Oświadczenie

Dotyczące Ośrodka Studiów Międzynarodowych Kancelarii Senatu RP
skierowane do Marszałaka Senatu
wygłoszone na 8. posiedzeniu Senatu III kadencji
w dniu 17 grudnia 1993 roku.

 

Od redakcji: Pod nieobecność Senatora Zbigniewa Romaszewskiego jego oświadczenie zostało odczytane przez Senatora Andrzeja Chronowskiego

Pani Marszałek, Wysoka Izbo!

Z opóźnieniem zapoznałem się z wystąpieniem senatora Jarzembowskiego na posiedzeniu Senatu w dniu 9 grudnia 1993 roku. Wzbudziło ono moje zdumienie i niepokój.

Otóż zawarta w tym wystąpieniu krytyka Ośrodka Studiów Międzynarodowych przy Senacie RP jest dowodem na niezrozumienie roli jaką pełni senacki ośrodek oraz funkcji pełnionej przez eksperta w wolnym, demokratycznym społeczeństwie.

Przytoczenie jako zarzutu faktu publicznych wystąpień pp. Nowakowskiego i Hajnicza w prasie i telewizji jest absurdalne, gdyż jednym z obowiązków pracowników merytorycznych Ośrodka, jako ekspertów opłacanych z pieniędzy podatnika, jest prezentowanie swoich poglądów opinii publicznej. Zapraszanie do telewizyjnych czy prasowych komentarzy ekspertów senackiego ośrodka dowodzi uznania ich wysokiej, profesjonalnej kompetencji i Senatowi powinno raczej przynosić satysfakcję.

Ośrodek Studiów Międzynarodowych jest przede wszystkim instytucją badawczą i niezależnie od tego, że zatrudnieni tam pracownicy są opłacani przez państwo i mają status urzędnika państwowego, ich obowiązkiem oraz sprawą wiarygodności jest niezależność poglądów od politycznych nacisków i interesów. Profesor z PAN jest również opłacany przez państwo, lecz nikt nie ma prawa oczekiwać od niego zgodności wyników badań z poglądami nie tylko senatora Jarzembowskiego, ale i większości parlamentarnej czy rządowej.

Nie przypadkiem Ośrodek Studiów Międzynarodowych ulokowany został przy instytucji parlamentarnej, jaką jest Senat. Z zasady swojej w parlamencie, o ile jest autentyczny, współistnieją rozmaite, często sprzeczne poglądy, co daje większą gwarancję niezależności ośrodka i jego prac od bieżącej polityki.

Nie chciałbym, aby moje wystąpienie zamieniło się w polemikę z politycznymi poglądami senatora Jarzembowskiego. Jednak nadmienić muszę, że jego opinie zawarte w wystąpieniu z 9 grudnia - np. dotyczą oceny polityki zagranicznej Rosji - są szokujące i niezgodne z szerokim odczuciem społecznym w Polsce. Mam nadzieję, że wynikają one raczej z nawyków i przyzwyczajeń, niż z rzeczywistej oceny problemów.

Wracając do OSM chciałbym stwierdzić, że choć nieraz z poglądami p. Nowakowskiego się nie zgadzam, nie oczekuję od niego wyrażania opinii zgodnych z moimi. Na tych samych zasadach negatywnie oceniam postulat senatora Jarzembowskiego, aby p. Nowakowski, porzuciwszy rolę eksperta, był rzecznikiem jego stanowiska w sprawach polityki zagranicznej.

Prawem i obowiązkiem senatorów jest samodzielne wyrażanie swoich poglądów oraz konfrontowanie ich z poglądami kolegów. Jeżeli miedzy mną a senatorem Jarzembowskim, i w ogóle w Senacie, występują zasadnicze różnice w ocenie polityki zagranicznej Rosji wobec Polski i całego regionu, to oczekiwałbym senackiej debaty w tej sprawie. Podobnie chętnie powitałbym dyskusję na temat stanu rezerw gazu w Polsce, co do których wystarczającej wielkości przekonany jest senator Jarzembowski. Doświadczenie w początku 1992 roku. kiedy Rosja raptownie ograniczyła dostawy gazu, dowodzi czegoś zupełnie innego.

