"Ginący etos praw człowieka"

Spotkanie z przedstawicielami demokratycznej opozycji z Kazachstanu, Warszawa 18 maja 2010 roku

 

Na zaproszenie Fundacji Dialog na Rzecz Rozwoju Zbigniew Romaszewski spotkał się z przedstawicielami demokratycznej opozycji z Kazachstanu. Spotkanie odbyło się w ramach organizowanej w Warszawie konferencji OBWE poświęconej prawom człowieka i dostępowi obywateli do wymiaru sprawiedliwości. Obecni byli działacze społeczni, dziennikarze i liderzy głównej kazachskiej siły opozycyjnej Narodowej Partii Alga!. Poszukują oni kontaktów z dawnymi działaczami opozycji solidarnościowej, którzy są dla nich źródłem inspiracji oraz przykładem pokojowej i skutecznej walki o wolność.

Kazachstan sprawuje obecnie przewodnictwo OBWE; niestety nie jest krajem demokratycznym, a wszelka legalna opozycja ma charakter rygorystycznie koncesjonowany. Działacze opozycyjni z tego kraju są prześladowani przez władze za swoją aktywność i próby docierania z informacjami o sytuacji wewnętrznej w Kazachstanie do światowej opinii publicznej.

W trakcie debaty Kazachowie poruszuli tematykę praktyki sądowej w kontekście naruszeń podstawowych praw człowieka. Jako przejawy naruszeń wymienili nierzetelne procesy karne, niestabilne, często sprzeczne wewnętrznie prawo, uznaniowy dobór kandydatów na sędziów, a nawet tortury. Wg nich w Kazachstanie mają miejsce prześladowania niezależnych mediów w postaci dotkliwych kar administracyjnych dla niezależnej prasy. Opozycjoniści omówili ostatnio wprowadzone poprawki do konstytucji ich kraju, którą czynią prezydenta Nursułtana Nazarbajewa „liderem nacji”, z całkowitym immunitetem, dotyczącym też jego majątku i rodziny. Poprawki wprowadzają też karę za obrazę jego wizerunku.

Wicemarszałek Romaszewski mówił m.in.: "Poruszacie państwo problemy, które są mi szczególnie bliskie. Widzę między nami młodych ludzi gotowych do walki i pomocy Kazachstanowi. Współcześnie pomoc bardziej niż od rządów płynie od organizacji pozarządowych.

Już w 1976 roku KOR żądał przestrzegania prawa i realizacji zasady sprawiedliwości. Da się zbudować rzetelny wymiar sprawiedliwości, jeśli jest wola społeczna. „Solidarność” uczyniła to w latach 80. programem dla całego społeczeństwa. Jednak były to inne czasy i system wartości. W PRL panował komunizm, a dzisiejszy Kazachstan to sprywatyzowana własność klanu prezydenta. Zasadniczą trudnością, jaka stoi przed Kazachstanem jest budowa aparatu sprawiedliwości. Niezawisłość, nieusuwalność sędziów bardzo łatwo zapisać w ustawie. Ale ludzi się takim zapisem nie zmieni. Niezależność jest cechą charakteru. Wynika z pozycji społecznej, kondycji moralnej i przyzwyczajenia by się nie kompromitować. Istnieją ludzie niezależni, a przy tym ofiarni. Potrzebują tylko mieć odpowiednie kwalifikacje i uprawnienia. W Polsce daliśmy sędziom niezawisłość i nieusuwalność, ale nie usunęliśmy dyspozycyjnych sędziów z PRL. Zostawiliśmy wszystkich skompromitowanych funkcjonariuszy komunistycznego aparatu sprawiedliwości. Oni już odchodzą, ale niestety wychowali nowe pokolenie sędziów. RFN rozwiązała to inaczej, odsuwając „zasłużonych”. Nie można zrzec się kontroli nad sądownictwem, bo jest to jedna z władz. Suwerenem pozostaje naród, więc musi być mechanizm kontroli władzy. Ombudsman wydaje się dobrze ugruntowaną instytucją kontroli. Innym niebezpieczeństwem jest wyrwanie się korporacji zawodowych spod kontroli społecznej.

Pięć lat temu byłem w Kazachstanie i widziałem bardzo ubogich ludzi w bogatym kraju. To jest główne wyzwanie. Kazachowie powinni stać się właścicielami majątku narodowego. Tymczasem nastąpiło uwłaszczenie nomenklatury. Wymiar sprawiedliwości i sektor siłowy przeszły na usługi rządzących. Powstała niby–gospodarka rynkowa, quasi-demokracja i wolność. Podobnie jak na całym świecie obrót i wymiana gospodarcza zdominowały prawa człowieka. W 1980 roku napisałem raport madrycki, który stał się ważnym wydarzeniem w KBWE. Wtedy prawa człowieka były symbolem, ideologią wolnego świata. Takie państwo jak Kazachstan nie mogłoby przewodniczyć KBWE. Dziś ideologią stał się wolny rynek i wzrost gospodarczy. Na tym polega rożnica w hierarchii wartości. Widać to dobitnie w czasie obrad Rady Praw Człowieka, gdzie co roku jest coraz gorzej. W 2009 roku genewskie gremium bez uwag przyjęło raporty Kuby, Chin i Rosji. Zasadniczym problemem jest to, że za dobre stosunki gospodarcze sprzedaje się prawa człowieka. Głębsze, humanistyczne wartości psują dobre interesy. Wzrost potęgi Chin następuje bez żadnych warunków demokratyzacji. Dobitnym przykładem była olimpiada w 2008 roku, która odbyła się przy ogromnych kosztach ludzkich."