Byłbym przeciw
Miniwywiad Senatora Zbigniewa Romaszewskiego dla „Super Ekspressu” z dnia 1 lutego 1999 roku
Od Redakcji „Super Ekspressu”: Senatorowie obcięli wydatki na budowę metra! Zamiast 60 mln złotych metro dostanie z budżetu państwa zaledwie 38 milionów. Chyba że Sejm zmieni jeszcze tę decyzję.
W nocy z piątku na sobotę Senat przyjął ustawę budżetową na bieżący rok. Zdecydowana większość głosujących była za obcięciem wydatków na budowę metra o 25 mln złotych. Senat nie wziął pod uwagę petycji stołecznych radnych, którzy w specjalnym liście prosili o zwiększenie budżetowych wydatków na metro właśnie o 25 milionów.
„Super Ekspress”: Pan nie głosował. Dlaczego?
Zbigniew Romaszewski: Byłem tego dnia w Senacie, ale głosowanie nad budżetem odbyło się późno w nocy. Rozłożyła mnie choroba.
"S.E.": A gdyby Pan został, Jakby pan głosował?
Z.R.: Przeciwko obcinaniu dotacji dla metra. Ono buduje się niemal od 50 lat. Mogłoby znakomicie odkorkować miasto. A tak, to stolica staje się nieprzejezdna.
"S.E.": Jak Pan sadzi, dlaczego pana koledzy nie chcieli dać pieniędzy?
Z.R.: To wynika z prowincjonalnych animozji. Senatorom z innych miast wydaje się, że stolica jest bogata. Tu rzeczywiście dochody ludności są dwa razy wyższe niż gdzie indziej, ale nie zmienia to faktu, ze metro wymaga pieniędzy.
"S.E.": Jeździ Pan kolejką?
Z.R.: Nie, bo mieszkam tuż przy Sejmie.