Kontrowersyjne prawo
Wypowiedź Senatora Zbigniewa Romaszewskiego dla "Prawa i Gospodarki" z dnia 15 października 1997 roku
Ustawa o przeciwdziałaniu, narkomanii wchodzi dziś w życie
Senator Zbigniew Romaszewski:
Restrykcja karna byłaby nieskuteczna. Wszystko zależy od operatywności policji. Dobra policja idąc śladami ćpuna trafi na dealera, a za nim dojdzie do hurtownika. Uznanie posiadania niewielkiej ilości narkotyków za delikt sprawiłoby, że wszystko skupiałoby się na nieszczęsnym narkomanie, którego zamiast leczyć w kółko wsadzanoby do więzienia, wypuszczano, a handel narkotykami kwitłby w najlepsze.
W trakcie debaty nad ustawą o zapobieganiu narkomanii, w Senacie pojawił się pomysł, żeby posiadanie niewielkiej ilości narkotyków traktować jako wykroczenie i sądzić przed kolegium. Byłem temu przeciwny ze względu na skład kadrowy kolegiów. Zasiadają w nich zazwyczaj ludzie w wieku emerytalnym. Od młodych, często młodocianych, ćpunów dzieli ich kilkadziesiąt lat. Mogliby nie zrozumieć sytuacji młodych ludzi, których przyszłoby im sądzić. Byliby, zapewne, zbyt surowi.
Ustawa dla policji jest za liberalna ze względu na to, że wyklucza możliwości operacyjne takie jak szantaż wobec przyłapanego narkomana. Ustawa zawiera rozróżnienie pomiędzy tzw. narkotykami miękkimi a twardymi, bo też i różnica pomiędzy marihuaną a np. kokainą jest kolosalna. Jestem jednak zdecydowanie przeciwny dopuszczeniu narkotyków miękkich do wolnego obrotu, bo prawdopodobnie natychmiast handlowanoby narkotykami twardymi, rozrosłaby się i umocniła sieć dystrybucji.
W sprawie tej wypowiedział się również Prokurator Ryszard Kuciński, rzecznik prasowy Prokuratury Wojewódzkiej w Warszawie.