Haniebne słowa dziennikarzy
Czy Polskę po '89 można porównać do PRL?
Wypowiedź Senatora Zbigniewa Romaszewskiego
dla „Dziennika” opublikowana w dniu 10 marca 2007 roku
Od redakcji: W „Dzienniku” zamieszczono wypowiedzi kilku osób dotyczące wchodzącej w życie ustawy lustracyjnej. Wydarzeniom tym towarzyszyły histeryczne protesty niektórych grup dziennikarzy i naukowców.
Zbigniew Romaszewski, senator: Dla kogoś, kto jest obywatelem tego kraju, a mimo to mówi, że Polska to nie jego państwo - nie ma raczej tu miejsca. Jeśli ktoś tak mówi, niech się spakuje i wyprowadzi, gdzie będzie czuł się u siebie.
Myślę, że jest to kwestia przede wszystkim zgody na uczestnictwo w pewnej wspólnocie. I trzeba się z nią solidaryzować - niezależnie czy dostrzegam głupie działania, czy nie. Jeśli chcę, mogę sprawić, by prawo, które mi przeszkadza, zaczęło się zmieniać - to właśnie moje demokratyczne prawo. Nie można jednak wypierać się państwa.
Dopóki korzystam z tego, co mi ono daje - jestem jego obywatelem. Jestem wręcz zobowiązany do identyfikacji. Oczywiście, zawsze można zrezygnować z obywatelstwa. Inaczej było za czasów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, przed 1989 rokiem. To było państwo niesuwerenne, które wykonywało po prostu dyrektywy z Moskwy. Trudno powiedzieć, że było to państwo narodu polskiego, realizowało bowiem politykę rosyjską. To jest duża różnica.
Po 1989 roku uzyskaliśmy podstawowe prawo wolnych wyborów i wolności słowa. W tym kontekście tym bardziej dziwnie brzmi stwierdzenie Jacka Żakowskiego. I ciekaw jestem, czy przed '89 rokiem też powiedziałby publicznie, że to nie jest jego państwo.
Oprócz Senatora Zbigniewa Romaszewskiego wypowiedzieli się: Jarosław Gowin, senator PO; Wiesław Chrzanowski b. marszałek Sejmu; Ryszard Bugaj, założyciel UP, polityk; Wojciech Kilar, kompozytor; Wojciech Roszkowski, historyk, europoseł