Wywiad dotyczący bieżącej sytuacji politycznej

Na antenie Radia RMF FM Kamil Durczok
rozmawia z Senatorem Zbigniewem Romaszewskim
w dniu 13 kwietnia 2006 roku

 

Kamil Durczok: „Ja jestem cierpliwy i Andrzej Morozowski nie dostał za przeproszeniem w papę, a powinien” – to jest cytat z Andrzeja Leppera, który na konferencji dzielił się wrażeniami z programu „Teraz My!” w telewizji TVN. Czy to jest język, którym powinien się posługiwać wicemarszałek Sejmu?

Zbigniew Romaszewski: Nie, no to nie ulega wątpliwości. To jest kwestia wprawy, potem się nabiera wprawy i potrafi się mówić takie rzeczy, nie używając tak radykalnych wyrażeń.

K.D.: Panie senatorze, a pan wierzy w to, że jak wicemarszałek Lepper będzie wicepremier Lepperem, to porzuci taki język?

Z.R.: Nie, myślę, że to wymaga pewnego czasu. Po pewnym czasie przestanie się na to zwracać uwagę i jakoś to będzie funkcjonowało.

K.D.: A nie ma pan wrażenia, że została przekroczona pewna granica?

Z.R.: No dobrze, ale to nie jest kwestia języka. Józef Piłsudski mówił w Sejmie najrozmaitsze rzeczy, a to nie są te same osoby.

K.D.: Zostawmy język. Czy pan zna takie hasło: „Pamiętajcie państwo, że polityka nie musi być brudna”?

Z.R.: Tak.

K.D.: To jest hasło, które widnieje na pańskiej stronie internetowej. Czy pan wierzy, że koalicja Prawa i Sprawiedliwości z Samoobroną pomoże oczyścić politykę?

Z.R.: Ja myślę, że myśmy już w tej chwili zabrnęli tak głęboko, tak weszliśmy w jakieś najdziwniejsze układy – kompletnie dysfunkcjonalne z punktu widzenia państwa, że jakieś radykalne zmiany na pewno były potrzebne, co do tego nie ma wątpliwości. No a parlament powstał jaki powstał, to znaczy nie udało się skonstruować większości PO-PiS. To pewno było to, czego wszyscy w gruncie rzeczy oczekiwali. Ja myślę, że to jest w dużej mierze wina polityków, wina ich ambicji, charakterów, a również pewnie dosyć duże różnice programowe. Fakty mamy, jakie mamy.

K.D.: I ostała się Samoobrona, takie są fakty. Ale muszę zapytać, jakie cechy prezentowane do tej pory w polityce przez Andrzeja Leppera, przez jego ugrupowanie pozwalają panu wierzyć, że polityka będzie czystsza, będzie lepiej uprawiana, kiedy Polską będzie rządziła koalicja PiS-u z Samoobroną?

Z.R.: No ja myślę, że jedna rzecz – oni zrobili karierę jako ugrupowanie w gruncie rzeczy na kontestacji.

K.D.: Czyli populistycznie.

Z.R.: Możemy to nazywać, że populistycznie. Co to jest populizm, to jest dalsza kwestia. Ktoś powiada na przykład: „podatki trzy razy 15” - to jest to też czysty populizm, który nie ma żadnej treści gospodarczej, a to funkcjonowało. Jeden jest takim populistą, drugi – innym. Ja myślę, że ich kariera pochodzi stąd, że oni zrozumieli i wyartykułowali te problemy, które odczuwało w gruncie rzeczy 60 procent społeczeństwa. No bo 60 procent społeczeństwa w tym kraju żyje poniżej minimum socjalnego.

K.D.: Panie senatorze, tylko wyartykułowanie to jeszcze nie znaczy znalezienie recepty na rozwiązania. Czy nie ma pan jednak wrażenia, że Samoobrona proponuje proste recepty na skomplikowaną rzeczywistość?

Z.R.: Ale nikt tego w gruncie rzeczy nie traktuje do końca poważnie. Istnieją bowiem pewne hasła. I tak Samoobrona – nie wiem, czy to wejdzie do programu czy nie – mówi o wprowadzeniu podatku obrotowego. Boże, co też oni wymyślili?! Nikt nie wyjaśnia, czy to dobrze, dlaczego?

K.D.: Wicepremier, minister finansów Zyta Gilowska mówi, że na gruncie dzisiejszej wiedzy ekonomicznej, tej którą ona posiada – to jest pomysł nierealny.

Z.R.: Może w naszych warunkach. Było nie było, Stany Zjednoczone mają podatek obrotowy i w ogóle sobie nie wymyślili, że istnieje VAT. Może trzeba było o tym pomyśleć wcześniej, kiedyśmy w to wchodzili, że VAT jest trudnym podatkiem do realizacji.

K.D.: Najprawdopodobniej tego pomysłu o podatku obrotowym Samoobrona realizowała nie będzie, natomiast może dostać resort pracy i rolnictwa. Czy pan sądzi, że to jest to ugrupowanie, które ma fachowców od pracy i od rolnictwa i może w tej dziedzinie coś zdziałać?

Z.R.: Wymieniać nazwiska to można, jak się rządzi. Oni jeszcze nie byli u władzy; trudno tu z nazwiskami. Te autorytety są, tylko dlatego że już są. Trwały, i trwały, i trwały. Jak mówimy o sprawach podatkowych – była sprawa pana Kluski; był układ, nie opłacił się, został więc odpowiednio potraktowany przez wymiar sprawiedliwości. To wszyscy znają. Mnie natomiast interesuje pomysł, kto w ministerstwie urodził pomysł, że polski sprzęt elektroniczny będzie z VAT-em, a importowany nie. Tego nie dodumałby się nikt na świecie. I o tym bohaterze my nic nie wiemy. Jest to najprawdopodobniej jakiś autorytet.

K.D.: Tego Samoobrona nie wyjaśni. Natomiast jest pytanie, jak trwała to będzie koalicja?