Odbudować siłę i znaczenie amerykańskiej Polonii

Wizyta wicemarszałka Senatu RP Zbigniewa Romaszewskiego w Waszyngtonie, 13-17 września 2010 roku

 

15 września 2010 r. wicemarszałek Zbigniew Romaszewski wziął udział w konferencji Forum Parlamentarnego Wspólnoty Demokracji. Forum odbyło się w Waszyngtonie z okazji Międzynarodowego Dnia Demokracji. Tematem konferencji była rola parlamentów w umacnianiu demokracji w Europie Wschodniej i Ameryce Łacińskiej. Poruszone zostały problemy i wyzwania stojące przed demokracją przedstawicielską takich państw jak Mołdowa, Ukraina, Gruzja, Białoruś. Wśród uczestników znaleźli się amerykańscy senatorowie, kongresmeni, parlamentarzyści z państw UE, eurodeputowani, deputowani z Gruzji, Mołdowy, Ukrainy, Kolumbii i Panamy, członkowie organizacji pozarządowych, niezależni eksperci. Zbigniew Romaszewski wystąpił w panelu poświęconym Europie Wschodniej z analizą problematyki Białorusi. Zabrał też głos nt. sytuacji na Kubie.

O tym, że USA i kraje Unii Europejskiej powinny odpowiedzialnym zaangażowaniem zmieniać sytuację w państwach niedemokratycznych, mówili w przesłaniach do uczestników Forum przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek oraz minister spraw zagranicznych Litwy Audronius Azubalis.

Członkini Izby Reprezentantów Shelley Berkley mówiła o zagrożeniu młodych demokracji Europy Wschodniej rosnącą presją Rosji i rozszerzaniem jej strefy wpływów. Na temat podważania niezależności państw Europy Wschodniej przez autorytarną Rosję wypowiedział się również senator John McCain. Senator zaakcentował konieczność obrony więźniów politycznych na Białorusi, prześladowanej opozycji w Rosji, czy ograniczanej demokracji na Ukrainie i w Mołdowie. Wg McCaina wspólnota transatlantycka powinna stać na straży suwerenności i integralności terytorialnej Gruzji, której 20% terytorium jest okupowane przez Rosjan, a stolica jest w zasięgu rosyjskiej artylerii. Senator zapewnił, że Kongres USA nie przestanie wspierać naszego regionu, tj. przez 50 lat USA nie uznawały aneksji państw bałtyckich przez ZSRS.

Były minister spraw zagranicznych Ukrainy Borys Tarasiuk zwrócił uwagę na kryzys demokracji za rządów Wiktora Janukowycza. Za przykład podał wzmożoną aktywność służb specjalnych, działających w interesie oligarchów przeciw niezależnym mediom i opozycji. Tarasiuk ostrzegł, że Bruksela i Waszyngton bagatelizują rosnące wpływy Rosji na Ukrainie.

Zarówno przewodnicząca litewskiego Seimasu Irena Degutiene, jak i były premier Hiszpanii Jose Maria Aznar uwypuklali w tym kontekście znaczenie polityki otwartych drzwi w NATO i Unii Europejskiej.

Kongresmen Lincoln Diaz-Balart zaapelował do Unii Europejskiej o przerwanie poprawy relacji z reżimem braci Castro. Potępił „haniebną, żałosną i spolegliwą” politykę hiszpańskiego rządu Zapatero wobec Kuby.

Konferencja zakończyła się przyjęciem Deklaracji Waszyngtońskiej. Deklaracja podsumowała dotychczasowe wysiłki Forum, w postaci poszczególnych rezolucji. Sygnatariusze zgodzili się na ustanowienie stałego sekretariatu Forum w Wilnie w celu intensyfikacji międzynarodowych wysiłków. Pod deklaracją podpisali się m.in. przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, przewodniczący gruzińskiego parlamentu David Bakradze oraz były prezydent Litwy Vytautas Landsbergis.

Skrót przemówienia senatora Zbigniewa Romaszewskiego:
Wicemarszałek przekonywał uczestników Forum, że prawa człowieka powinny znowu stać się dyrektywą polityki zagranicznej demokratycznych mocarstw. Ostrzegał, że ideologia wolnego świata jest w odwrocie. Senator przywołał coroczne posiedzenia Komisji/Rady Praw Człowieka Narodów Zjednoczonych w Genewie, gdzie państwa demokratyczne nie mają już nic do powiedzenia, przegłosowywane przez kraje tzw. Południa. Wskazywał, że należy zbudować nowe środki wspólnego działania na rzecz podstawowych praw politycznych. Namawiał też do lepszego wykorzystywania obecnych zasobów, zwłaszcza będących w dyspozycji ONZ. Zbigniew Romaszewski zaznaczył szczególną rolę uniwersalnego prawa zwyczajowego w budowaniu demokratycznej świadomości społecznej. W tej dziedzinie, jak mówił, narzędziem są wolne media. Przypomniał, jak Polacy wiele zawdzięczają Radiu Wolna Europa. Za przykład podobnych działań podał uruchomiony przez Polskę satelitarny kanał telewizyjny Biełsat, nadający po białorusku i znajdujący się pod nadzorem białoruskiej rady programowej. Wicemarszałek poruszył problem finansowania stacji, na którą polski rząd przeznacza co roku ok. 6 milionów dolarów, co wystarcza jedynie na podstawowe potrzeby. Zachęcił obecnych na Forum przedstawicieli możnych fundacji do wsparcia tej inicjatywy, co jest szczególnie istotne w obliczu przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Rozwój produkcji programów i uatrakcyjnienie oferty pozwoliłoby, zdaniem senatora, na powiększenie i tak sporej, bo 780 tys. widowni. Z. Romaszewski zaprzeczył, jakoby Biełsat był reprezentantem polskich interesów na Białorusi. Podkreślił, że stanowi element międzynarodowej walki o demokratyczną Białoruś.

