Historia Komisji Interwencji i Praworządności NSZZ „Solidarność”

Artykuł zamieszczony w "Biuletynie Radomskim" 14 lutego 2005 roku

 

Wraz z powstaniem we wrześniu 1980 roku NSZZ „Solidarność” w nowo zakładanych strukturach terenowych związku, jak również w poszczególnych Komisjach Zakładowych tworzono zespoły działaczy zajmujących się problematyką interwencyjną. Co to znaczyło? W gruncie rzeczy zawsze to samo: pomoc i poparcie w załatwianiu spraw, naprawianiu krzywd poszczególnych ludzi bądź środowisk.

Napływające sprawy ludzkie miały różny charakter poczynając od spraw premii, płac, przydziału mieszkań, organizacji zaopatrzenia, aż do takich jak na przykład prowadzona w Komitecie Fabrycznym Ursusa sprawa rehabilitacji i rekompensat dla pracowników zwolnionych po strajku w czerwcu 1976 roku. Czasami sprawy te były na tyle skomplikowane, bądź też kontrowersyjne politycznie, że wymagały pomocy ze strony Regionu. Na przykład wystąpienie Regionu Radomskiego w sprawie wydarzeń czerwca 1976.

Komisje Interwencyjne powstały praktycznie przy wszystkich Zarządach Regionów i ich najistotniejszym zadaniem w okresie początkowym była pomoc przy zakładaniu komórek związkowych w poszczególnych zakładach pracy. Część dyrektorów nie przyjmowała do wiadomości powstania legalnego Związku Zawodowego i metodami groźby i szantażu przeciwstawiała się powstawaniu na terenie ich zakładu organizacji „Solidarności”. Interwencje prowadzone przez Komisje Regionów oraz silna presja społeczna spowodowały, że do końca 1980 roku problem ten został praktycznie rozwiązany. Powstały nawet komórki związkowe w Sądzie Najwyższym, Ministerstwie Sprawiedliwości, w pojedynczych prokuraturach.

Drugim poważnym problemem, który pochłaniał wiele pracy Komisji Interwencyjnych w całym Kraju, był monitoring sytuacji rynkowej. Wbrew mitom Kraj produkował żywność, jednakże żywność ta nie trafiała na rynek, a śledzone przez Komisję Interwencji i „Solidarność” kolejarzy transporty tłuszczy, konserw itp. trafiały na ogrodzone drutem kolczastym poligony. Generał Jaruzelski przygotowywał rezerwy na okres Stanu Wojennego.

Oczywiście niezależnie od tych podstawowych zadań do Komisji napływały tysiącami najrozmaitsze sprawy poszczególnych ludzi czy środowisk.

W listopadzie, bądź grudniu 1980 roku z inicjatywy prof. Tadeusza Kłopotowskiego odbył się w Warszawie I Zjazd Komisji Interwencyjnych z całego Kraju. Pozwolił on na zorientowanie się w sytuacji, zakresie problematyki, wymianę doświadczeń i ocenę mozliwości poszczególnych ośrodków. Później zjazdy takie były jeszcze organizowane w Wałbrzychu, Bielsku – Białej, Łodzi, Słupsku, na Wybrzeżu i w Mrągowie. Zadania koordynacyjne powierzono Zbigniewowi Romaszewskiemu.

Same Komisje w poszczególnych Regionach liczyły na ogół od kilku do kilkunastu pracowników etatowych. W Regionie Mazowsze kilkunastu pracowników zatrudnionych w Komisji Interwencji było wspieranych przez jeszcze większą liczbę wolontariuszy.

Potrzeba integracji środowiska była odczuwana przez Komisje Interwencyjne wszystkich Regionów, natomiast sam proces integracyjny odbywał się w zasadzie wokół dwóch Komisji Regionalnych Mazowieckiej (potencjał ludzki i łatwa dostępność urzędów centralnych) oraz Gdańskiej (możliwość bezpośredniego kontaktu z władzami Związku). Warto zauważyć, że zapewne ze względu na bezpośrednią styczność z problemami związkowców oraz trudnościami jakie napotykano przy ich załatwianiu, a także ze względu na dobór ludzi szczególnie energicznych i skłonnych do podejmowania decyzji środowisko Komisji Interwencji charakteryzował silny radykalizm i niechęć do kalkulacji politycznych.

Działalność Komisji w poszczególnych Regionach wymagała by oczywiście szerszego opracowania uwzględniającego setki nazwisk zaangażowanych ofiarnych działaczy na co nie ma miejsca w krótkiej notatce o charakterze encyklopedycznym.

Stan wojenny rozproszył środowisko Komisji Interwencyjnych. Internowania, więzienie, wycofanie się z działalności pod wpływem represji, czy emigracja to los poszczególnych działaczy.

Do idei Komisji Interwencji powrócono dopiero po amnestii w roku 1984. Wobec wygaśnięcia masowych represji kontynuowanie szerokiej akcji charytatywnej, podjętej przez Kościół Katolicki po wprowadzeniu Stanu Wojennego, było nieadekwatne wobec indywidualnych represji dotykających działaczy opozycji demokratycznej. Akcja taka angażowałaby instytucję Kościoła politycznie, co było z wielu powodów niebezpieczne. Sympatie i pomoc dla opozycji demokratycznej ze strony wielu księży, opłacone niekiedy ceną życia, budowały autorytet Kościoła w polskim społeczeństwie, nie angażowały jednak Kościoła jako instytucji. W tych warunkach odbudowa instytucji świeckiej przeciwdziałającej represjom wydawała się konieczna. Podjęte w tym kierunku działania przerwała śmierć ks. Jerzego Popiełuszki.

