Szykuję się na nowego marszałka Senatu

Z Senatorem Zbigniewem Romaszewskim rozmawia Bernadeta Waszkielewicz
Wywiad zamieszczony w "Rzeczpospolitej" w dniu 19 września 2007 roku

 

Bernadeta Waszkielewicz: Premier zapowiadał, że po wyborach będzie pan marszałkiem Senatu. Już się pan szykuje?

Zbigniew Romaszewski: Oczywiście tak. Tylko najpierw trzeba zdobyć większość w Senacie.

B.W.: Politycy PiS twierdzą, że obecny marszałek Bogdan Borusewicz obraził się na PiS, bo jego stanowisko obiecano panu.

Z.R.: Nic o tym nie wiem.

B.W.: Nie było rozmów na ten temat? Borusewicz nie zgłaszał pretensji?

Z.R.: Niby dlaczego? To chyba ja mogę zgłaszać pretensje, a nie on.

B.W.: Dlaczego pan?

Z.R.: To już jest moja szósta kadencja w Senacie. Tymczasem powstało prezydium, w którym nie było ani jednego człowieka, który by wiedział, jak Senat pracuje. Niektórzy byli wcześniej posłami, senatorem - żaden.

B.W.: Jak pan ocenia tę VI kadencję?

Z.R.: Nie odbiegała bardzo od normy, ale nie podobała mi się. Utrzymywanie sytuacji, w której Senat jest tylko gorszym Sejmem, posiadającym mniejsze uprawnienia, nie jest normalne. Senat powinien się mocno odróżniać od Sejmu.

B.W.: Co chciałby pan zmienić?

Z.R.: Mam pewne marzenia, ale boję się, że politycznie nierealizowalne. Otóż Sejm jest upartyjniony, bo musi zapewnić zaplecze rządowi. Przydałaby się instytucja, która patrzy na legislację spoza partyjnego punktu widzenia. Taka refleksja nad tworzonym prawem jest istotą funkcjonowania Senatu. Kiedyś udawało nam się to robić, ale teraz dyskusja jest mniej interesująca, bo decydują kluby.

B.W.: Jak temu zaradzić?

Z.R.: Trzeba zrezygnować z klubów w Senacie. Mogą powstawać grupy senatorów, ale merytoryczne. Senat nie powinien stwarzać możliwości do rozgrywek politycznych. To mój ideał. Ale za główny cel przyjmuję to, by doprowadzić do zmiany konstytucji. Jest z 1997 r. i już widać, że ma dziury. Spróbujmy zbudować konsensus, który pozwoli usunąć te największe niedomagania.

B.W.: To będzie rola Senatu VII kadencji?

Z.R.: Senat to byłoby dobre do tego miejsce, bo tu partyjne kontrowersje są mimo wszystko słabsze.