Charakteryzacja
wspomnienia Senatora Zbigniewa Romaszewskiego
Kiedyś ukrywając się wpadłem na pomysł, że dobrze by było zmienić swoją powierzchowność. W związku z tym sprawiłem sobie perukę. Perukę absolutnie super profesjonalną, wykonaną u zawodowej perukarki z Opery. Nosiłem ją potem przez pewien czas.
Jedynym problemem z męskimi perukami jest jej zaczepienie. Przy krótkich włosach jedynym sposobem było przyklejanie do zakoli. Tak też zrobiłem. Peruka, była piękna, z dłuższym włosem, "na artystę", lekko szpakowata, w ogóle fantastyczna. Była, bo kiedyś wyszedłem na miasto w tej peruce, stoję na ulicy i w pewnym momencie przejechała koło mnie na pełnym gazie 50-ciotonowa ciężarówka Kamaz. Moja piękna peruka poszybowała w powietrze. Gdybym pod spodem był łysy, to sprawa byłaby oczywista. Ale w tamtych czasach noszenie peruki na normalnych włosach było zdecydowanie podejrzane. Od tego momentu przestałem nosić perukę, używałem tylko specjalnej farby w spray'u, stosowanej w teatrach, do zmiany koloru włosów.