W sprawie żołnierzy - górników

13. posiedzenie Senatu 3 kadencji, 10 lutego 1994 roku

 

Sprawa żołnierzy – górników była jednym z ważnych tematów pracy Senatora Zbigniewa Romaszewskiego w latach 90. Sprawa żołnierzy – górników tym razem była poruszana przy okazji debaty nad ustawą o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego. Wystąpienie Senatora w tej sprawie zamieszczamy w jego oryginalnym brzmieniu.

"Zabieram w tej sprawie głos po raz kolejny i chciałbym mieć nadzieję, że po raz ostatni. Sprawa żołnierzy-górników jest to problem, który w dziwny i niezrozumiały dla mnie sposób nie może znaleźć swojego rozwiązania. Myślę, że rozkaz pana Rokossowskiego nr 008 dość jasno precyzuje, o jakich ludzi chodziło, jakim represjom mieli być poddani. I jest to dokument z pieczęciami, z podpisami, ze wszystkim co trzeba. Proszę państwa, te wszystkie opowiadania o ochotnikach…

Chciałbym widzieć chociaż jedno zaświadczenie, jeden dowód na to. Tworzy się jakiś mit i w gruncie rzeczy nie wiadomo, czy w ogóle coś takiego istniało. A to jest powtarzane za każdym razem. Ilu było tych ochotników? Może pięciu, może piętnastu, a może dwudziestu? Może byli to ludzie zaszantażowani?

Proszę państwa, przepraszam bardzo, ale kiedy mamy jednoznaczną dyspozycję, nie można się powoływać na jakieś całkowicie indywidualne przypadki i prowadzić do blokowania czy likwidacji niezwykle ważnej ustawy. Myślę, że kwestia żołnierzy-górników jest, generalnie rzecz biorąc, dosyć kompromitująca dla Ludowego Wojska Polskiego, dla wielu dowódców. I może to jest powód, dla którego nie możemy się z tym „przebić” przez parlament? Ale jest to na pewno sprawa bardzo żałosna. Bardzo żałosna, bo jeżeli czytamy ustawę o kombatantach i osobach represjonowanych, to wydaje się, że obejmuje ona tak szerokie rzesze ludzi, że tych parę tysięcy nie będzie stanowiło istotnego obciążenia dla skarbu państwa.

W tym momencie nie chodzi o jego dodatkowe obciążenie. Gdyby żołnierze-górnicy naprawdę chcieli dostać te pieniądze, przyjęliby grzecznie tę ustawę, która proponowała im dodatkowe zasiłki i mielibyśmy spokój. Tu nie o to chodzi.

Chodzi o to, żeby ktoś nareszcie powiedział, kim byli żołnierze-górnicy, w jakich warunkach pracowali, że to miało istotnie charakter represji skierowanych przeciwko nim.

Nie wiem, czy ustawa o kombatantach powinna łączyć się z ustawą o osobach represjonowanych.

Można mieć różne zdania na ten temat, różnie sobie to wyobrażać. Wtedy przyjęliśmy taką koncepcję. Ale w tej chwili, kiedy pojawia się kwestia żołnierzy-górników, ponowne podnoszenie tej sprawy będzie prowadziło do „rozmydlenia” tego wszystkiego i czekania przez następne trzy, cztery, a może pięć lat, aż problem w ogóle przestanie istnieć.

Proszę państwa, jako przedstawiciele klubu NSZZ „Solidarność” popieramy tę ustawę, podobnie jak poprzednim razem, i uważamy, że jest to jedna ze spraw, którą Senat powinien załatwić."

Senator mówił też o historii uchwalania ustawy:

"Była to poselska inicjatywa ustawodawcza PSL, która w Sejmie poprzedniej kadencji nie mogła ujrzeć światła dziennego.

W tym momencie do Senatu wpłynął projekt nowelizacji ustawy o kombatantach i osobach represjonowanych, polegający na przesunięciu terminu rozpatrywania tej kwestii. Stwierdziliśmy wtedy, że jest to doskonała okazja, żeby tę inicjatywę PSL wykorzystać i włączyć do nowelizacji ustawy. Sądziliśmy, że można to wprowadzić do istniejącej ustawy – dopasowując uprzednio oba elementy w odpowiedniej formie legislacyjnej – i jednocześnie przeprowadzić dwie sprawy.

Jak się okazało, Sejm postanowił, że nasze stanowisko w ogóle nie będzie głosowane. To jest bardzo istotne. Muszę powiedzieć, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego na temat, czy Sejm bez głosowania plenarnego może podejmować decyzję o osądzaniu przekroczeń prawnych Senatu, w moim przekonaniu jest niesłuszne, ale to jest mój pogląd. Orzeczenie trybunału jest, jakie jest. Natomiast, nie zmienia to kwestii, że dalszej inicjatywy ustawodawczej nie mogliśmy już podjąć, bo i po co.

W tym momencie inicjatywa PSL leżała aż do rozwiązania parlamentu. I to były całe dzieje tej ustawy.

Myślę, że jest najwyższy czas, żeby ta ustawa znowu się pojawiła. I myślę, że koledzy z PSL tworzą w tej chwili na tyle silne ugrupowanie, że potrafią dopilnować, by trafiła ona do porządku dziennego Sejmu i została rozpatrzona."

Więcej o dyskusji nad tym punktem na stronie Senatu RP.
patrz: Senat 3 kadecncji > stenogramy posiedzeń > 13 posiedzenie > pkt. 3