Nic nie wiemy o mocodawcach

Wypowiedź Senatora Zbigniewa Romaszewskiego dla "Naszego Dziennika" opublikowana 1 czerwca 2007 roku

 

Wyrok sądu w sprawie pacyfikacji śląskich kopalń przyjąłem z pewną satysfakcją jako krok w kierunku wolnego, demokratycznego państwa. Państwa na tyle silnego, że jest w stanie rozprawić się z bezprawiem PRL. To, co obserwowaliśmy do tej pory, było wyrazem niemocy i ta praktyka została w jakiś sposób przerwana. Stała się sprawiedliwość, a fakt uznania zbrodni za godną ukarania jest bezwzględnie słuszny i udawanie, że nic się nie wydarzyło, to po prostu podważanie autorytetu państwa. Istotną rzeczą, która zresztą znalazła swój wyraz w sentencji wyroku, jest to, że odpowiedzialność za zbrodnie ponoszą właściwie wykonawcy, natomiast nic nie wiemy o mocodawcach. Nic też nie wiemy o pomocnictwie, a więc o ukrywaniu i tuszowaniu tej zbrodni. Mam nadzieję, że Komisja Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu wyjaśni m.in. to, kto zacierał ślady i dlaczego ta sprawa nie została wyjaśniona natychmiast. Sądzę, że w sferze, która nie dotyczy bezpośrednich wykonawców, jest jeszcze wiele do zrobienia.