Nie komplikujmy prostej sprawy
o ulgach podatkowych na dzieci
Z Senatorem Zbigniewem Romaszewskim rozmawia Magdalena M. Stawarska
Wywiad zamieszczony w "Naszym Dzienniu" w dniu 14 września 2007 roku
Magdalena M. Stawarska: Senat powinien przyjąć podwójną ulgę prorodzinną?
Zbigniew Romaszewski: W moim przekonaniu decyzja już została podjęta i nie ma co w tej sprawie wydziwiać. Gdyby trwała normalna kadencja, to oczywiście należałoby różne kwestie jeszcze przedyskutować, gdyż jest to problem kontrowersyjny. Natomiast w naszej sytuacji demograficznej fakt, że wykonaliśmy ten skok na głowę, w moim przekonaniu należy uznać, iż to już zostało zrobione. Wystarczy popatrzeć na inne kraje - Niemcy, Francję czy inne państwa Unii Europejskiej, na które zawsze się powołujemy - że w podobnej do nas sytuacji stwarzają swym obywatelom warunki, żeby zakładali jak najwięcej rodzin. Chociaż jeżeli wszystko policzymy, to rzeczywiście jest to duży wydatek i są to problemy dla budowania budżetu. Ale gdy spojrzymy na to z innej strony, to myśmy juz ten istotny krok wykonali i wycofywanie się z tego, co zaproponował Sejm, w moim przekonaniu niczemu nie służy. Ulga to nareszcie coś istotnego, nie jakiś makijaż czy jakieś udawanie, tylko po prostu rzeczywisty krok dla dobra rodzin. Ja jestem zwolennikiem tego rozwiązania.
M.S.: Pan jest zwolennikiem, a jak ostatecznie będzie głosował cały senatorski klub PiS?
Z.R.: Wczoraj rano właśnie takie było stanowisko większości klubu i ja je uważam za jedynie słuszne. Wiadomo, że możemy jakieś dziwactwa wykonywać, ale po co, skoro i tak za chwilę opozycja, która ma większość w Sejmie, to odrzuci.
M.S.: A jak należy rozumieć - zgłoszoną w ostatniej chwili przez senatora Trybułę - propozycję zróżnicowania kwoty ulgi rodzinnej w zależności od liczby dzieci w rodzinie?
Z.R.: Nie wiem, ja jeszcze się z nią szczegółowo nie zapoznałem. Ale jeszcze raz podkreślę: nie komplikujmy prostej sprawy.
M.S.: Dziękuję za rozmowę.