego czasu wzrost produktu krajowego brutto wynosił 7%, 5%, 5,5%, 6%, w roku 2000 nie stać żaden gest w stosunku do Czeczeńców? Nie stać na to, by przyjąć ludzi żyjących w namiotach, koczujących w nich już od zimy? Ażeby ludziom, którym zmarnowano życie, którzy są wyrzuceni ze studiów, zapewnić stypendia na polskich uczelniach? Czy Polski w tej chwili na to nie stać, po tylu latach rozwoju i sukcesów? Ja myślę, że rzeczywiście staliśmy się krajem bogatym i nie wiemy, co to są prześladowania, co to jest nędza, co to jest zagrożenie narodu.
Chciałbym, żebyśmy sobie o tym przypomnieli. W związku z tym kieruję swoje oświadczenie do premiera i ministra spraw wewnętrznych.
Odpowiedź Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji
Warszawa, 3.08.2000 r.
Pani
Prof. dr hab. Alicja Grześkowiak
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej
Szanowna Pani Marszałek
W odpowiedzi na oświadczenie Senatora RP Pana Zbigniewa Romaszewskiego, skierowane do Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, złożone w dniu 9 czerwca 2000 r. podczas 60 posiedzenia Senatu, z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów uprzejmie przedstawiam następujące wyjaśnienia.
Od początku 2000 roku ogółem 2067 cudzoziemców złożyło wnioski o nadanie statusu uchodźcy. W 1999 r. 49 osób deklarujących narodowość czeczeńską złożyło wnioski o nadanie statusu uchodźcy, natomiast w okresie od 1 stycznia do 26 lipca 2000 r. złożonych zostało kolejnych 257 wniosków przez takie osoby. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji rozpatrywał i wydawał decyzje w sprawach Czeczenów w ciągu ubiegłego roku oraz w trakcie pierwszych miesięcy roku bieżącego. W 1999 r. wydano 6 decyzji o odmowie nadania statusu uchodźcy, 1 decyzję umarzającą postępowanie, 2 decyzje o pozostawieniu wniosku bez rozpoznania oraz 1 decyzję o nadaniu statusu uchodźcy. W 2000 r. wydano 56 decyzji o pozostawieniu wniosku bez rozpoznania w związku z faktem, iż wnioskodawcy opuścili ośrodki dla uchodźców bez powiadamiania organu co do adresu doręczeń (brak możliwości kontynuacji postępowania - według oceny podległych mi służb większość z tych osób przekroczyła nielegalnie granicę państwową kierując się do krajów Unii Europejskiej) lub po złożeniu wniosku na granicy RP nie zgłosili się do Departamentu Ochrony Granic, Migracji i Uchodźstwa MSWiA w celu kontynuowania procedury. Ponadto umorzono postępowanie w stosunku do 1 osoby, a 5 osobom nadano status uchodźcy. W stosunku do 2 osób wydano decyzje o odmowie nadania tego statusu.
Jak wynika z danych statystycznych, wymienione powyżej decyzje wydawane były w różnym terminie, m.in. ze względu na różne terminy składania wniosków, indywidualny charakter każdej sprawy oraz zasady Konwencji dotyczącej statusu uchodźców, sporządzonej w Genewie 28 lipca 1991 r. (Dz.U. z 1991 r., Nr 119, poz. 515). Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji traktuje sprawy dotyczące osób narodowości czeczeńskiej z uwagą właściwą dla stopnia ich skomplikowania, co z kolei wpływa na czas rozpatrywania wniosków. Obecnie średni czas oczekiwania na decyzję Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawach o nadanie statusu uchodźcy wynosi ok. 7 miesięcy. Sytuacja ta jest uwarunkowana nawarstwionymi zaległościami z lat ubiegłych oraz znacznie większą liczbą wniosków złożonych przez cudzoziemców w roku bieżącym, w stosunku do analogicznego okresu 1999 r. Podjęte przeze mnie decyzje organizacyjne już spowodowały, że zaległości te są sukcesywnie zmniejszane. Nie jest jednak możliwe, aby w krótkim czasie sytuacja uległa radykalnej poprawie. Niemniej, w drugiej połowie lipca przyspieszono wydawanie decyzji osobom narodowości czeczeńskiej (w tym również decyzji pozytywnych).
Osoby oczekujące na rozpatrzenie ich wniosków o nadanie statusu uchodźcy przebywają w ośrodkach dla osób ubiegających się o taki status, które mają charakter otwarty (można je swobodnie opuszczać) i zapewniają osobom zakwaterowanym w nich bezpłatne wyżywienie, opiekę lekarską, szkołę dla dzieci oraz inne uzdodnienia (pralnia, biblioteka, sala telewizyjna). Cudzoziemcom tym wydawane są dokumenty tożsamości, wizy, obejmuje ich zakaz wydalania. Organizacja i zakres ochrony cudzoziemców ubiegających się o nadanie im statusu uchodźcy w Polsce są aprobowane przez warszawskie Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do Spraw Uchodźców, które stale monitoruje sytuację tej kategorii cudzoziemców.
Mam świadomość, iż w chwili obecnej zarówno aspekty formalne, związane z przyznawaniem statusu uchodźcy, jak i kwestie dotyczące ochrony tej kategorii cudzoziemców są dobrze znane Panu Senatorowi Z. Romaszewskiemu, po przeprowadzeniu przez Niego, wraz z grupą senatorów, wizytacji ośrodka dla uchodźców w Lublinie na przełomie czerwca i lipca, podczas której byli obecni również przedstawiciele Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do Spraw Uchodźców oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Pan Senator porusza w swoim oświadczeniu problem rozdzielenia czteroosobowej rodziny czeczeńskiej. W następstwie próby nielegalnego przekroczenia granicy RP i przedostania się do Niemiec, trzy osoby, w tym matka z dzieckiem, zostały zatrzymane i na mocy decyzji sądu osadzone w areszcie deportacyjnym, natomiast psychicznie chora kobieta została umieszczona w szpitalu dla umysłowo chorych. Jej choroba determinuje fakt, że rodzina nie może przebywać razem. Umieszczenie bowiem osoby ciężko chorej psychicznie w areszcie deportacyjnym jest równie niewykonalne, jak zakwaterowanie zatrzymanych, zdrowych psychicznie nielegalnych imigrantów w szpitalu dla umysłowo chorych. Należy jednak podkreślić, że w omawianej sprawie, co również wynika z oświadczenia Pana Senatora, nie zostało naruszone prawo. Jednocześnie zwracam uwagę na to, że osadzenie w areszcie deportacyjnym następuje na mocy orzeczenia sądu i Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji nie ma na to żadnego wpływu.
Zwracając uwagę na zasygnalizowany w oświadczeniu problem braku zorganizowanej akcji przyjmowania i udzielania mocy osobom uciekającym przed działaniami wojennymi w Czeczenii (na wzór akcji z czasów wojen w Bośni lub Kosowie), pragnę zaznaczyć, że obecnie każda osoba (nie tylko z Czeczenii) składająca wniosek o status uchodźcy, jest obejmowana opieką - w ramach obowiązujących przepisów - przez władze Rzeczypospolitej Polskiej. Przykłady ewakuacji przez władze polskie grupy uciekinierów wojennych z Bośni czy udzielenia czasowej opieki na terytorium Polski uciekinierom wojennym z Kosowa są przykładami działań podjętych w ramach szerszej akcji społeczności międzynarodowej, uzgodnionych z innymi państwami europejskimi i przeprowadzonych przy współpracy organizacji międzynarodowych.
Z poważaniem
Marek Biernacki
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji