Ustawa o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy i funkcjonariuszy niektórych służb państwowych

25. posiedzenie Senatu 2 kadencji, 30 października 1992 roku

 

Poniżej zamieszczamy pełny tekst wystąpienia Senatora Zbigniewa Romaszewskiego.

"Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Nie sądzę, żebym w swoim wystąpieniu zdołał przekonać tych panów senatorów, którzy są zdania, że nawet zbrodnia nie może spowodować zmiany szczególnie korzystnych uprawnień emerytalnych. Rzeczywiście, trudno mieć w tej sprawie argumenty i trudno je rozwijać. Polemika wydaje się tutaj niemożliwa.

Chciałem natomiast zwrócić państwa uwagę na to, że jest pewien leitmotiv, który powraca w naszych dyskusjach, co pewien czas, w zupełnie nowych wersjach. To jest kwestia osądzenia.

Proszę państwa, gdyby okazało się, że przyjęta przez Senat ustawa o ściganiu zbrodni - nie ścisłych przestępstw - nie ściganych z powodów politycznych kiedykolwiek znalazła się w Sejmie i nie była sabotowana, to my byśmy dzisiaj nie mieli tych problemów. Byłaby jasna sprawa, kto naruszył prawo. Tutaj jest tylko jeden problem, mianowicie, że te same osoby, które dziś domagają się osądzenia zbrodni przez sąd karny, występowały niezwykle radykalnie przeciw tej ustawie, kiedy dyskutował ją Senat. Pamiętam płomienne wystąpienia pani senator Skowrońskiej. Dzisiejsze jej stanowisko, wydaje mi się, delikatnie mówiąc, przewrotne.

To tyle, proszę państwa, ogólnych uwag. Chciałem tylko jeszcze raz państwu przypomnieć, o czym my naprawdę mówimy. Mówimy, proszę państwa, o zaopatrzeniu emerytalnym pewnej szczególnej grupy funkcjonariuszy. Wszyscy właściwie uznajemy szczególność tej grupy, kwestię niebezpieczeństw, skróconej służby i tym podobne. To wszystko jest zrozumiałe i akceptowane.

Stajemy przed jednym tylko dylematem, dylematem wynikającym z art. 22. Chciałem państwu powiedzieć, że w powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym, nie wiem, czy państwo to pamiętają, osobie, która po prostu była aresztowana, prawnie czy bezprawnie to obojętne, ten rok zaliczany jest jej jako okres nieskładkowy, ze współczynnikiem 0,7.

W poprawkach wniesionych przez wszystkie komisje przewiduje się, że naruszający prawo funkcjonariusz będzie miał w tym czasie współczynnik 1,0 a nie 2,6, jak tego chcą uregulowania ustawy. I tego, jako zasady, broni minister Milczanowski! Jako zasady! Nie jako sformułowania! Chciałbym, żeby państwo - po tym, jak odrzucą poprawki mniejszości - spotkali się z tą rzeszą, która ma ten przelicznik 0,7.

Żebyście państwo o tym pamiętali, głosując nad ustawą.

Dziękuję."

Więcej o dyskusji nad tym punktem na stronie Senatu RP.
patrz: Senat 2 kadecncji > stenogramy posiedzeń > 25 posiedzenie > pkt. 3