Ustawy:
o Związkach zawodowych
o rozwiązywaniu sporów zbiorowych
o organizacjach pracodawców

47. pos. Senatu RP w dniu 18 kwietnia 1991 roku

 

W tradycji państwa polskiego i polskiego kodeksu pracy utarł się zwyczaj, że na pewną liczbę pracowników można oddelegować część z nich do pracy związkowej. Pozbawianie związków zawodowych tego uprawnienia nie wydaje się w tej chwili słuszne, uważa Senator Romaszewski. Jego zdaniem, byłoby to szczególnie groźne dla "Solidarności", która nie jest związkiem bogatym. Obciążanie dodatkowymi kosztami etatowych pracowników zakładowych mogłoby przekroczyć jej możliwości. Nie niszczmy związku w imię dosyć nawet szczytnych, ale i dość odległych haseł - apelował Senator. Do tego, aby można było prowadzić spór zbiorowy i negocjować, musi być związek.

Druga kwestia dotyczy tego, czy pracodawca jest obowiązany udzielić szczegółowych informacji na temat zasad wynagradzania i płac. Jest to, według Senatora, kwestia kluczowa, ponieważ nie żyjemy na Księżycu, tylko w określonym kraju i systemie, gdzie istnieją konkretne problemy, które interesują załogę. Warunki i zasady wynagradzania są czymś zupełnie innym niż realizacja tych zasad w poszczególnych zakładach. Związki zawodowe powinny mieć prawo wglądu w płace. Większość zakładów pracy to przedsiębiorstwa państwowe, które podlegają przemianom i mają w nich miejsce najrozmaitsze nielegalne działania. Tworzenie kominów nielegalnych wypłat to pewnego rodzaju horror. Związek powinien zdecydowanie mieć nad tym kontrolę.

Wypowiadając się w kwestii sporów zbiorowych, Senator opowiedział się za skreśleniem z ustawy artykułu 22, który pozwala zamknąć zakład pracy na czas trwania niebezpieczeństwa powstania niepowetowanych strat, ponieważ artykuł ten może być przedmiotem nadużyć. Ocenianie, co jest niepowetowaną stratą i kiedy strajk jest bezprawny, to rzecz wątpliwa. Jaki byłby pozytywny skutek tego artykułu? Większość strajków ma - zgodnie z obowiązującą ustawą - charakter nielegalny. Doprowadzi to do tego, że ludzie wyjdą na ulice.

Senator Romaszewski wyraził pogląd, że niepotrzebny jest w ustawie zapis art. 26, ponieważ mówi on o tym, że w obronie praw i interesów, po wyczerpaniu określonego w ustawie trybu postępowania, mogą być stosowane inne niż strajk formy protestu nie zagrażające życiu lub zdrowiu, bez przerywania pracy, z zastrzeżeniem obowiązku przestrzegania porządku prawnego i że z prawa tego mogą korzystać także pracownicy nie posiadający prawa do strajku. W ten sposób nie mówi się dokładnie nic - uważa Senator, ponieważ jeżeli coś jest zgodne z prawem, to jest po prostu dozwolone i pisanie tego w ustawie nie bardzo ma sens. Obywatele mają prawo do protestu zgodnego z prawem i nie ma powodu podkreślać to w art. 26.

W końcowym fragmencie debaty Senator odniósł się do art. 31 ustawy o związkach zawodowych, który przyznaje związkom zawodowym prawo do korzystania ze zwolnień funkcjonariuszy związków zawodowych z pracy na koszt pracodawcy. Podkreślił, że wprowadzenie poprawki proponowanej przez komisję doprowadziłoby do potężnego ciosu w komisje zakładowe związków zawodowych i byłoby ciosem w "Solidarność". W niestabilnej sytuacji, jaka obecnie panuje - ocenił Senator - dalsza destabilizacja poprzez anarchizowanie całego ruchu i uderzanie w "Solidarność" jest bardzo niebezpieczna.