Nowelizacja ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich
52. pos. Senatu RP w dniu 5 lipca 1991 roku
Senator Romaszewski wyraził pogląd, że rozbieżność poprawek wnoszonych przez Komisję Konstytucyjną, dotycząca ograniczania bądź nierozszerzania uprawnień Rzecznika Praw Obywatelskich, jest dosyć istotna i wynika z praktyki dotychczasowej działalności RPO, który funkcjonował w dwóch bardzo różnych okresach. Senator stwierdził, że trudno mu wypowiadać się na ten temat, ponieważ jego działalność często zazębiała się z działalnością rzecznika i entuzjazm dla pracy rzecznika ma nie tak daleko idący, jak entuzjazm Sejmu. Zainteresowanie rzecznika w latach 1987-1989 np. sprawami nauczycieli zwalnianych za przekonania, było znacznie mniejsze niż zainteresowanie zwalnianymi pracownikami aparatu. Rozumiem, mówił Senator, że istniały wtedy różne ograniczenia. W pierwszym okresie bardzo często prawa człowieka były często bardzo drastycznie naruszane i rzecznik znajdował się w trudnej sytuacji, ale też jego wystąpienia w sprawach zasadniczych były bardzo nieliczne i nieskuteczne. Jednak sprawa konkretnej osoby, pełniącej konkretne funkcje w ten lub inny sposób, to tylko jedna sprawa. Rzecznik również wtedy, nie występując w sprawie "Solidarności", mówił o swojej apolityczności - ponieważ problem związku zawodowego był problemem politycznym. Na tej zasadzie, gdy jakieś problemy stają się polityczne, wycofywanie się i nie zajmowanie stanowiska można uznać za apolityczność. Myślę jednak - dodał Senator, że to nie do końca tak było i zawsze w tamtym okresie działalność rzecznika kojarzyła mi się z haszkowskim konceptem powołania partii ograniczonego postępu w ramach obowiązującego prawa. Teraz stajemy przed problemem kompetencji Rzecznika Praw Obywatelskich i umieszczenia nie tylko tego, ale każdego rzecznika w kontekście ustrojowym państwa. To jest w tej chwili rzecz najważniejsza.
Powołując się na własną praktykę w sprawach interwencyjnych, Senator zauważył, że sprowadzenie funkcji rzecznika do roli konfesjonału, do którego ludzie przychodzą, a on może napisać, że taka sprawa do niego wpłynęła, to środki perswazyjne, które są bardzo niewystarczające i bardzo słabe - szczególnie w czasie chaosu administracyjnego, a wręcz chaosu państwowego, kiedy nie działa jeszcze jeden z poważniejszych środków nacisku, jakim jest prasa.
W sytuacji, kiedy wpływa kilkanaście tysięcy spraw, które mają na ogół jakiś wspólny mianownik, jednostkowo nie są one w gruncie rzeczy niezałatwialne, ale można załatwić całe grupy problemowe tych spraw. Zdaniem Senatora, właśnie do tego celu przewidziano w nowelizacji ustawy uprawnienia sankcjonujące (sankcjonujące, ponieważ te uprawnienia rzecznik miał) występowanie do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskami o dokonanie powszechnie obowiązującej wykładni ustawy oraz z wnioskami do Sądu Najwyższego o podjęcie uchwał mających na celu wyjaśnienie przepisów prawnych. To są uprawnienia absolutnie niezbędne - podkreślił Senator, opowiadając się za utrzymaniem uprawnień Rzecznika Praw Obywatelskich.