Ustawa o warunkach wstępnych zajmowania niektórych stanowisk w RP – senacka inicjatywa ustawodawcza.
18 posiedzenie Senatu 2 kadencji, 23 lipca 1992 roku
Od Redakcji: Historia uchwalania ustaw lustracyjnych w Polsce została zebrana w osobnym opracowaniu, które można przeczytać w naszym serwisie. W opracowaniu tym można odnaleźć treść wielu dyskutowanych projektów oraz treści wielu ustaw lustracyjnych, bądź przeglądowych obowiązujących w innych krajach.
Dobrze pamiętać, że ustawa ta była uchwalana półtora miesiąca po spowodowanym histerią lustracyjną obaleniu rządu Jana Olszewskiego (4 czerwca 1992 roku), a więc w bardzo gorącej atmosferze.
Nad projektem pracowały połączone Komisje Senackie: Praw Człowieka i Praworządności, której przewodniczącym był Senator Zbigniew Romaszewski, Inicjatyw i Prac Ustawodawczych oraz Konstytucyjnej. Senator Romaszewski był sprawozdawcą połączonych Komisji i podczas swojego wystąpienia prezentował projekt.
Swoje wystąpienie Senator Romaszewski rozpoczął od komentarza: "Przedstawienie (…) ustawy o warunkach wstępnych zajmowania niektórych stanowisk w RP jest zadaniem trudnym i niewdzięcznym.
Zadaniem trudnym z tego powodu, że problemowi temu towarzyszy fala nieporozumień, emocji, inwektyw, insynuacji, a jest ona odwrotnie proporcjonalna do ilości informacji, jaką w tej sprawie przekazano społeczeństwu.
Zadaniem niewdzięcznym z tego powodu, że mamy do czynienia z inicjatywą ustawodawczą Senatu, której znaczenie konstytucyjne jest dokładnie takie samo, jak znaczenie inicjatywy podpisanej w korytarzu przez piętnastu posłów. Warto sobie tutaj zdawać sprawę, że ustawa powstała w wyniku pracy trzech komisji senackich (…). W Senacie towarzyszą jej dwa czytania, po czym jest ona przyjmowana przez Izbę w pełnym składzie, a więc izbę o bardzo szerokim przekroju orientacji politycznych.
W tej sytuacji mogę tylko wyrazić nadzieję, że fakt iż ustawa ta zostanie przez izbę przyjęta, będzie w opinii publicznej określał jej wagę na tle innych projektów, jakie w tej chwili docierają do Sejmu."
Senator mówił dalej, że ustawa jest trudna, gdyż musi zabezpieczać interes i bezpieczeństwo państwa, przy jednoczesnym poszanowaniu poczucia sprawiedliwości i gwarancji obywatelskich. Obszar prawny, w którym ustawa powstaje jest w pewnym sensie „obszarem dziewiczym”, gdyż uregulowania prawne działające w najbliższym otoczeniu ustawy albo nie działają, albo są całkowicie anachroniczne. Na przykład ustawa o tajemnicy państwowej, nie ma gwarancji dostępu obywateli do informacji, anachroniczna jest struktura resortu spraw wewnętrznych.
Senator Romaszewski stwierdził, że z satysfakcją powitał wypowiedzi szefa MSW, że jest zwolennikiem wyłączenia szeregu instytucji, a w szczególności Urzędu Ochrony Państwa z e struktury MSW. Senator ocenił te wypowiedzi jako cenne, al. Mocno spóźnione, bowiem już dwa lata wcześniej Senacka Komisja Praw Człowieka i Praworządności o wnioskowała o odrzucenie ustaw dotyczących MSW, UOP i policji, gdyż jej zdaniem nie odpowiadały one standardom państwa demokratycznego.
Senator wyjaśnił, ż podobne ustawy działają już w wielu krajach, które przeżyły rządy komunistyczne: Czechosłowacji, Niemczech, Bułgarii, ale także rządy nazistowskie lub kolaboracyjne: Niemcy, Francja. Podobne ustawy działają również w państwach demokratycznych, np. w USA (ustawy 9385 i 10450) i w Wielkiej Brytanii (procedura PV obejmująca 68 tysięcy pracowników państwowych, zezwalająca na inwigilację, prowadzenie przesłuchań, obejmująca również kwalifikacje moralne, skłonność do alkoholu i narkotyków). Wspólnym mianownikiem tych ustaw jest zapewnienie bezpieczeństwa państwa.
Tym, co warto zaczerpnąć z ustawodawstwa państw zachodnich, jest konieczność poinformowania osoby zainteresowanej i uzyskania jej zgody na stosowanie wszelkich procedur.
Przechodząc do omawiania ustawy Senator powiedział, że projekt został oparty na procedurach czeskich i jego głównym założeniem jest to, że zainteresowana osoba zwraca się do MSW o wydanie zaświadczenia i zostaje jego dysponentem. Po otrzymaniu zaświadczenia może z procedury zrezygnować, bądź odwołać się do odpowiedniej komisji. Ustawa nie ujawnia agentów SB, a jedynie z ujawnienia czyni sankcję wobec osób, które kandydując na stanowiska wybieralne złożą fałszywe oświadczenie o tym, że nie współpracowali. Na tym etapie procedura jest całkiem niejawna i w związku z tym nie może dojść do naruszenia dóbr osobistych.
Art. 1 ustawy określa listę stanowisk podlegających lustracji, a także określa warunki, jakie muszą spełniać ubiegający się o te stanowiska. Art. 3 ustawy precyzuje, jakie sytuacje nie dopuszczają do zajmowania tych stanowisk (na przykład pełnienie pewnych funkcji w służbach specjalnych, aparacie PZPR i PPR, Urzędzie do Spraw Wyznań, tzw. "Cenzurze", a także pracowników wywiadu MSW, a także Zarządu II Sztabu Generalnego LWP oraz WSW).
