Protestuję przeciwko takim oszczerstwom
Artykuł opublikowany w "Super Exspressie" w dniu 4 sierpnia 2008 roku
Od Redakcji Super Expressu: "Brytyjski dziennik "The Times" zaatakował polski rząd, że nie rozliczył się z Żydami, którzy utracili majątki w czasie II wojny światowej i w PRL-u."
Po wojnie jedni walczyli o wolną Polskę, a inni myśleli tylko o swoich straconych majątkach. Jestem głęboko oburzony wypowiedzią baronessy Ruth Deetch, którą opublikował brytyjski dziennik "The Times". Oskarżyła ona polski rząd, że nie wywiązuje się z obietnic wypłaty odszkodowań Żydom, którzy stracili mienie w czasie II wojny światowej, ani obywatelom polskim, których majątki przejęto po wojnie. Te stwierdzenia są całkowicie fantastyczne i fałszywe - nie mają żadnego związku z rzeczywistością.
Niestety takie kalumnie nie są przypadkiem odosobnionym. Tego typu tok "rozumowania" nader często pojawia się również w prasie amerykańskiej - i idzie w świat. Moja odpowiedź na takie oszczerstwa jest całkowicie jednoznaczna. Ludzie, którzy wypisują takie rzeczy w ogóle nie zdają sobie sprawy z tego, jak wyglądała Polska po II wojnie światowej. Spójrzmy na sprawę najbardziej dramatyczną - na los Warszawy. Przecież to miasto wówczas zostało unicestwione. I to, co w stolicy istnieje w chwili obecnej, jest dziełem całego narodu, który był tu - w Polsce.
I jest rzeczą zupełnie obojętną, czy postulaty roszczeniowe wysuwają Żydzi czy nie Żydzi - bo to nie oni odbudowali to gruzowisko. Wartość tego mienia po Powstaniu Warszawskim wynosiła dokładnie zero przecinek zero. I jeżeli ktoś wypowiada podobne rzeczy, jak ludzie związani z wpływowym lobby żydowskim w krajach anglosaskich, robi to albo w złej wierze, albo jest po prostu durniem. Jeżeli chodzi o Brytyjczyków czy Amerykanów, powinni zdawać sobie sprawę ze swojej odpowiedzialności za oddanie Polski w ręce Stalina. Przecież wiedzieli, że w systemie komunistycznym pojęcie własności prywatnej nie istnieje i pogodzili się z tym.
I to, że w Polsce dziś obowiązuje własność, zawdzięczamy tym, którzy ją wywalczyli – niejednokrotnie siedząc w więzieniach lub będąc rozstrzelanymi w czasach stalinowskich - a nie tym, którzy zachowali tylko pamięć o swojej własności i uciekli z Polski. Oni nie mieli żadnego udziału w tym, że dziś Polska wygląda tak, jak wygląda - że znów jest demokratycznym państwem.
Zbigniew Romaszewski, Wicemarszałek Senatu (PiS), w PRL opozycjonista, obrońca praw człowieka. Ma 68 lat.
Obok Wicemarszałka Zbigniewa Romaszewskiego wypowiedzieli się: Bolesław Szenicer, były wieloletni dyrektor Cmentarza Żydowskiego w Warszawie, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Starozakonnych w RP oraz Stanisław Żelichowski, Szef klubu PSL, były minister środowiska. Wszyscy trzej panowie wyrazili podobne poglądy.