O prawach człowieka wicemarszałek Romaszewski rozmawiał w Kongresie USA z senatorem Chrisem Smithem, członkiem Komitetu Helsińskiego. Sprawa wiz wymaganych od Polaków udających się do USA była głównym tematem spotkania wicemarszałka Romaszewskiego z demokratycznym kongresmanem z Chicago, Mike'iem Quigley'em. Senator Romaszewski podkreślił, że rząd USA mógłby najpierw zmienić kryteria przyznawania wiz przez konsulaty amerykańskie w Polsce. Zbigniew Romaszewski przekonywał, że minęły już czasy kiedy Polacy masowo wyjeżdżali do Stanów Zjednoczonych. Utrzymywanie obowiązku wizowego dla obywateli Polski nazwał absurdem. “Nie ma zagrożenia imigracją zarobkową Polaków do Stanów Zjednoczonych, bo łatwiej teraz w Siemiatyczach czy w Łapach wsiąść w autobus i pojechać do Brukseli, Irlandii, czy do Wielkiej Brytanii” – mówił senator Romaszewski. Wicemarszałek Senatu poruszył także sprawę rezolucji nr 1489, którą wniósł kongresmen Peter T. King, dotyczącą międzynarodowego śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej. Zaznaczył, że amerykańska Polonia, poprzez listy do swoich kongresmenów, a także prawie 300 tys. rodaków w kraju, którzy podpisali się pod stosownym apelem, popierają umiędzynarodowienie dochodzenia.

Kongresmen Michael Quigley reprezentuje na Kapitolu 5. okręg wyborczy, zamieszkiwany przez największą w USA polską diasporę, ok. 150 tysięcy osób. Quigley dał się już poznać jako polityk życzliwy Polakom. M.in. dzięki niemu udało się w Kongresie przegłosować ustawę nadającą pośmiertnie honorowe obywatelstwo gen. Kazimierzowi Pułaskiemu. Wspólnota Demokracji została uhonorowana przez Kongres USA specjalną rezolucją (H. Res. 1143), wniesioną przez kongresmena Quigley. Quigley wziął udział w obchodach 10. rocznicy istnienia Wspólnoty Demokracji, które odbyły się w lipcu w Krakowie. Sponsoruje od kilku lat inicjatywy legislacyjne na rzecz zniesienia wiz. W rozmowie z senatorem Romaszewskim Quigley obiecał dalsze działania w celu włączenia Polski do programu ruchu bezwizowego.

Ostatniego dnia wizyty wicemarszałek Zbigniew Romaszewski spotkał się w Ambasadzie RP z czołowymi działaczami organizacji polonijnych w USA, przedstawicielami polonijnych mediów oraz polskimi korespondentami w USA. Poruszono problematykę wsparcia przez Senat RP inicjatyw Polonii, a także promocji polskich interesów. Senator przybliżył kierunki i priorytety przyznawania dotacji na zadania programowe i inwestycyjne. Ubolewał nad tym, że szczupłość budżetu ogranicza aktywność Senatu w dużej mierze do Wschodu, gdzie koszty działania są dużo niższe, a potrzeby ogromne. Wypowiedział się też na temat opodatkowania emerytur powracających do Polski emigrantów. Podkreślił, jak ważne jest odbudowanie siły i znaczenia amerykańskiej Polonii, która została osłabiona przez infiltrację komunistycznej Służby Bezpieczeństwa z udziałem do dziś czynnych polityków. Poruszył również kwestię stworzenia w przyszłości systemu stypendialnego, umożliwiającego młodym Polakom w USA studiowanie na najlepszych uczelniach. Zdaniem Z. Romaszewskiego tacy absolwenci szybko zasililiby amerykańskie elity administracji i biznesu, będąc naszymi najlepszymi ambasadorami.

Na spotkaniu z dziennikarzami wicemarszałek odniósł się do sytuacji politycznej w Polsce, gdzie w jego przekonaniu trwa pełna insynuacji wobec Jarosława Kaczyńskiego nagonka rządu i mediów na opozycję. „Wygląda to gorzej niż w PRL” – zauważył senator. Poddał w wątpliwość rzetelność śledztwa smoleńskiego prowadzonego przez Rosjan. Skrytykował premiera Tuska, który de facto oddał całe dochodzenie i nie skorzystał z polsko-rosyjskiej umowy z 1993 roku, która pozwalała na wspólne działania śledczych. W opinii Z. Romaszewskiego pierwszym sukcesem parlamentarnego zespołu badającego sprawę tragedii jest to, że polski rząd został zmuszony do bardziej energicznych starań o przekazywanie materiału dowodowego. Senator skomentował ponadto swoje zaproszenie dla Ahmeda Zakajewa do udziału w II Kongresie Narodu Czeczeńskiego w Pułtusku: "Nie obawiam się rzekomych terrorystów czeczeńskich, ale raczej prowokacji Rosjan. Pan Ławrow niepotrzebnie gada, bo Polska nie jest kondominium i możemy zapraszać kogo chcemy. Zakajew jest szlachetną postacią. Próbuje odbudować tak niszczony przez Rosję naród. Myślę, że sytuację na Kaukazie bardziej zaostrzyło wprowadzenie rosyjskich wojsk do Gruzji, niż zrobi to Kongres Czeczenów w Pułtusku".