Zbigniew Romaszewski - Logo Zbigniew Romaszewski
Romaszewski.pl: HOME / Credo / O finansowaniu partii politycznych

O finansowaniu partii politycznych

O finansowaniu partii politycznych

Poglądy senatora Zbigniewa Romaszewskiego

 

Niezależnie od tego, jak dalece funkcjonujące partie polityczne zawiodły zaufanie społeczne i jak dalece uległy wpływom korupcyjnym, to pozostają one i będą pozostawały podstawowym elementem budowy państwa demokratycznego. Bardzo ważnym problemem jest więc zlikwidowanie możliwości korumpowania całych partii.

Działalność polityczna kosztuje i musi kosztować. Do zadań partii zawsze będzie należało przygotowywanie ekspertyz dotyczących poszczególnych zagadnień, przygotowywanie ustaw, popularyzacja reprezentowanych poglądów, nie wspominając nawet o kosztach administracyjnych: o lokalach, telefonach, korespondencji, czy o podróżach. Wszystko to wymaga pieniędzy. Obecna praktyka w tym względzie sprowadza się w zasadzie do dwóch sposobów pozyskiwania funduszy:

  • Prowadzenie działalności gospodarczej, w szczególności wynajmu lokali w budynkach wybudowanych jeszcze za czasów PRL.

  • Pozyskiwanie mniej lub bardziej legalnych dotacji od osób fizycznych i przedsiębiorstw. Jedną z ulubionych metod było wydawanie przez nikogo nie ewidencjonowanych cegiełek i hurtowe sprzedawanie ich tym, którzy zamierzali partię wesprzeć. Nie trzeba dodawać, że ten kto płaci później wymaga i w tych warunkach nie powinna nikogo dziwić niepomierna uległość naszych partii politycznych wobec powstającej oligarchii i jej interesów. Nic też dziwnego, że cały system funkcjonowania naszego państwa, niezależnie od tego kto nim rządzi, nastawiony jest głównie na budowę kasty bogaczy, kosztem żywotnych interesów przeważającej części społeczeństwa.

Nowelizacja ustawy o partiach politycznych ograniczyła te procedery likwidując działalność gospodarczą, dotacje od przedsiębiorstw, wreszcie słynne cegiełki. Partie będą finansowane z budżetu w wysokości zależnej od wyników osiągniętych w ostatnich wyborach.

Jeszcze w 1997 roku przedstawiłem prostą i przejrzystą metodę finansowania partii politycznych. Wszyscy co roku wypełniamy formularze PIT, każdy z nas płaci podatek, a podatników jest 23 miliony. Gdyby na formularzu podatkowym powstała jeszcze jedna rubryka mówiąca, że z odprowadzonego podatku np. 2 zł przeznaczamy na wybraną partię, to na fundusze partyjne wpływałoby razem 46 milionów złotych. Byłaby to bardzo przyzwoita składka na budowę demokracji. Przy tym, obywatel nie finansowałby wszystkich partii po kolei, a tylko tą jedną, do której ma zaufanie. Taka forma finansowania nie obciąża obywatela, natomiast daje mu bezpośredni wpływ na funkcjonowanie partii. To taki rodzaj dorocznych wyborów. Partie musiałyby się corocznie rozliczać przed wyborcami ze swoich zobowiązań, wyborca by kontrolował czy partia realizuje to co obiecała, a potem decydował, czy nie utracił do niej zaufania. Oznacza to również możliwość powstawania i funkcjonowania partii pozaparlamentarnych. Wystarczy bowiem, żeby nowopowstająca partia znalazła wystarczającą ilość zwolenników, przez co uzyska środki na działalność i zapewni sobie możliwość dalszego rozwoju.

Pełny zestaw poglądów i wypowiedzi Senatora Zbigniewa Romaszewskiego znajdą Państwo w katalogu rzeczowym.

Copyright 2011 © Bobartstudio.pl
Autorzy: Pawł Piekarczyk, Szymon Zaleski, Marcin Sadłowski, Adam Bielański
Fot.: Erazm Ciołek, Jarosław M. Goliszewski, Kazimierz Kawulak, Krzysztof Mazur, Paweł Piekarczyk, Tomasz Pisula, Anna Wdowińska