Ustawa o zmianie Konstytucji

47. pos. Senatu RP w dniu 18 kwietnia 1991 roku

 

Dyskutując zmiany w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, stajemy przed bardzo trudnym problemem, ponieważ jest ona niczym innym, jak nieco tylko poprawioną Konstytucją tzw. PRL. "Konstytucja, jaka konstytucja? Regulamin okupacyjny" - przypomniał Senator Romaszewski słowa prof. Brzezińskiego, dodając, że trzeba sobie zdawać sprawę, iż właściwie dokonuje się pewnych poprawek w czymś, co w gruncie rzeczy było "regulaminem okupacyjnym".

Dlatego nie jestem zwolennikiem szczegółowych zmian, poprawiania wszystkich przecinków, wszystkich socjalizmów i innych nieporozumień, kontynuował Senator. Natomiast nie wyobrażam też sobie, aby można było przyjąć te wszystkie zmiany, które zaproponował Sejm. I tak np. uregulowanie sytuacji, w której kadencja Sejmu rozpoczyna się z dniem 1. posiedzenia i trwa do dnia wyborów następnej kadencji jest jedynym poprawnym rozwiązaniem. Bo kiedy kończyłaby się w dniu zebrania posłów na 1. posiedzeniu następnej kadencji, stworzyłoby niebywałe kłopoty, a z tego typu kazusem mamy właśnie do czynienia.

Senator przytoczył przykład Komisji Praw Człowieka Unii Międzyparlamentarnej, gdzie został wybrany parlament, któremu nie pozwolono się zebrać i wobec tego ten parlament nie zaistniał, nie ma parlamentu. Dlatego, zdaniem Senatora, rozpisanie wyborów jest końcem kadencji poprzedniego parlamentu.