Bunt i amnestia
Rozmowa Marka Kupisa z Zofią i Zbigniewem Romaszewskimi
zamieszczona w "Spotkaniach" w 20 lutego 1991 roku
Zofia i Zbigniew Romaszewscy poznali się w 1956 roku, cztery lata później wzięli ślub. Lata sześćdziesiąte i początek siedemdziesiątych to pierwsze, jeszcze sporadyczne akcje pomocy ludziom pokrzywdzonym przez system prawny. Prawdziwa, zorganizowana działalność zaczęła się wraz z powstaniem w 1976 roku KOR i procesami radomskimi. W 1980 roku Zofia Romaszewska została szefową Komisji Interwencji Regionu Mazowsze, zaś jej mąż nadzorował te prace z ramienia prezydium Regionu. Po ogłoszeniu stanu wojennego oboje zaczęli pracować w Radiu „Solidarność". 5 lipca 1982 roku została aresztowana żona, mąż 29 sierpnia. Po procesie w 1983 na mocy amnestii wyszła pani Zofia. Na męża czekała jeszcze rok. Po wyjściu z więzienia rozpoczęli wspólnie jawną działalność na rzecz represjonowanych. W 1987 roku dostali 100 tysięcy dolarów nagrody Praw Człowieka ustanowionej przez Fundację „Aurora". Pieniądze pomogły w prowadzeniu półjawnej działalności opozycji, a także stały się podstawą powołania do życia Fundacji Praw Człowieka. W 1989 roku Zbigniew Romaszewski wybrany został senatorem RP i przewodniczącym senackiej Komisji Praw Człowieka i Praworządności. Zofię Romaszewską mianowano dyrektorem Biura Interwencji Senatu.
Czy prawdą jest, że dopiero po grudniowych buntach więźniów w 1989 roku zaczęły się widoczne zmiany w polskim systemie penitencjarnym?
Zbigniew Romaszewski: Nie, zmiany zaczęły się już wcześniej i wbrew obiegowym opiniom zrobiono w tej sferze więcej niż w innych dziedzinach życia społecznego. Trudności w przemianach wynikały i częściowo wynikają do dziś ze starego, spetryfikowanego aparatu infiltrowanego przez służbę bezpieczeństwa. Przy zastarzałych tradycjach represji w systemie więziennym, który od lat nie dostrzegał żadnych innych elementów polityki penitencjarnej, potrzeba było wielkiej rewolucji. Oczywiście pomogła i przyspieszyła cały proces ta nieszczęsna amnestia, która (przy stałych problemach z ciasnotą w zakładach karnych - w więzieniach przeznaczonych dla 60 tysięcy skazanych siedziało nieraz 120 tysięcy) wyzwoliła reakcje buntu i uświadomi- I ła wszystkim skalę problemu.
Zofia Romaszewska: Rzeczywiście, zrobiono szalenie dużo, aczkolwiek jesteśmy ciągle daleko od ideału. Moim zdaniem to nie grudzień czy czerwiec '89 był tą cezurą zmian, lecz wiosna '90 - odejście z Centralnego Zarządu Zakładów Karnych pana Soroki i całej tej grupy, która wciąż gniotła więzienia.
Zbigniew R.: Tak, ale zmiany ideowe w regulaminie więziennym zaczęły się na jesieni '89. Przede wszystkim nastąpiło wyraźne zmniejszenie represyjności, m.in. przez zlikwidowanie zapisu o przerwaniu kontaktu więźnia z rodziną. Przecież jak człowiek nie kontaktuje się ze społeczeństwem, to trudno od niego oczekiwać, że wyjdzie zresocjalizowany! Poza wszystkim regulamin jest wreszcie oficjalny! Ponad dwadzieścia lat był poufny, nigdzie nie publikowany - wbrew przepisom.
Zofia R.: Słyszałam o niezadowoleniu wśród części aparatu SW. To oczywiste, że dla nich brak sankcji jest utrudnieniem - łatwiej kogoś „złomotać" niż zastanawiać się nad jego duszą. Humanizacja odbywania kary pozbawienia wolności nie może z drugiej strony sankcjonować anarchii. Każdy musi znać swoje prawa i obowiązki. Przykład - więzienna służba zdrowia funkcjonująca fatalnie i ospale. A w więzieniu częściej coś boli, częściej wpada się w hipochondrię - myśmy siedzieli, więc mamy doświadczenie.
