Spotkanie z Klubem "Gazety Polskiej"

Relacja ze spotkania w Radomiu, 8 kwietnia 2009 roku

 

Wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski był gościem Klubu „Gazety Polskiej” w Radomiu. Spotkanie odbyło się w auli Wyższej Szkoły Handlowej.

Zbigniew Romaszewski podkreślił rolę osobistych kontaktów polityków ze społeczeństwem, gdyż "media odcięły opinię publiczną od faktów". Przestał uczestniczyć w programach TVN24, które nazwał "walkami psów", gdzie chodzi wyłącznie o widowiskowe kłótnie. Środki masowego przekazu próbują rozbić PiS, bo jego rządy „stanowiły zagrożenie dla bandy, która ten kraj rozkradała”. TVN i POLSAT senator nazwał "organami układu", które jawnie optują za obecną koalicją. PO będzie musiała spłacić u nich dług wdzięczności. Likwidacja abonamentu ma na celu prywatyzację Telewizji Polskiej i kształtowanie programu wg dyktatu nowego właściciela. Senator powiedział: "Gazeta Wyborcza i Dziennik nawet nie udają, że są obiektywne. Zmiana linii redakcyjnej Dziennika nastąpiła w 2 tygodnie, poprzez szantażowanie zwolnieniem młodych redaktorów".

Senator uważa, że Antoni Macierewicz nie przesadzał opisując skalę "infiltracji władzy przez służby specjalne". Potwierdza to ogromna, medialna nagonka na Macierewicza i jego współpracowników. Odwracanie uwagi i manipulacja odbywa się przez sprawy typu "laptop Ziobry". Dla pewnych środowisk weryfikacja WSI jest niedopuszczalna.

Według Zbigniewa Romaszewskiego Europa potrzebuje integracji, ale nie da się jej zadekretować. Ambitni politycy niepotrzebnie przyspieszają naturalne procesy. Trudno pogodzić interesy biednych i bogatych członków UE, choć kwestie organizacyjne wymagają uporządkowania. Konstytucja europejska była "strasznym bublem" o wyjątkowo skomplikowanej strukturze. W Lizbonie udało się osiągnąć tyle, ile było można. Sukces stanowi przedłużenie „nicejskiego” sposobu głosowania do 2017 roku. "Wystąpienie telewizyjne prezydenta było bardzo dobre, bo wyjaśniało jego stanowisko. Sondaże wykazywały, że społeczeństwu się podobało."

Karta Praw Podstawowych wprowadza zamęt w dziedzinie koignicji trybunałów w Strasburgu i Luksemburgu. ETS wydaje daleko idące wykładnie traktatów, wywodząc np. nadrzędność prawa europejskiego nad krajowym, czy lojalność wobec UE, co jest sprzeczne z orzeczeniami polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Na szczęście protokół brytyjski wyłącza zapisy Karty Praw Podstawowych spod jurysdykcji ETS.

W polskiej konstytucji brakuje gwarancji nienaruszalności wyników negocjacji, takich jak niegdyś proponowane przez Ruch Odbudowy Polski ustawy organiczne, wymagające kwalifikowanej większości. Niedawna umowa prezydenta z premierem polega na zabezpieczeniu ustaleń podwójną, kwalifikowaną większością. Jednak najlepszym zabezpieczeniem są ambicje prezydenckie Tuska.

Sam traktat jest niedoskonały. Sankcjonuje nierównoprawność, np. w sprawie pomocy publicznej, na którą Niemcy wobec obszaru b. NRD nie potrzebują zgody Brukseli. Utrzymany zostaje również rabat brytyjski. Niemniej korzyści z naszej obecności w UE są niepodważalne. "W Senacie nikt nie chciał głosować "za", ale wszyscy bali się, że upadnie. Rozsądne stanowisko Jarosława Kaczyńskiego pozwoliło utrzymać jedność".

Zapytany o karę śmierci, wicemarszałek zapewnił, że zawsze był abolicjonistą. Badania wskazują, że nie ma ona wpływu na walkę z przestępczością. Niemniej powinna obowiązywać w czasie wojny. Inną sprawą są pozasądowe egzekucje wykonywane przez służby specjalne. W każdym razie nie jest to problem banalny, który można zakrzyczeć poprawnością polityczną.

