Mam pomysł

Wypowiedź Senatora Zbigniewa Romaszewskiego opublikowana w „Życiu Warszawy” 4 marca 1998 roku

 

Z całą pewnością system finansowania polskich partii politycznych nie jest zdrowy. Świadczą o tym ostatnie wydarzenia. Chodzi mi o przypuszczenia dotyczące finansowania kampanii wyborczych różnych partii politycznych, czyli o sprawę żelatyny i monopolisty Kazimierza Grabka, powiązanego ze światem polityki. Nie wiem jednak, dlaczego opinia publiczna skupiła się właśnie na tej aferze, ponieważ podobnych incydentów mógłbym wymienić dziesiątki. Plotkami się jednak nie zajmuję. Problem polega na tym, że frakcje polityczne niewątpliwie potrzebują środków na działalność. I uzyskują je od biznesu. Dalsze losy są wiadome: kto płaci, ten wymaga. Powstaje wyraźne uzależnienie polityki od świata biznesu. Dotacje wpływają na taki, a nie inny kierunek polityki państwa w sensie i ogólnym, i szczegółowym. Uważam, że tego typu praktyki powinny być raz na zawsze ukrócone.

Przyczyny powiązań polityki z biznesem są jasne. Partie polityczne powstawały w Polsce w ciągu kilku ostatnich lat. Nie posiadały żadnego majątku, praktycznie nie miały z czym wystartować. W tej chwili często o popularności partii decydują media, które zajmują się kreowaniem ich wizerunku, a to znaczy, że w gruncie rzeczy decydują pieniądze. Tak dzieje się w krajach o gospodarce rynkowej, a my także mamy do czynienia z wolnym rynkiem. Uważam, że partie polityczne powinny być finansowane z budżetu państwa i to w bardzo szczególny sposób, chroniący przed rozmaitymi manipulacjami. Przedstawiłem swoją propozycję, która zakłada, że każdy dorosły obywatel zgłaszałby w swoim rozliczeniu podatkowym, na którą partię chciałby wpłacić symboliczną złotówkę. Takich operacji dokonywałoby się raz do roku, kiedy wszyscy rozliczają się ze swoich podatków. W ten sposób zarówno emerytka, jak i pan Kazimierz Grabek będą mieli taką samą możliwość wspierania określonych partii politycznych.

To jest system dający właściwie wszystkim możliwość swobodnego głosowania i dotowania partii. Okaże się to bardzo istotne przy realizacji programów wyborczych. Nie będzie się bowiem opłacało odchodzić od wyborczych obietnic, albo ich w ogóle nie realizować. Wspomniana propozycja ma ogromne znaczenie, jeśli chodzi o związanie partii z elektoratem, z programem, ze zobowiązaniami. Wszelkie darowizny, jak również możliwość prowadzenia działalności gospodarczej przez partie polityczne należy wyeliminować.