Zbigniew R.: Filozofia penitencjarna musi stale ewoluować i to niezależnie od tego, czy się to komuś podoba czy nie. Regulaminów czy Kodeksu Karnego Wykonawczego nie pisze się dla wygody personelu, ale dla realizacji pewnych celów. Zmianom filozofii musi towarzyszyć podnoszenie kwalifikacji funkcjonariuszy i jednoczesne stworzenie zachęt materialnych. Bo przecież teraz to dużo cięższa służba niż wtedy, gdy miało się za kratkami zamknięte zwierzęta.
Czy te zmiany prowadzą do idealnego, zdaniem wielu ekspertów, rozwiązania - więzień otwartych?
Zbigniew R.: Myślę, że tak. Są już symptomy zmiany świadomości wśród więźniów. Podczas wyborów prezydenckich w więzieniu na Służewcu skazani wcześniej wrócili z przepustek, by oddać swój głos.
Zofia R.: Państwo powinno pomyśleć o zainwestowaniu we wszelkiego rodzaju opiekę społeczną - w tym w system penitencjarny i postpenitencjarny (obecnie praktycznie nie istnieje). Dzięki temu nie będziemy produkować nadmiernego marginesu społecznego - więzienie wciąż jest idealną „szkołą" złodziei - który w efekcie destabilizuje życie w państwie.
Rozmawiał Marek Kupis
Informacje zamieszczone obok tekstu wywiadu
W polskich zakładach karnych i aresztach jest 62.868 miejsc. Na początku 1991 roku przebywało w nich 50.165 osób skazanych lub zatrzymanych.
Jakich problemów dotyczą listy pisane przez więźniów do Biura Interwencji Senatu (w 1990 roku wpłynęły 1472 listy)?
- niesprawiedliwych - w ocenie więźniów i ich rodzin - wyroków sądowych oraz niewłaściwych metod działania prokuratury - około 40%
- złego stanu zdrowia; skargi na więzienną służbę zdrowia, brak odpowiedniego leczenia, brak należytej opieki w szpitalach więziennych; stres psychiczny i fizyczny, wywołujący samouszkodzenia - około 30%
- złego traktowania przez służbę więzienną: bicia, represjonowania, szykanowania, traktowania w brutalny i ordynarny sposób, upokarzania psychicznego, częściej dotkliwiej odczuwanego niż znęcanie się fizyczne; złego traktowania przez funkcjonariuszy wojewódzkich i rejonowych urzędów spraw wewnętrznych - pobicia przez policję - około 20%
O Służbie Więziennej
Z 22-tysięcznej kadry Służby Więziennej zwolniono w roku ubiegłym około 4 tysięcy osób. Dyscyplinarnie - 230 funkcjonariuszy, co czwartego za picie alkoholu w czasie służby. Zwolniono lub wymieniono 72 procent kadry kierowniczej więzień, głównie z powodu merytorycznej nieudolności. Na 23 dyrektorów okręgów wymieniono 22.
Więziennictwo w Polsce:
- areszty śledcze - 66
- zakłady karne - 63
- zakłady karne przejściowe - 1
- ośrodki pracy - 22
Przeznaczenie zakładów karnych:
- dla recydywistów - 39 (w tym jeden dla kobiet)
- dla dorosłych nierecydywistów - 17 (w tym jeden dla kobiet)
- dla młodocianych - 3
- dla odbywających karę aresztu wojskowego -1
- dla skazanych wymagających stosowania szczególnych środków leczniczo-wychowawczych - 3 (w tym jeden dla kobiet)
Przy aresztach śledczych i zakładach karnych funkcjonują:
- oddziały zewnętrzne - 45
- szpitale - 15
- domy matki i dziecka - 2
- dodatkowo: 5 zakładów karnych, 7 ośrodków pracy oraz 18 oddziałów zewnętrznych znajduje się w obiektach nie będących własnością więziennictwa
Przeznaczenie ośrodków pracy:
- dla recydywistów - 11
- dla dorosłych nierecydywistów - 9
- dla młodocianych - 2