Rz: Wybory to według sondażu OBOP wysoka przegrana PiS. Kolejna od 2007 r.
Zbigniew Romaszewski: 39 proc. do 30 proc. Nie mówię, że nie wierzę w ten wynik, ale spodziewałem się, że będzie lepiej.
Lepiej, niż się spodziewano, wypadł Ruch Palikota.
W gruncie rzeczy ludzie całkowicie nie rozumieją sytuacji. I są piekielnie negatywnie nastawieni do wszystkich partii politycznych, wszystkich polityków i mediów. Wykazują wobec nich agresję, a ponadto czują się totalnie manipulowani i są po prostu wściekli.
Grozi nam wybuch społecznego niezadowolenia?
Rodzi się jakiś bunt społeczny, a Janusz Palikot go systematycznie roznieca, wzmacnia tę nienawiść w ludziach.
Sugeruje pan, że rząd, który po raz kolejny stworzy Donald Tusk, nie przetrwa całej kadencji?
Tego jestem pewien! Obawiam się tej kadencji i tego, co w jej trakcie może się wydarzyć.
Ale PiS inaczej niż Palikot nie potrafił społecznego niezadowolenia skanalizować. W dodatku na koniec kampanii trafiła się wpadka z kanclerz Angelą Merkel.
Sprawę pani Merkel w sposób fałszywy i całkowicie nieodpowiedzialny wykreowały media. Na takie zagrania nie ma sposobu, trudno reagować inaczej, niż dementując nieprawdziwe informacje. To dość obrzydliwe, że Polacy w ten sposób kreują nienawiść między Niemcami i Polakami, a Niemcy to podchwytują.
Jeśli ten wynik się utrzyma, to PiS czekają poważne wewnętrzne rozliczenia?
Zobaczymy. Poczekajmy na ostateczne wyniki.