List do Radnych Miasta Radomia

Warszawa, 9 września 1996 roku

 

Od redakcji: List zmieszczony poniżej został przesłany do wszystkich Radnych Miasta Radomia.

Szanowny Panie!

Tak się składa, że u podstaw mojej działalności społeczno - politycznej leżały wydarzenia radomskie czerwca 1976 roku. Pomoc organizowana dla poszkodowanych, częste, odbywające się w trudnych warunkach wyjazdy do Radomia i poznawane w ich wyniku realia życia społecznego miasta związały mnie z nim i jednocześnie zapewniły pewną popularność wśród mieszkańców. Temu też należy zapewne przypisać liczne skargi i uwagi dotyczące problematyki radomskiej, które napływały do mnie w ciągu bieżącego roku.

Wyjaśnienie wszystkich okoliczności związanych z konkretnymi sprawami przekraczało moje możliwości czasowo - organizacyjne i uniemożliwiało podjęcie bezpośrednich interwencji zresztą większość spraw miała swój wspólny mianownik w polityce społeczno - gospodarczej miasta, leżącej w kompetencjach władz samorządowych i kształtowanej przez nie.

Jako zdecydowany zwolennik systemu demokratycznego opartego na silnej bazie samorządowej uważam, że to właśnie w gestii Radnych leży analiza zaistniałej sytuacji i podjęcie odpowiednich środków zaradczych.

Moje wizyty w mieście w czerwcu i lipcu, ogląd miasta, rozmowy z mieszkańcami wzmogły moje zaniepokojenie i skłoniły do podzielenia się z Panem moimi refleksjami dotyczącymi zarówno problemów ogólnych jak i kwestii szczegółowych.

Sprawą zasadniczą jest ogólna konstatacja, że Radom podobnie jak w roku 1976 jest miastem biednym. Zasięg bezrobocia, upadanie największych zakładów pracy, powiększająca się sfera ubóstwa niepokoją nawet na tle generalnych problemów, z którymi boryka się Polska. W tym kontekście podejmowane inicjatywy, którym skądinąd trudno odmówić ambicji, rażą swoją wycinkowością i niedopasowaniem do sytuacji materialnej zarówno miasta i jego mieszkańców, sprawiają wrażenie jak gdyby stanowiły próbę realizacji jakiś pojedynczych elementów wizji zachodniego miasta bez odniesienia ich do konkretnej sytuacji i konkretnych problemów Radomia. Brak jednoznacznej wizji polityczno - gospodarczej może doprowadzić do drastycznego rozwarstwienia społeczeństwa Radomia i pozostawienia poza zasięgiem zainteresowania miasta coraz bardziej powiększających się grup ubożejącej ludności. Nie muszę dodawać, że slumsy stanowią istotny element współczesnego zachodniego miasta, ale na pewno nie są tym, co należy przenosić na nasz polski grunt.

To uwaga ogólna, a teraz kilka konkretnych problemów pojawiających się najczęściej w napływającej do mnie korespondencji:

  1. Najdroższa w Polsce energia cieplna, której cena przekracza często dwu - trzykrotnie ceny ciepła w innych miastach Polski. Oczywistym jest, że ogrzane mieszkanie należy do dóbr podstawowych. Zaistniała sytuacja godzi w interesy mieszkańców, a w szczególności tych najbiedniejszych, dla których koszt utrzymania mieszkania stanowi istotną pozycję budżetu domowego.
  2. Sytuacja w komunikacji miejskiej – nierównoprawne traktowanie podmiotów obsługujących miejską komunikację. Wynikiem tych praktyk był strajk MPK w sierpniu b.r.
    Na uwagę zasługuje również nie potwierdzona przez czynniki oficjalne, ale powtarzająca się uporczywie z różnych źródeł pogłoska o planowanym wyburzeniu dworca autobusów podmiejskich, sprzedaży terenu firmie zagranicznej i wybudowaniu na to miejsce kilku pętli na obrzeżach miasta. Z pętli tych ludność byłaby dowożona do centrum komunikacją miejską. W świetle tego co widziałem pomysł taki wydaje mi się z wielu względów po prostu księżycowy.
  3. Polityka lokalizacji centrów handlowych - duże nieporozumienie (łącznie z użyciem siły) wywołała lokalizacja hipermarketu w centrum Radomia. Problem wkraczania do Polski opartych na zachodnim kapitale wielkich sieci handlowych jest przedmiotem wielu kontrowersji. Zasadniczym argumentem używanym na rzecz wprowadzenia wielkich sieci handlowych jest obniżenie cen w handlu detalicznym sprzyjające interesom ludności. Nie sposób jednak nie zauważyć innych niezwykle ważkich argumentów wymagających od władz miejskich szczególnie wnikliwej i wielostronnej polityki lokalizacyjnej
    1. wielkie sieci handlowe stają się lokalnie monopolistami zarówno w dziedzinie skupu jak i sprzedaży, a efekt obniżenia cen może trwać tylko do momentu wyeliminowania słabszej kapitałowo konkurencji;
    2. wyeliminowanie drobnego handlu i (uzasadniona ekonomicznie) niechęć lub dyktat w stosunku do drobnych producentów przemysłowych i rolnych może owocować załamaniem się drobnego i średniego biznesu i tym samym prowadzić do pogłębienia i tak ogromnych problemów bezrobocia w Radomiu;
    3. bezsprzecznie ze względu na brak rodzimego kapitału inwestycyjnego istnieją potrzeby wykorzystania kapitału zagranicznego, jednakże przekazanie w jego ręce wszystkich najlepszych lokalizacji może doprowadzić do tego, że polski handel znajdzie się w sytuacji ubogiego krewnego, niezdolnego do podjęcia konkurencji i przestaniemy być gospodarzami we własnym kraju.
    Zdaję sobie sprawę jak trudnym jest wyważenie tych wszystkich racji, jednakże pragnąłbym zauważyć, że w krajach zachodnich (Francja, Niemcy) istnieje specjalne ustawodawstwo (nawet bardzo rygorystyczne) chroniące rynek wewnętrzny przed dominacją obcego kapitału.
  4. Ekologia - składowanie na terenie miasta i okolic, w tym w okolicach ujęć wody pitnej, ogromnych ilości sprowadzanych z całej Polski świetlówek mogących zatruć środowisko rtęcią. Zastrzeżenie budzi również stan zlokalizowanego pod Radomiem składowiska odpadów przemysłowych.
  5. Zastrzeżenia dotyczące procesów inwestycyjnych w oświacie.

Przesyłając powyższe uwagi liczę na życzliwe ich przyjęcie i podjęcie odpowiednich kroków.

Ponieważ list kieruję do wszystkich Radnych Radomia uważam go za otwarty.

Z poważaniem
Senator Zbigniew Romaszewski