O ile OSM i jego pracownicy przyczyniliby się do zainicjowania takich debat publicznych i parlamentarnych, można by stwierdzić, że Ośrodek dobrze spełnia swoją rolę.

Dziekuję bardzo

Dodatek

Redakcja zdecydowała się na zamieszczenie poniżej wypowiedzi Senatora Ryszarda Jarzembowskiego, której dotyczyło przytoczone powyżej oświadczenie Senatora Zbigniewa Romaszewskiego. Wypowiedź ta miała mioejsce 9 grudnia 1993 roku podczas 7 posiedzenia Senatu III kadencji

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Jak wszyscy wiemy, jedna z agend Senatu jest Ośrodek Studiów Międzynarodowych. Oto kilka faktów z działalności tego ośrodka: 3 października jego dyrektor wystąpił w pierwszym programie telewizji, w głównym wydaniu Wiadomości, z komentarzem w sprawie wydarzeń w Moskwie. Powiedział, iż są groźne dła Polski, bowiem w wypadku zaburzeń może zostać odcięty dopływ gazu. To samo grozić nam może w związku z dostawami ropy. Ponadto w katastroficznym tonie stwierdził, iż nie należy wykluczyć, ze w razie zamieszek w Rosji, wojska garnizonu kaliningradzkiego podejmą próbę przebicia się przez Polskę. Wskazał nawet kierunek tego przebicia. Miało to być Grajewo.

Następnego dnia, w pierwszym programie Polskiego Radia, w "Sygnałach Dnia", ówczesny minister finansów ośmieszył pierwsze dwie części tej wypowiedzi. Wyjaśnił, iż posiadamy zapasy gazu, a przerwa w dostawie ropy może być natychmiast zrekompensowana tańszymi dostawami ropy z Rotterdamu. W sprawie uderzenia na Grajewo nie wypowiadał się, widocznie nie jest takim strategiem, jak nasz dyrektor.

Inni pracownicy ośrodka naśladują działalność pana dyrektora. Jego zastępca specjalizuje się w podgrzewaniu nastrojów antyrosyjskich. Przykładem tego może być jego tekst zamieszczony w „Rzeczpospolitej" zatytułowany „Estonia - rosyjskie ćwiczenia imperialne", w którym skrytykował postawę Rosji, określając ją jako podważającą wiarygodność tego państwa. Tymczasem, jak wiadomo, rząd Estonii musiał się wycofać z zajętej postawy wobec mieszkającej tam ludności rosyjskiej.

W sprawach niemieckich pan wicedyrektor reprezentował stanowisko zrezygnowania przez rząd polski z odszkodowań od RFN za pracę przymusową, co jest. moim zdaniem, tezą szczególnie zdumiewającą.

W senackim Ośrodku Studiów Międzynarodowych miała miejsce dyskusja na temat Królewca. Brałem w niej udział i pamiętam, ze konsul polski w Królewcu, pan Bar. prezentował sensacyjną wręcz koncepcję możliwości podziału tego terenu między Polskę : Litwę. O ile mi wiadomo, z tego powodu miało miejsce demarche rosyjskie, tak w Warszawie, jak i w Moskwie. Nie wiem. z czyjego upoważnienia wspomniani pracownicy Kancelarii Senatu uprawiają politykę, do tego nie całkiem zbieżną z naszymi interesami zagranicznymi. Być może. gdybym miał temperament pana senatora Okrzesika. również nazwałbym to awanturnictwem politycznym.

Jeśli szanowni panowie: Jerzy Marek Nowakowski i Artur Hajnicz zamierzają nadal uprawiać politykę, to naprawdę nie mam nic przeciwko temu. ale niech czynią to na własny rachunek i nie pod szyldem Wysokiego Senatu.

Dedykuję te uwagi Komisji Regulaminowej i Spraw Senatorskich, a także Komisji Spraw Zagranicznych oraz Prezydium Senatu, z uprzejmą prośbą o zajęcie się tą problematyką i podjęcie stosownych decyzji.

Dziękuję bardzo.