Podstawą procedury jest założenie, że procedura odwoławcza ma charakter administracyjny, że komisja odwoławcza podejmuje decyzje nieodwołalne, że decyzje takie podejmuje specjalnie do tego celu powołana komisja, a nie ciała sądownicze. Senator mówił, że nie zna przykłady żadnego państwa, w którym procedury lustracyjne byłyby dokonywane przez sądy. Ostateczność decyzji komisji wynika z konieczności zapobieżenia paraliżu państwa poprzez blokadę obsady stanowisk. Trzeba też pamiętać, że KPA zna instytucję wznowienia postępowania w przypadku ujawnienia dodatkowych okoliczności.
Ustawa wyraźnie rozróżnia stanowiska wybieralne i zajmowane z mianowania. Kandydat na stanowisko przedkłada odpowiednie oświadczenie i zaświadczenie o nie istnieniu przeszkód przewidzianych w Art. 3, przy czym w wypadku stanowisk wybieralnych: prezydenta, posła, senatora i radnego osoby wobec których te przeszkody zachodzą mogą kandydować o ile zostanie to podane do publicznej wiadomości. Osoby obecnie piastujące stanowiska co do których te okoliczności zachodzą będą mogły w ciągi 90 dni wycofać się z życia politycznego, w przeciwnym wypadku dotyczące ich materiały zostaną ujawnione. Jeśli chodzi o stanowiska obsadzane w wyniku powołania, mianowania bądź umowy o pracę, to nie wypełnienie przesłanek art. 3 powoduje utratę stanowiska lub rozwiązanie umowy o pracę.
Senator Zbigniew Romaszewski wspomniał tu, że zajmowanie różnych stanowisk wiąże się z dodatkowymi wymaganiami np. zdrowotnymi, choćby w przemyśle spożywczym, czy też dotyczącymi wykształcenia. Zajmowanie stanowiska sędziego, czy wykonywanie zawodu adwokata wymaga nieskazitelności charakteru. Właśnie ze względu na wymóg nieskazitelności charakteru lustracją zostały objęte niemal wszystkie zawody prawnicze oraz stanowiska sprawowane z wyboru w PAN i w szkołach wyższych.
Wymogi art. 3 zostały rozciągnięte na wszystkich pracowników służby zagranicznej, gdyż oni są szczególnie narażeni na wszelkiego rodzaju infiltrację mogąca stanowić szczególne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa.
Włączenie do listy przeszkód w zajmowaniu stanowisk pracowników wywiadu MSW, a także Zarządu II Sztabu Generalnego LWP oraz WSW Senator Romaszewski uzasadniał tym, że PRL nie była państwem suwerennym, o czym przekonują na przykład relacje Płk Ryszarda Kuklińskiego. PRL nie posiadała własnego wywiadu a wymienione instytucje były w pełni podporządkowane Moskwie i realizowały interesy obozu komunistycznego sprzeczne z naszym interesem narodowym. Należy do tego dodać aktywny udział tych służb w takich aferach jak „Żelazo” i FOZZ. Należy także pamiętać, że służby te zniszczyły swoje archiwa, co świadczy o obawie przed nową władzą, gdyż zawartość tych archiwów musiała świadczyć o nielojalności wobec Polski.
Pozbawienie możliwości piastowania stanowisk przez pracowników aparatu PZPR jest zdaniem Senatora Romaszewskiego oczywiste, ponieważ to właśnie PZPR odpowiada za budowę państwa totalitarnego. Nawet jeśli funkcjonariusze aparatu nie byli komunistami, to byli to ludzie koniunkturalni, którzy nie powinni zajmować stanowisk w państwie demokratycznym.
Art. 9 ustawy wymienia dodatkowo podmioty, które mają prawo zwrócić się do MSW o wydanie zaświadczenia odnośnie każdego obywatela. Są to: prezydent, marszałkowi obu izb, prezes NIK, jak również organy wydające koncesje. Koncesje stanowią pewnego rodzaju zabezpieczenie interesu państwa. Dotyczą na przykład handlu bronią lub usług detektywistycznych.
Na koniec Senator Zbigniew Romaszewski powiedział: "O ile w chwili obecnej ogromna część różnych orientacji politycznych skłonna jest zgodzić się z przyjęciem ustawy lustracyjnej, to generalnie najdoskonalszą byłaby procedura, która by oszczędzała dane ugrupowanie, natomiast niszczyła ugrupowanie przeciwnika. Takiej procedury stworzyć się nie da. W związku z tym, postanowiliśmy zrezygnować z udziału polityków w komisji odwoławczej i powołanie tej komisji postanowiliśmy powierzyć organom sądowniczym, a więc komisję powoływałby pierwszy prezes Sądu Najwyższego.
Komisja ta składałaby się z, co najmniej, dwudziestu pięciu osób i stanowiłaby pewnego rodzaju organ parasądowy, właściwie niezawisły, w którym, na przykład usunięcie członka komisji wymagałoby procedur przewidzianych ustawą dotyczącą ustroju sądów powszechnych.(…)
Ustawa ta ma obowiązywać przez 10 lat, (…) i w wypadku sprzeczności z przepisami innych ustaw stosuje się przepisy ustawy niniejszej, (…). Jak już wspomniałem wprowadzenie tego przepisu było konieczne ze względu na duży chaos, jaki panuje w bliskim otoczeniu tej ustawy."
Więcej o dyskusji nad tym punktem na stronie Senatu RP.
patrz: Senat 2 kadecncji > stenogramy posiedzeń > 18 posiedzenie > pkt. 2