Do działań takich powrócono na początku roku 1986. Do tego czasu podczas wyjazdu do Stanów Zjednoczonych Zofia Romaszewska w oparciu o dotacje prywatnych fundacji założyła tam Polski Fundusz Obrony Prawnej stanowiący bazę materialną dla późniejszych działań Komisji Interwencji i Praworządności NSZZ „Solidarność”. Pomijając pomoc udzielaną w doraźnych sprawach skompletowanie odpowiedniego zespołu na terenie całej Polski trwało przez rok 1986.Ostatecznie Komisja Interwencji i Praworządności została powołana do życia przez przewodniczącego Związku Lecha Wałęsę 10 grudnia 1986 roku.

W pracach Komisji uczestniczyło około 40 osób z różnych stron Polski. Podstawowym zadaniem obok organizowania pomocy prawnej oraz działalności informacyjnej było rekompensowanie strat materialnych ponoszonych przez działaczy w wyniku represji władz. Obejmowało to w pierwszym rzędzie refundowanie grzywien, pokrywanie strat poniesionych w wyniku konfiskaty samochodów, czy w rzadkich przypadkach przyznawanie zasiłku pozwalającego na odzyskanie równowagi finansowej ludziom represyjnie zwolnionym z pracy.

Działania te niewątpliwie ważne dla ochrony ruchu wydawniczego i kolportażu miały szczególnie istotne znaczenie dla środowisk, bądź poszczególnych ludzi nie związanych organizacyjnie ze strukturami podziemnymi. Grupy oporu różnej wielkości funkcjonowały na terenie całej Polski nie posiadając często bezpośrednich kontaktów z kierownictwem podziemnej „Solidarności”. Pomoc ze strony Komisji Interwencji i Praworządności integrowała środowisko i pokazywała, że jesteśmy nadal solidarni i że nikt nie zostanie zapomniany i zostawiony samemu sobie.

Działalność Komisji Interwencji i Praworządności NSZZ „Solidarność” wykazała, że nawet przy pełnej determinacji i poświęceniu poszczególnych działaczy poważny niepokój budził w nich los osób bliskich i dlatego zapewnienie choćby minimalnego zabezpieczenia materialnego dla rodzin represjonowanych jest bardzo istotnym warunkiem rozwoju ruchu.

Znamiennym tego przykładem była postawa górników z Manifestu Lipcowego i Moszczanicy, którzy nim rozpoczęli strajk w lipcu 1988 roku zjawili się w Komisji z pytaniem, czy Komisja będzie rekompensowała utracone podczas strajku zarobki. Górnicy byli zdeterminowani wytrwać w strajku pod ziemią, ale byli pełni niepokoju o to, kto nakarmi ich rodziny. Odpowiedzieliśmy, że tak, choć w tym momencie zadanie znacznie przekraczało możliwości finansowe Komisji. Jednakże przy pomocy środków otrzymanych od zachodnich Związków Zawodowych udało nam się wywiązać ze złożonej obietnicy. Była to chyba największa akcja prowadzona przez Komisję Interwencji i Praworządności NSZZ „Solidarność” we współpracy z miejscowymi, tajnymi Komisjami Zakładowymi i obejmowała Hutę im. Lenina, Hutę Stalowa Wola oraz kopalnie z rejonu Jastrzębia i Żor. W Moszczanicy rekompensaty były wypłacane oficjalnie w cechowni i był to chyba pierwszy od stanu wojennego przypadek jawnego działania „Solidarności” na terenie zakładu pracy.

Wydawano Informację Komisji Interwencji i Praworządności, którą redagował Janusz Klekowski. Biuletyn omawiał poszczególne przypadki z zakresu działania Komisji, a także zawierał rozliczenie przychodów i rozchodów. Komisja wydawała również podziemne pismo „Praworządność” redagowane przez zespół pod kierunkiem Wandy Falkowskiej omawiający aspekty prawne spraw docierających do Komisji.

Ukoronowaniem działalności Komisji było zorganizowanie we współpracy z krakowską organizacją „Wolność i Pokój” I Międzynarodowej Konferencji Praw Człowieka w Mistrzejowicach (Nowa Huta). Uczestniczyło w niej ok. 1200 osób w tym 400 osób z zagranicy. Na terenie PRL choć nielegalnie, to jednak jawnie, istniała przez trzy dni niczym nie ograniczona trybuna wolnego słowa. Jeżeli przypomnimy sobie braki rynkowe oraz fakt, że uczestnicy Konferencji znaleźli zakwaterowanie w prywatnych mieszkaniach w Nowej Hucie, to możemy sobie wyobrazić jakiego wysiłku wymagało to od krakowskiego zespołu Komisji, krakowskiego WiP-u i księdza Kazimierza Jancarza patronującego naszym działaniom na terenie kościoła i parafii. Wysiłek ten mógł przynieść rezultaty tylko w społeczeństwie, w którym solidarność nie była czczym frazesem, lecz stanowiła przez wszystkich uznawaną wartość.