Senator dostrzega potrzebę tworzenia, wspierających PiS podmiotów: "Trzeba wyjść na zewnątrz i obudować się strukturą ogranizacji. Unii Wolności dawno nie ma, ale struktura NGOs została. W przypadku prawicy nie ma takich organizacji".

Zapytany o finansowanie telewizji Biełsat, Zbigniew Romaszewski wskazał na rezerwę celową w budżecie na pomoc dla zagranicy. Stacja miała obiecane 28 milionów złotych, ale po cięciach zaproponowanych przez posła Chlebowskiego, MSZ mówi już tylko o 18 milionach. Tymczasem na normalne działanie potrzeba minimum 21 milionów. Ważne, żeby TVP dofinansowała tę ważną inicjatywę, która jest wyrazem samodzielnej polityki Polski na Wschodzie.

W odniesieniu do zmian personalnych w TVP, wicemarszałek nazwał odwołanie Bronisława Wildsteina z funkcji prezesa poważnym błędem. Najnowsze transfery dziennikarzy z POLSATU uznał za nietrafne.

Senator rozwiał niepokój dot. ogromnego zainteresowania Kartą Polaka na Ukrainie. Chętni będą musieli wystąpić o darmowe wizy, czyli zostaną objęci całą procedurą sprawdzającą. Dodatkową gwarancją jest znajomość języka polskiego sprawdzana przez konsulów. Jednak trzeba doprowadzić do tego, żeby decyzje o przyznaniu Karty opiniowały organizacje polonijne. Ze wzgledów politycznych należy zadbać szczególnie o Polaków z zachodniej Białorusi.

Senator zgodził się, że organizacja olimpiady nie powinna być powierzana państwom autorytarnym, a więc nie tylko Chinom w 2008 roku, ale też Rosji w 2014. "Polsce trudno wywierać naciski na przestrzeganie praw człowieka, bo utrzymujemy z Pekinem niewielką wymianę handlową: import to zaledwie 7% całego wolumenu, a eksport 0,7%. Z drugiej strony, wobec tak słabych związków, ryzyko narażenia się na retorsje jest nieznaczne. Bojkot byłby dość trudny, ale potrzebne są spontaniczne protesty, takie jak we Francji i Wielkiej Brytanii. Niech się poczują ludźmi, a nie sportowcami i działaczami dla kasy".

ONZ-owska Rada Praw Człowieka piętnuje zachodnie demokracje, bo dane są jawne i najłatwiej sformułować zarzuty. Np. Holandia razem z Fundacją Helsińską zarzuca Polsce nieprawidłowości w ustawie lustracyjnej. Prawa człowieka sprowadzane są do abstrakcyjnych problemów mniejszości seksualnych, które są przecież sprawami ściśle prywatnymi. Tymczasem w ChRL wykonuje się nawet 8 tys. wyroków śmierci rocznie, w tym na zamówienie handlarzy organami.

W odpowiedzi na pytanie o ustawę dekomunizacyjną, wicemarszałek przypomniał, że pisowski projekt o zmianie nazw został już pozytywnie zaopiniowany przez Instytut Pamięci Narodowej. Projekt ustawy dekomunizacyjnej zakłada degradację funkcjonariuszy służb PRL.

Zauważył, że 750 mln zł idzie na emerytury dla b. oficerów SB, wśród których 27 generałów pobiera 10-12 tys. zł miesięcznie, a 5-6 tys. pułkowników dostaje 6-7 tys. zł. Sędziom w stanie spoczynku przysługuje 75% poborów z ostatniego stanowiska, co według dzisiejszych stawek przekłada się na kilkanaście tys. zł miesięcznej emerytury. Trybunał Konstytucyjny zakwestionował próby zmian tego systemu.

Wicemarszałek stwierdził, że za kryzys wymiaru sprawiedliwości odpowiadają korporacje prawnicze oraz "holding prokuratorsko-sędziowsko-przestępczy".

Relację opracował Ignacy Grodecki